PIĘKNA I TRZY BESTIE...moje słońce zgasło.....

justyna p pisze:Ale on tak łapą wali?? Nie drapie pazurami tylko puka?

No dokładnie wali, tak jak Misia Izy....specjalnie poszłam do pokoju i podejrzałam...a, że łapsko ma wielkie, to konkretnie napierdziala :lol:

.

vip0 pisze:
puszatek pisze:to musi być wspaniałe uczucie ...jak puka, że chce wejść

Każde z nich ma inny sposób na pokazywanie, że chce do domu.
Zosia, tak jak to robił Wiktor, włazi dwa stopnie na drabinę i zagląda do kuchni.
Punio drze japę, aż koło stadionu żużlowego słychać.
Plamek się wiesza na okiennej framudze.
Aluś wali w drzwi.
No a Michalina szczeka jak głupia.

Renia, to sposób jest...tak na jego wysokości zamontować przycisk...ciekawe, ile czasu by upłynęło, jakby załapał.
Ale tak poważnie i ja i moja młodsza córka za pierwszym razem obie pomyślałyśmy, że ktoś idzie .
Co się dziwić, Aluś ma łapsko, o jakich sie mówi " prawa to tona, a lewa jeszcze nie ważona ".

To żadne z nich nie skacze na klamkę i nie otwiera łapką?

może u Małgosi nie ma ...klamek.. :lol:

Wyobrażam sobie reakcję moich psiaków na takie pukanie :mrgreen:

Im wystarczy, że usłyszą pukanie, dzwonek lub domofon w telewizji i szczekają, a jak faktycznie ktoś do drzwi dzwoni to furii dostają....

No tak. Dom wariatów :mrgreen:

U mnie nie ma klamek, tylko gałki :mrgreen:

puszatek pisze:może u Małgosi nie ma ...klamek..

Trochę dziwnie to zabrzmiało...

Ale u mnie tez nie ma klamek :mrgreen:

Chyba wolą bardziej wyrafinowane sposoby...zresztą, co sie będą przemęczać, przecież mają murzyna do otwierania :evil:

.

U mnie Ptysiek sobie drzwi otwierał, bo skakał na klamki.
Jak zamontowałam gałki, miałam ubaw po pachy.
Kudłaty skakał bez wytchnienia, jakby miał sprężynę pod ogonem :mrgreen:

vip0 pisze:
justyna p pisze:Ale on tak łapą wali?? Nie drapie pazurami tylko puka?

No dokładnie wali, tak jak Misia Izy....specjalnie poszłam do pokoju i podejrzałam...a, że łapsko ma wielkie, to konkretnie napierdziala .

Dobre!
U mnie każdy inaczej pokazuje, że ma ochotę na chrupaska. Chrobotek kładzie się pod szafką z kocim jedzeniem, zaczepia się pazurami o taki wrąbek na dzwiczkach i tak wisząc hipnotyzuje wzrokiem :lol:

Gryś siada przed szafką i wydaje z siebie zniecierpliwione "ma-aa!" z akcentem na aa :lol:

Brzmi to jak "no dalej rusz sie!". A Henryczka, jak to dziewczynka zadziera ogonek i znacząco spaceruje w okolicy szafki mocno krącąc przy tym dupką :ryk: