izydorka pisze:a jak się zwierzę zwie ?

Najbardziej pasuje do zwierza genialne określenie atli dla swojego tymczasa (pozdrawiamy

) czyli po prostu CUŚ

. Bo to rzeczywiscie jest takie małe "cuś", jeszcze bezimienne. Jak narazie padają wszystkie koncepcje
A tak poza tym
byliśmy wczoraj u weta, mała dostała drugą partię antybiotyku, bo ma biegunkę (tzn. już jest lepiej), a jej odbyt był, kiedy do na przyjechała "ziejący" i łapki wyłysiale aż z odparzeń.
Ale jest bardzo dzielna, nie użala się nad sobą - chętnie pobawi się myszką, papierkiem, sznureczkiem. Aaaa... wczoraj (niestety) ukradła kawałek mięsa wieprzowego z zupy, z talerza, które stalo na biurku. To był moment - próbowaliśmy jej odebrać, ale kawałek był mały (ale na tyle duży, że wypełnił całą paszczę), i niestety się nie dało... Gdybyście słyszeli tę gamę groźnych pobukiwań i gróźb
Incydent na tyle ważny, że baliśmy się o ten brzuszek, żeby wszystko się uregulowało (teraz dostaje hillsa jakiegoś specjalnego na żołądek).
Zobaczcie, jak ona łakomie, łapczywie, nerwowo je

To i tak na tym filmiku już skonsumowała pewną partię. Bywają bardziej dramatyczne widoki - ona pożera wszystko całą sobą, trzęsie się aż, jakby chciała wchłonąć wszystko naraz, na zapas. Znajduje też czas, żeby w trakcie jedzenia choć na chwilę przybiec i pobarankować:
http://www.youtube.com/watch?v=qT-8d_mb1J4To tyle o małej
A tak w ogóle to wątek Thai - może dziewczyny się zlitują i zrobią jakieś fotki, bo rośnie nam dziewczynka
Narazie mamy takie, jak Thaja śpi w hand made by Luiza

legowisku:


Pozdrawiamy
