Zerwane więzadło krzyżowe u starszego poczciewego kota,

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 07, 2011 18:08 Zerwane więzadło krzyżowe u starszego poczciewego kota,

Witam ,

Przedwczoraj mój poczciwy prawie 13 letni kot - Sierżant - zerwał wiązadło krzyżowe tylnej lewej łapy. W tej chwil dostaje tabletki przeciwbólowe i staramy się ograniczać jego ruch do minimum ( wcale nie jest łatwo) .
Weterynarz dał do zrozumienia że w tym wieku operacja nie jest dla niego najlepszym pomysłem .. , A ja się zastanawiam czego mam się zatem spodziewać ? jaki będzie jego dalszy koci los? W najbliższy czwartek idzie na kontrole .
Czy ktoś miał podobne doświadczenia ,czy coś może podpowiedzieć, doradzić ?

pozdrawiam
Łukasz,

kerfis

 
Posty: 6
Od: Pon lis 07, 2011 17:59

Post » Pon lis 07, 2011 18:34 Re: Zerwane więzadło krzyżowe u starszego poczciewego kota,

13 letni kot w dobrej formie i kondycji - to nie jest stary kot który już do kresu szybko się zbliża.
Jeszcze sporo przed nim - przy odrobinie szczęścia. Okaleczona, nie zoperowana łapa może mu ten ostatni czas mocno utrudnić. I sama z siebie - ale i bardzo zwiększając ryzyko oraz tempo powstawania zmian zwyrodnieniowych w stawach, nie tylko tym uszkodzonym.
Także w innych - kot przy takim urazie obciąża bardzo także inne stawy.

Poszukałabym dla kocurka chirurga, niech specjalista się wypowie.
Operacje na stawach to delikatna robota, i u młodziutkiego i u starego kota wymaga weta doświadczonego, praktyka w takich urazach.
Nie wiem jakie Twój wet ma doświadczenie w takich operacjach - ale kocurka koniecznie bym skonsultowała i to szybko, bo zaniedbany taki uraz po pewnym czasie nie jest już operowalny.

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lis 07, 2011 18:50 Re: Zerwane więzadło krzyżowe u starszego poczciewego kota,

Sierżant nigdy nie miał żadnych problemów ze zdrowiem , u weta bywał naprawdę rzadko ,a kiedy już był to wszelkie kontrole zawsze były ok,
Noo stracił kła :) ale i tak świetnie sobie radzi ,
Też mi się wydało trochę dziwne iż wet nie poleca operacji,ale specjalistą nie jestem a tu gdzie chodzimy :

http://www.weterynarztarchomin.pl/

zawsze opinie były pozytywne.
Czy może macie kogoś godnego polecenia np ?

kerfis

 
Posty: 6
Od: Pon lis 07, 2011 17:59

Post » Pon lis 07, 2011 18:54 Re: Zerwane więzadło krzyżowe u starszego poczciewego kota,

Witaj, mój kocurek miał pozrywane więzadła krzyżowe i rozwalony staw kolanowy, tylko u nas był problem, bo kotek miał cztery miesiące i trzeba było inaczej robić zabieg u rosnącego malucha. Z tego co mówił vet u dorosłego kota taki zabieg nie jest problemem, wstawia się na krzyż druty w łapkę, no ale on jest chirurgiem. Dziwi mnie postępowanie Twojego lekarza, przecież to kotka bardzo boli ( do dziś pamiętam jak Bazylek płakał ), po jakimś czasie łapka pewnie będzie bezwładna, albo przykurczona... W każdym bądź razie ja bym szukała dobrego chirurga żeby zoperował, u nas dwa lata po operacji jest super, Bazyl tylko lekko utyka, biega, skacze i nic go nie boli.
Bazylek (*)

Joanna_Axlowa

 
Posty: 191
Od: Czw maja 14, 2009 10:07
Lokalizacja: Wałbrzych

Post » Pon lis 07, 2011 19:05 Re: Zerwane więzadło krzyżowe u starszego poczciewego kota,

