Kwinto kochana, mam nadzieję, że Twój Tata szybko wyzdrowieje i Twój lęk odejdzie w niepamięć...
Z całych sił trzymam za Was kciuki...
Ślę masę ciepłych i pozytywnych myśli...
Wzruszyłyście mnie...
Mam wiele zdjęć Królewicza, ale nadal nie mogę, nie mam siły by je przeglądać...
Kiedy dzisiaj ściągałam zdjęcia Micka, nie miałam wyboru...
Na wieczory pełne wzruszeń, mam ogrom zdjęć, ale muszę jeszcze do tego "dojrzeć"...
Tak, nie byłoby piękniejszego dnia bez Micka...
Co ciekawsze, dzisiejszy dzień cały spędził z nami i spędza, z małymi własnymi przerwami...
Towarzyszył mi też przy zapalaniu świeczki u Zuluska...
Śpiąc wszędzie gdzie tylko można przybiera pozycje typowe dla Zuluska, których wcześniej u niego nie zauważyłam...
Nawet nie ja, dzisiaj moja Rodzina zwróciła na to uwagę...
Wzruszał i wzrusza nas dzisiaj nieustannie...
Żeby napisać musiałam ściągnąć Micusia z kolan i przełożyć na fotel...
Mam nadzieję, że mi to wybaczycie...
Zulusku, największe moje szczęście...
Kwinto, jestem z Wami...
Dobrej nocy Kochani...