Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 06, 2011 22:30 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

A ja, choć bardzo mi ciężko wierzę, że się uporam...
Tyle, że potrwa to dłużej, ale wtedy odzyskam siłę, którą kiedyś miałam i będę to zawdzięczać sobie i bliskim mi osobom, również Wam...

Gdyby podjęcie pewnych decyzji zależało tylko ode mnie, to być może byłoby inaczej...
Nie wiem...
Nie mniej jednak w chwili obecnej, gdybym nawet czuła, że mogę już i chcę mieć u swego boku nowego Przyjaciela, to niestety nie tylko ode mnie jest to zależne...
Pogmatwane życie, o którym nie chcę i nie będę pisała na forum...
Dlatego też staram się mało czytać o tragediach, bo wiem, że nie mogę pomóc, a będę niewyobrażalnie cierpieć...
Puszatku nie wiem, co napisać...
Być może sama czekam na dzień, który nie pozostawi mi wyboru...

Mateosiu, przykro mi bardzo...
Dziękuję za ciepłe słowa...
Mam nadzieję, że każdego dnia i Tobie i mnie będzie lżej...

Evuś, jak się czujesz?
Mam nadzieję, że lepiej z każdym dniem...

Ściskam Was...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1348
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Nie lis 06, 2011 22:42 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Puszatku, klatka, transporter to nie taki problem..........najważniejsze to domek, który by przygarnął maluchy.
Schron to najgorsze miejsce gdzie mogą trafić maluchy :(

Ja dzisiaj byłam z moimi dwiema suczkami na szczepieniu i w poczekalni spotkałam panią, która opowiedziała mi historię dwóch bardzo zżytych ze sobą suczek ( matki i córki), które mieszkały na działkach, które były karmione przez jakiegoś pana i jedyną ich "winą" było to że przeciskały się przez ogrodzenie i przychodziły na osiedle. Pewnej niedzieli jakaś paniusia, chcąc "pomóc" pieskom w ich niedoli, zadzwoniła po straż miejską i sunie zostały złapane i wywiezione do schronu. Najpierw złapali jedną, a druga uciekła, ale jak zobaczyła, że tamta jest już w samochodzie, sama podeszła. To jest prawdziwa psia miłość :(. Kobieta, która mi to opowiadała, przekazała mi również to co usłyszała od tych ludzi, którzy byli dumni z tego, że pomogli tym pieskom. Mówili oni, że wreszcie tym suczkom będzie dobrze, że będą najedzone, zadbane i bezpieczne.........................
Czyżby widzieli inne schrony niż ja.......................:(
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 07, 2011 19:30 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Hakito, nie miałam najmniejszego zamiaru Cię urazić...chcę po prostu pomóc
też wierzę, że się z tym uporasz :D wspólnymi siłami...troszkę z naszym ględzeniem :roll:
a my będziemy cierpliwie na to czekać...a warto :D
z tego co się dowiedziałam o maluchach...to chociaż tyle, że stał się drugi cud i maluchy nie trafiły do schronu :lol:
byłam w schronisku tylko raz...pierwszy i ostatni, byłam wtedy młodziutka i na wizyta wpłynęła na moje życie...
gdybym mieszkała sama pewnie bym miała dużo więcej potrzebujących kotów w domu...
i tak przemyciłam już trójkę która miała być na tymczas...ale jak oddać kota którego nadal nie można wziąć na ręce...to młodziutka koteńka zabrana z ulicy...pokochałam od pierwszej chwili
na szczęście mam jeszcze odrobinę rozumu i on rozkazuje sercu...
wiem, że ludzie mają błędne pojęcie o schronie...często uważają za kilku gwiazdkowy hotel :mrgreen:
mam już dosyć cierpienia...dlatego tak rzadko wchodzę na Fb :cry:
tu chociaż zdarzają się szczęśliwe zakończenia...

przytulam Was cieplutko...pozdrowienia od moich ośmioczterechłapek...kochanych puszatków

pamiętajcie dziewczyny, Ty też Mateosiu, że każdego dnia będzie bolało nas mniej...nawet jak nie będzie wyczuwalne...