Moja kotka miała rekonstruowany cały staw kolanowy - były nie tylko pozrywane wszystkie więzadła ale pęknięta torebka stawowa, i coś tam jeszcze poprzemieszczane, ogólnie staw wynicowany. Prawdopodobnie zaczęło się od niezoperowanego zerwania więzadła i rozciągniętej torebki stawowej - wet (w Warszawie) kazał to zostawić jak jest, samo się zagoi, u kotów takich urazów nie trzeba operować. Po kilku dniach była już tragedia a operujący chirurg dokonał cudu. Pięć lat od operacji kotka była absolutnie sprawnym kotem, bez śladu kalectwa. Pech chciał że w tej łapie dostała raka kości i łapę trzeba było amputować.

Pozostawienie bez niczego łapy z zerwanym więzadłem to przede wszystkim łapa niesprawna, niestabilna, przeszkadzająca kotu, obciążająca go, w krótkim czasie prawdopodobnie powstanie w stawie zrost sztywny, co uczyni łapę jeszcze bardziej niesprawną, właściwie jedyne sensowne wyjście wtedy to amputacja.

Ja bym naprawdę skonsultowała sprawę z chirurgiem.

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lis 07, 2011 19:21 Re: Zerwane więzadło krzyżowe u starszego poczciewego kota,

Mam nadzieje że ten okres 5 dniu , to jakiś etap przejściowy w którym organizm Sierżanta ma zareagować obronnie
/,coś ma się stać na podstawie czego będą podejmowane dalsze kroki. Postanowiłem jeszcze raz sprawdzić veta i opinie o nim , i wszędzie jest chwalony i polecany jako kompetentny specjalista! żadnych amputacje , żadne cierpienie i dyskomfort dla niego nie wchodzi w grę !!

kerfis

 
Posty: 6
Od: Pon lis 07, 2011 17:59

Post » Pon lis 07, 2011 20:12 Re: Zerwane więzadło krzyżowe u starszego poczciewego kota,

Nawet do tygodnia od urazu czeka się z operacją, nawet gdy jest ona wskazana i będzie wykonana - chodzi o zejście obrzęku, o zmniejszenie odczynu zapalnego w uszkodzonym stawie.
To ułatwia operację, daje też prawdziwszy obraz sytuacji.
Jeśli Twój wet to chirurg lub ortopeda, umie oceniać takie urazy - to inna rozmowa.

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lis 08, 2011 12:42 Re: Zerwane więzadło krzyżowe u starszego poczciewego kota,

Wet jest chirurgiem, jemu zdecydowanie chodziło o wiek kota , a na forum z tego co widzie nikt nie miał takiego przypadku niestety ;/

kerfis

 
Posty: 6
Od: Pon lis 07, 2011 17:59

Post » Wto lis 08, 2011 13:04 Re: Zerwane więzadło krzyżowe u starszego poczciewego kota,

Ja miałam taki przypadek u mojej kotki. Spadła z półki akurat nieszczęśliwie na stojący odkurzacz. Wydawała takie okropne dźwięki z siebie. Weszła pod łóżko i syczała, prychała. Pojechałam do weterynarza. Na podstawie RTG stwierdził zerwane więzadło w tylnej łapie, staw kolanowy. Osobiście odradził mi wszelkie zabiegi chirurgiczne. Stwierdził, że rozważyć należy wszystkie za i przeciw i jego zdanie tych przeciw jest więcej. Tłumaczył mi o ryzyku itd. Nie mogłam się z tym pogodzić. Dzwoniłam do chiruga polecanego w innym mieście i on też mi odradził. Kotka chodzi normalnie, skacze, nawet nie kuleje. Narazie jest 1/2 roku od zdarzenie i jest wszystko w porządku. Tutaj na forum też prosiłam o rady, ale ich nie otrzymałam. Trudno.
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Wto lis 08, 2011 13:05 Re: Zerwane więzadło krzyżowe u starszego poczciewego kota,

