Byłam dziś na policji u komendanta dowiedzieć się co policja ma zamiar z tym zdarzeniem zrobić. I co się okazało? Policja ma to głęboko w poważaniu

Głupie pytania typu: a widziała pani, a złapała pani za rękę, a widział to ktoś jeszcze?.. Na koniec coś tam napomknął, że to w sumie nasz konflikt i oni nie chcą się do tego mieszać. Zapowiedziałam, że skoro tak, to sama zgłoszę to do prokuratury razem z zażaleniem na nich i wyszłam nie czekając na odpowiedż.
Dziewczyny, pismo pismem tyle,że ja nie mam pojęcia jak się w ogóle do niego zabrać i jak to napisać,żeby miało ręce i nogi