Eva...napisz jak się czujesz...tylko prawdę :mrgreen:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lis 07, 2011 21:41 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Puszatku, chciałabym napisać, że stał się cud....................ale się nie stał...............:(
Wczoraj przez pół dnia już miałam nadzieję, ale niestety.................a dzisiaj szkoda słów. Pojechałam do pracy i potem do kościoła na mszę żałobną , bo zmarł mój bardzo zaprzyjaźniony Klient, który zastępował mi zmarłego 20 lat temu Tatę. Byłam tylko w kościele, bo do grobu bym nie doszła.
W ogóle ten tydzień mam " pogrzebowy", bo jutro mam pogrzeb mojego sąsiada. Też wyjątkowej przyzwoitości Człowieka. Bardzo zasłużonego mieszkańca Marek, wieloletniego pedagoga - takiego z prawdziwego zdarzenia. Nigdy nie zapomnę jak mi tłumaczył, że on by się wstydził, gdyby 90% uczniów z klasy chodziło na korepetycje z przedmiotu, którego uczy. To daje świadectwo o nauczycielu, a teraz nikt się tym nie przejmuje.
Tak, tak, wymiera elita.....................i pozostaje......................pustka...............:(
Pozostaje społeczeństwo konsumpcyjne, szukające dróg na skróty, mające za nic inne wartości poza stanem konta itd..............
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 08, 2011 21:51 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

dziś nad ranem odszedł malutki przyjaciel Małgosi...Wiktor...
w pewnym sensie to także mój malutki przyjaciel...
mam prośbę Zulusku...zaopiekuj się nim aby nie był tam samotny...
mimo tego, że przyszedł po niego...brat Małgosi
z tak wspaniałym kotem jak ty...na pewno się zaprzyjaźni...
i koniecznie poprzytulajcie się do mojego...Maćka, Kocika i Pusi...

przepraszam Was ale jest mi bardzo źle :cry: :cry: :cry:
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 08, 2011 23:19 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Puszatku, przytulam i bardzo mi smutno, że mała bezbronna istota musiała odejść :(
Każde pożegnanie jest takie bolesne..................:(
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 10, 2011 23:12 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

każde pożegnanie jest bolesne...znam ten ból i bezradność :cry: pozostaje pustka :cry:
tak naprawdę tej pustki nic nie zapełni...

jak się czujesz, Eva :?: czy chodzisz na rehabilitację :?: i jeszcze jedno...
czy Ty byłaś chociaż na zwolnieniu lekarskim podczas choroby :?:
Hakito...a Ty jak sobie radzisz :?:

pamiętaj, że tu jesteśmy i myślimy o Tobie :D
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 11, 2011 9:05 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Hakitko.................myślimy.............myślimy.............i dziękuję :1luvu:

Puszatku, czuję się różnie. Dwa dni było lepiej i już myślałam, że idzie ku lepszemu, ale dzisiaj w nocy obudził mnie taki ból iż musiałam brać dodatkowe leki przeciwbólowe i nadal boli mnie w................pośladku ;).............jakby ktoś wbijał mi gruby pręt.
Na zwolnieniu byłam na początku, chyba 8 dni.
We wtorek mam wizytę u lekarza, więc mam nadzieję, że coś jeszcze wymyśli, żeby mnie nie bolało.

Miłego wypoczynku Kochane Dziewczyny :1luvu:
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 11, 2011 10:37 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Pozdrawiamy :1luvu:
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Pt lis 11, 2011 13:30 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Bardzo mi przykro, że Maleństwo odeszło... :(
Zulusek z pewnością się nim zaopiekuje...
A wszystkimi kotkami i pieskami tam na górze, z wielką miłością opiekuje się nieustannie mój Św. pamięci Dziadek, który był weterynarzem.
Niestety nigdy nie było mi dane go poznać...
Wierzę, że byłabym dzisiaj innym człowiekiem, gdybym go kiedykolwiek poznała...

Puszatku, nie uraziłaś mnie w żaden sposób...
Wiem, jak bardzo jest mi ciężko i wiem, że jeszcze długo tak będzie niestety...
Mimo wszystko mam nadzieję, że z każdym dniem będę sobie lepiej radzić...
Po powrocie z urlopu mam ogrom pracy, dzięki czemu mam mniej czasu na smutne myśli...

Evuś, ale Ty na tym zwolnieniu, to i tak chyba wcale nie leżałaś, jak dobrze pamiętam...?

