Dom Ani: LSDiM, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Śro lis 09, 2011 20:30 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

Annazoo pisze:Czy ten bardziej żółty mocz to pod wpływem leków czy też mało pije? Co wetka na to?


Ponoć wątroba znów coś gorzej pracuje. Do picia staram się go nosić, ale nie siusiał znów od porannego wpisu :/

Panterowo

 
Posty: 42
Od: Pon paź 31, 2011 7:48

Post » Śro lis 09, 2011 20:33 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

kurka, a co dostaje na wspomożenie pracy wątroby? niesikanie wiąże się wątrobą, czy raczej wynika z jakiś uszkodzeń nerek?
A może on się struł jakimś kwiatkiem?
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Śro lis 09, 2011 20:38 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

lutra pisze:kurka, a co dostaje na wspomożenie pracy wątroby? niesikanie wiąże się wątrobą, czy raczej wynika z jakiś uszkodzeń nerek?A może on się struł jakimś kwiatkiem?


Jakbym umiała się doczytać, to bym napisała. ;) Nerki są w porządku. A kwiatka mamy w domu tylko jednego (storczyka), którego podgryzaniem nie był zainteresowany żaden z Panter.

Dostał dzisiaj znów zastrzyki (wspomagający regenerację nerek, antybiotyk) i glukozę, która ma go niejako zmusić do częstszego siusiania. Jutro będzie wiadomo, czy będziemy mogli leczyć Go w domu, czy dalej będziemy jeździć na zastrzyki.

Panterowo

 
Posty: 42
Od: Pon paź 31, 2011 7:48

Post » Śro lis 09, 2011 20:42 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

Panterowo pisze:
lutra pisze:kurka, a co dostaje na wspomożenie pracy wątroby? niesikanie wiąże się wątrobą, czy raczej wynika z jakiś uszkodzeń nerek?A może on się struł jakimś kwiatkiem?


Jakbym umiała się doczytać, to bym napisała. ;) Nerki są w porządku. A kwiatka mamy w domu tylko jednego (storczyka), którego podgryzaniem nie był zainteresowany żaden z Panter.

Dostał dzisiaj znów zastrzyki (wspomagający regenerację nerek, antybiotyk) i glukozę, która ma go niejako zmusić do częstszego siusiania. Jutro będzie wiadomo, czy będziemy mogli leczyć Go w domu, czy dalej będziemy jeździć na zastrzyki.

Zrozumiałam wczoraj, że Ornitine. Trzy inne leki brzmiały jak Labsal, Tolpine i Synlax, ale niczego mi google nie wyrzuciło.

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 09, 2011 20:44 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

tolfedine i synulox może... tych dwóch pierwszych nie znam. jak Lolajda chorowała, nie jadła i jej wątroba zaczęła wysiadać, to dostawała homeopatię na tę okoliczność.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Śro lis 09, 2011 20:46 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

lutra pisze:jak Lolajda chorowała, nie jadła i jej wątroba zaczęła wysiadać, to dostawała homeopatię na tę okoliczność.

a zadziałało?

Panterowo

 
Posty: 42
Od: Pon paź 31, 2011 7:48

Post » Śro lis 09, 2011 20:49 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

wiesz, Lola była chora na niewiadomoco... nie jadła i chudła, znikała. wyniki były ok, a ona umierała. Wątroba wysiadała... dostała homepaty i zaczęła głośno mruczeć, a potem zaczęła jeść. Do dziś nie wiemy, co to było. Hopeel jakoś tak się to nazywało.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Śro lis 09, 2011 20:52 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

lutra pisze:wiesz, Lola była chora na niewiadomoco... nie jadła i chudła, znikała. wyniki były ok, a ona umierała. Wątroba wysiadała... dostała homepaty i zaczęła głośno mruczeć, a potem zaczęła jeść. Do dziś nie wiemy, co to było. Hopeel jakoś tak się to nazywało.

Nie wierzę w homeo, chociaż warto wszystkiego się chwycić, bo to akurat nie zaszkodzi.
Bardziej wierzę w doświadczonego weta.
Biedny Jimi, jak mu pomóc!?!

