Czar-koty,bur-koty,paw i jej siostra życzą DOBREGO ROKU

Piotrusia chora

gorączka, niechęć do jedzenia...
paw była z nią wczoraj u weta, Petra lepiej się czuła wieczorem, coś zjadła i miziała się. Dziś na 10 miała znowu iść na wizytę.

Mocne kciuki za Piotrusię :ok:

Kurcze

Od zęba kot moZe naprawdę poważnie chorować, przerabialiśmy to - a usunąć nie mozna w czasie infekcji. Przynajmniej u nas tak było - najpierw zwalczanie antybiotykiem najsilniejszej infekcji, potem sanacja, i cały czas antybiotyk oslonowo.

Trzymam kciuki za Piotrusie.

właśnie - nie wiadomo, od czego ta infekcja. Podobno jest lepiej, ale jutro idą też.

to ja, paw, nadaję:

piotrusia słaba, nie chce jeść, ale wydaje mi się że humorek trochę lepszy. trzymajcie kciuki dalej.

WIELKIE KCIUKI ZA PIOTRUSIĘ-ZGREDZIĘ :ok:

paw, musi być dobrze :!:

nadrabiam zaleglosci i czytam tutaj takie smutne wpisy :cry:

ogromnie mi przykro z powodu Malinki [']

jej siostra - przytulam..

dodatkowo niepokajace wiesci o Piotrusi - kciuki zaciskam - musi byc dobrze!! :ok:

jakis smutny czas nastal, ja 30.10 pozegnalam sunie, ktora adoptowalam 5lat temu, przyjechala do mnie az z olsztynskiego schornu, odeszla na raka

Piotrusia odmawia jedzenia

dziś byłyśmy na trzecim zastrzyku u dr Szpeyera, dostała antybiotyk i silny środek przeciwbólowy i dr powiedział że jeśli to ból zębów był przyczyną braku apetytu, to powinna teraz zacząć jeść, ale podejrzewa że to może chodzić o coś innego, np nerki... Piotrusia dalej nie je, wstrzyknęłam jej do pyszczka trochę conva i nie wiem co jeszcze mogę zrobić... do dr Szpeyera jestem umówiona na poniedziałek. na szczęście kocia pije i siusia..

Spróbuj ja karmić na siłę convem, takim bardziej rozwodnionym.

Piotrusia potwornie nas wystraszyła - miała atak, rzucała się po podłodze. Paw pojechała do Krakvetu (Miszelino, dzięki za poradę): padaczka, spowodowana niewiadomoczym ("może lek, może pełnia księżyca"). W każdym razie jest lepiej.
Dopiero teraz doceniam lata spokoju z Kleksem i Maliną. Wyjąwszy kk, który o mały włos nie wykończył parotygodniowego Kleksa i trudności z wybudzeniem tegoż po kastracji, ani razu nie drżałyśmy o ich życie. Chorowały, ale dwie wizyty weta wystarczały do powrotu do zdrowia.
Chcę, żeby ten stan wrócił. Od zaraz.

Trzymam kciuki za zdrowie Piotrusi. Dobrze, ze ma was.

Jak Piotrusia dzisiaj????

marnie. Widziałam ją na własne oczy - chudziuteńka bida ze sterczącym kręgosłupkiem leży na tapczanie. Łepek podnosi, patrzy dosyć bystro, ale jeść dalej nie chce. Dostała to coś, czego nazwy zapomniałam na pobudzenie apetytu; na razie nic się nie zmieniło. Trochę chodzi, ale na propozycję zjedzenia czegoś fuczy i obraża się na paw.

jej siostra pisze:marnie. Widziałam ją na własne oczy - chudziuteńka bida ze sterczącym kręgosłupkiem leży na tapczanie. Łepek podnosi, patrzy dosyć bystro, ale jeść dalej nie chce. Dostała to coś, czego nazwy zapomniałam na pobudzenie apetytu; na razie nic się nie zmieniło. Trochę chodzi, ale na propozycję zjedzenia czegoś fuczy i obraża się na paw.

Pewnie peritol na apetyt.

nie, przypomniało mi się, ale nie wiem, ja się to pisz: megace? Mega Ce?

Czar-koty,bur-koty,paw i jej siostra życzą DOBREGO ROKU

Kto przegląda forum