Zerknęłam do kalendarza i najbliższe dwie niedziele są bardzo szczególne dla mnie...
W najbliższą, czyli 13 są urodziny Zuluska...
Skończyłby teraz dopiero 7 lat...
Natomiast za tydzień - 20 listopada, minie kolejny miesiąc od czasu, kiedy go nie ma...
Ciężko w sercu tak bardzo...

Dziękuję, że jesteście...

A na resztę miłego dnia mam dla Was małą niespodziankę... :wink:
Ostatnio edytowano Pt lis 11, 2011 13:40 przez Hakita, łącznie edytowano 1 raz
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1348
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Pt lis 11, 2011 13:37 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Kilka dni temu po moim powrocie zrobiłam Micusiowi kilka zdjęć i nagrałam filmik, który ukazuje, jak Miculek się za mną stęsknił... :1luvu:

http://www.youtube.com/watch?v=DQ6KF0KxpA0



Obrazek

Obrazek

Obrazek


Miłego dnia Kochani...
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1348
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Pt lis 11, 2011 13:54 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

No teraz to już będzie bardzo miły dzień - po tak pięknym filmiku. Gdy go ogądałam siedziałam przy komputerze akurat z moją Florką na kolanach i wyobraź sobie, że najpierw oglądała go spokojnie razem ze mną, a potem stanęła na moich kolanach i prawie wlepila nos w ekran! 8O Nigdy wcześniej (przez prawie 11 lat) nie widziałam u niej takiego zainteresowania filmem. Szkoda, że nie mogłam zrobić jej zdjęcia (bo się nie miałam jak ruszyć), ale bardzo serdecznie dziękuję za tyle pozytywnych wrażeń. :1luvu:

mateosia

 
Posty: 1346
Od: Nie wrz 11, 2011 18:41
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt lis 11, 2011 14:17 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Cieszę się Mateosiu, że mogłam dostarczyć choć odrobiny pozytywnych wrażeń... :1luvu:
A może tak zareagowała, kiedy usłyszała Micusia słodkie przemówienie? :wink:

Miłego dnia... :1luvu:
Przypadek jest tylko batem, którego przeznaczenie używa do popędzenia tego, co i tak nieuchronne...

Hakita

 
Posty: 1348
Od: Pt lut 09, 2007 13:00
Lokalizacja: Kiekrz k/Poznania

Post » Pt lis 11, 2011 15:08 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

Wiesz, Hakitko, moi sąsiedzi (sporo ich) powiedzieliby na te zdjęcia: rysuje lakier na samochodzie. Dziękuję Ci, że nie jesteś taka :1luvu:
Obrazek
Obrazek

MalgWroclaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 46758
Od: Czw paź 15, 2009 17:39
Lokalizacja: Wrocław, stolica Śląska :)

Post » Pt lis 11, 2011 16:14 Re: Zulusiu byłeś największą miłością mojego życia...

kot na samochodzie :mrgreen: to nie do pomyślenia dla 99 procent ludzi :mrgreen:

pracuj Hakito, pracuj...praca zajmuje myśli...mimo, że serce boli...
bardzo fajne kocisko z tego Micka...zna Ciebie...jest od Ciebie zależny, Ciebie kocha...to i tęskni :D
no i ma swój zrobiony przez Ciebie...różowy pałacyk :D
troszkę się cieszę, że wracasz do życia...

co do ...Evy to też tak myślałam, że dobrze nie wyleżała tej rwy :cry: dlatego się przedłuża i boli...
zadbaj o siebie Eva, pomyśl wreszcie o sobie bo też widzę, że myślisz tylko o innych...

pozdrowienia dla wszystkich z ....puszatkowa :1luvu:
od Kacperka dla Micusia :D
30.07.09 Maciuś [*] 02.10.10 Kocik [*] 16.12.10 Pusia [*] 10.07.14 Meliska[*] 23.01.18 Boluś [*] Kubuś [*] 07.10.2019 Kisia [*] 09.06.2021 Piracik [*] 07.03.2022 Kacperek [*] 05. 01. 2024 Belfaścik [*] 16. 02. 24 Figa [*] 22.02.25 Tulinka [*]15.04.25 Kropek [*] 06.05.25 Ptysiek 08.05.25 wybaczcie mi, do zobaczenia...

puszatek

Avatar użytkownika
 
Posty: 21755
Od: Sob lut 05, 2011 21:53
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Kankan, Wojtek i 26 gości