Acha, kotka jest młoda, ma 4 lata.
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Wto lis 08, 2011 13:15 Re: Zerwane więzadło krzyżowe u starszego poczciewego kota,

a to w takim razie bardzo dziwne , bo 4 lata to przecież młoda kicia , a na pewno nie senior jak Sierżant 13 lat.. !Czyli twój kot został z zerwanym stawem? nie boisz się o zwyrodnienia stawów ,zbyt duże obciążenie sprawnych ?

kerfis

 
Posty: 6
Od: Pon lis 07, 2011 17:59

Post » Wto lis 08, 2011 13:55 Re: Zerwane więzadło krzyżowe u starszego poczciewego kota,

Ten wet, który mi odradził interwencję chirurgiczną jest na prawdę dobrym specjalistą. Parę razy ze swoimi zwierzakami z różnymi przypadkami byłam u niego i jego diagnozy i leczenie były prawidłowe. Gdybym jego posłuchała w 2008 r. nie skazałabym mojego 15-letniego jamnika z paraliżem kręgosłupa na powolne umieranie na pewno w cierpieniach mimo, że codziennie byłam z nim w lecznicy i wmawiałam chyba sobie, ze wyjdzie z tego, zresztą inni weterynarze też tak twierdzili. Tylko ten wet. od razu mi powiedział, że nie mam go męczyć. Mimo, że wtedy zmieniłam lekarza, a na niego się wręcz obraziłam, okazało się, że miał rację. On też mi powiedział, że operację można kotce zrobić, ale rezultat nie zawsze jest taki jakiego się oczekuje, że na długi czas trzeba kota unieruchomić, a to jest bardzo trudne. No w każdym razie wtedy mu zaufałam. Teraz jak trochę jestem na forum, czytam różne historie kocich problemów może bym ryzykowała, ale teraz już jest za późno.
Musisz zaufać swojemu weterynarzowi, bo w końcu trzeba mieć do kogoś zaufanie.
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Wto lis 08, 2011 14:14 Re: Zerwane więzadło krzyżowe u starszego poczciewego kota,

Może spróbuj skontaktować się tutaj: http://www.piesikotporadnik.pl/?page_id=40 i zasięgnąć opinii.

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Wto lis 08, 2011 15:04 Re: Zerwane więzadło krzyżowe u starszego poczciewego kota,

alab108 pisze:że na długi czas trzeba kota unieruchomić, a to jest bardzo trudne.


Na pewno każdy przypadek trzeba oceniać indywidualnie (sensowność operacji, zalecenia po niej), ale od siebie napisze jedynie że moja Skierka z potężnym urazem stawu, jak pisałam, pozrywane więzadła, rozerwana torebka - po operacji przez super chirurga była unieruchomiona (łapa w opatrunku) tylko jeden (dwa?) dzień, potem przez kilka dni miałam ją uwiązaną na smyczy - albo do czegoś albo do mnie - żeby nie skakała, ale chodzić mogła.
A potem to już luzik, robiła co chciała.
Ale bardzo dużo zależy od tego kto operuje, takie operacje nie każdemu chce się robić (roboty dużo - Skierki operacja trwała wiele godzin, umiejętności dużo, a koszt nie może być za wysoki) nie każdy potrafi.

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lis 08, 2011 17:57 Re: Zerwane więzadło krzyżowe u starszego poczciewego kota,

Ja mojego pilnowałam dwa dni po zabiegu, potem sobie normalnie chodził, miał założony sztywny opatrunek chyba na 8 tygodni ( teraz już nie pamiętam dokładnie ), pierwsze dni masowaliśmy mu tez stópkę bo puchła i jak pisałam teraz jest wszystko ok. Bazyl skacze, biega, gania się z kotką i nic mu nie jest. Za zabieg razem ze zdjęciem rtg płaciłam 500 złotych ( później wszystkie opatrunki i zastrzyki były wliczone w cenę ) i rzeczywiście trochę to trwało..

Obrazek Obrazek
Bazylek (*)

Joanna_Axlowa

 
Posty: 191
Od: Czw maja 14, 2009 10:07
Lokalizacja: Wałbrzych

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 19 gości