Wieści z frontu!
Dzisiaj, dzięki Magdalenie424 i Aurelii, złapałyśmy 3 maluchy - są u mnie w domu, zamieniły się miejscami z Myszką i chwilowo siedzą we trójkę w dużym transporterze (taki jak klatka). TŻ już nawet głaskał całą trókę
Niestety zostało na zimnie jeszcze 2 kocurki - w tym ten, na którego czeka dom...trzeba je jak najszybciej złapać, bo teraz nie dość, że jeszcze zimniej się zrobiło, to na dodatek jest ich tam tylko dwóch.
Klatkę-łapkę mam pożyczoną do przyszłej środy jakby co. ale mam nadzieję, że wcześniej uda się chłopaków złapać.
Co do złapanej trójki, to zdążyłam z nimi do wetki - maja cztery i pół miesiąca tak jak myślałyśmy, na oko zdrowe, bez świerzbu - dostały krople na pchły i glisty na kark, mam też milbemax żeby im za kilka dni zapodać na tasiemca (koszta jutro uzupełnię).
Co ciekawe - od wczoraj pozwalałam Myszce pochodzić po pokoju, a dzisiaj gdy trzeba było ją na pokój puścić, a maluchy włożyć do transportera to maupa nie chciała wyjść - ani za głaskami, ani za jedzeniem, ani za zabawką, no uparła się, że on jest jej i tam siedziała!!!
Musiałam ją wyciągnąć i zamknąć drzwiczki

bo oczywiście chciała tam wleźć z powrotem, ale teraz to już szaleje po pokoju, i tradycyjnie zajęła ulubiony punkt obserwacyjny mojej Julci na parapecie.
Co do urody i charakteru Myszki, to może się wypowiedzieć Magda, bo ją widziała i głaskała!