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lis 09, 2011 20:54 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

lutra pisze:dostała homepaty i zaczęła głośno mruczeć, a potem zaczęła jeść.

Jimiś też mruczy i po moich namolnych prośbach, głaskaniach i przekonywaniach 3 razy w ciągu dnia wziął się za karmę, ale zjadł malusieńko... ponoć to dobrze, że zaczął się więcej ruszać.

Panterowo

 
Posty: 42
Od: Pon paź 31, 2011 7:48

Post » Śro lis 09, 2011 21:45 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

Annazoo pisze:
Panterowo pisze:
lutra pisze:kurka, a co dostaje na wspomożenie pracy wątroby? niesikanie wiąże się wątrobą, czy raczej wynika z jakiś uszkodzeń nerek?A może on się struł jakimś kwiatkiem?


Jakbym umiała się doczytać, to bym napisała. ;) Nerki są w porządku. A kwiatka mamy w domu tylko jednego (storczyka), którego podgryzaniem nie był zainteresowany żaden z Panter.

Dostał dzisiaj znów zastrzyki (wspomagający regenerację nerek, antybiotyk) i glukozę, która ma go niejako zmusić do częstszego siusiania. Jutro będzie wiadomo, czy będziemy mogli leczyć Go w domu, czy dalej będziemy jeździć na zastrzyki.

Zrozumiałam wczoraj, że Ornitine. Trzy inne leki brzmiały jak Labsal, Tolpine i Synlax, ale niczego mi google nie wyrzuciło.


Pewnie Catosal (wit. B12), Tolfine (przeciwzapalny, przeciwbólowy, przeciwgorączkowy), synulox (antybiotyk).

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

Post » Czw lis 10, 2011 8:06 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

Panterowo pisze:Wieści z Panterowa:

po dzisiejszej wizycie Jimiego u veta troche wieści dobrych i troche gorszych; z dobrych : humor zainteresowanego lepszy, więcej się rusza (dzisiaj nawet za mną truchtał po domu), brzuszek bardziej miękki, temperatura w normie; z gorszych : mocz był bardziej żółty i Maleństwo nie chce jeść karmy specjalistycznej, a powinien :(

Z wieści bardziej optymistycznych : tej nocy obudziłam się, gdy Elvis "ugniatał ciasto" na mojej szyji :? Nie wiem, czy mam się bać kłaść spać dzisiaj ;)


A co to za karma? I jak się dziś miewa Maleńki?

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 10, 2011 8:11 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

Jimiaku, nie wygłupiaj się, chłopie. Wszyscy się tu martwią.
Annozoo, tytuł wątku zaktualizuj ;)

Pasibrzucha

 
Posty: 4561
Od: Sob lis 06, 2010 10:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 10, 2011 8:28 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i 4 tymczasy

Pasibrzucha pisze:Jimiaku, nie wygłupiaj się, chłopie. Wszyscy się tu martwią.
Annozoo, tytuł wątku zaktualizuj ;)

Ech...

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lis 10, 2011 8:40 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

To puszka firmy Trovet - Hepatic HLD; musiała Mu nie smakować, ponieważ wczoraj mąż dostał saszetke suchej karmy Hills'a (też specjalistyczna) i tej zjadł dzisiaj prawie całą porcję.

Noc przespał spokojnie z nami, a od rana kręcił się w kuchni w nadziei, że coś jeszcze dostanie - póki co, nic innego nie może i kiedy to zrozumiał położył się dalej spać (oczywiście po wyjściu męża do pracy, bo od paru dni chodzi za nim jak cień, gdy tylko jest w domu). No i było siku. Czekamy na efekty pojedzeniowe.

Panterowo

 
Posty: 42
Od: Pon paź 31, 2011 7:48

Post » Czw lis 10, 2011 8:55 Re: Dom Ani: LSD, Waluś i (zmienna liczba) tymczasów

Maluch wstał, gdy tylko Tusia rozłożyła swój namiot i już siedzi z Nią w środku ;)

Panterowo

 
Posty: 42
Od: Pon paź 31, 2011 7:48

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości