Bardzo mi przykro, że Maleństwo odeszło...
Zulusek z pewnością się nim zaopiekuje...
A wszystkimi kotkami i pieskami tam na górze, z wielką miłością opiekuje się nieustannie mój Św. pamięci Dziadek, który był weterynarzem.
Niestety nigdy nie było mi dane go poznać...
Wierzę, że byłabym dzisiaj innym człowiekiem, gdybym go kiedykolwiek poznała...
Puszatku, nie uraziłaś mnie w żaden sposób...
Wiem, jak bardzo jest mi ciężko i wiem, że jeszcze długo tak będzie niestety...
Mimo wszystko mam nadzieję, że z każdym dniem będę sobie lepiej radzić...
Po powrocie z urlopu mam ogrom pracy, dzięki czemu mam mniej czasu na smutne myśli...
Evuś, ale Ty na tym zwolnieniu, to i tak chyba wcale nie leżałaś, jak dobrze pamiętam...?
Zerknęłam do kalendarza i najbliższe dwie niedziele są bardzo szczególne dla mnie...
W najbliższą, czyli 13 są urodziny Zuluska...
Skończyłby teraz dopiero 7 lat...
Natomiast za tydzień - 20 listopada, minie kolejny miesiąc od czasu, kiedy go nie ma...
Ciężko w sercu tak bardzo...
Dziękuję, że jesteście...
A na resztę miłego dnia mam dla Was małą niespodziankę...
