Witanko.
Głaski przekazane oraz w trakcie przekazywania.
Nigdy nie wpadło mi do głowy wychowywać kota.
One mnie wychowały.
Każdy kot wydaje mi się inny. Jeden lubi towarzystwo, inny je toleruje, jeszcze inny nie znosi.
Kaszmirek biedny jest nielubiany.
On tak chciałby się z nimi bawić, a one unikają z nim kontaktów.
Episia to nawiewa przed nim jak diabeł przed święconą wodą.
Kaszmir po wielu próbach zachęty kogo bądź, chodzi i płacze, i jęczy, i marudzi, i się skarży.
Muszę wtedy odwrócić jego uwagę, albo pieszczotkami, albo miseczką.
