alab108 pisze:że na długi czas trzeba kota unieruchomić, a to jest bardzo trudne.
Na pewno każdy przypadek trzeba oceniać indywidualnie (sensowność operacji, zalecenia po niej), ale od siebie napisze jedynie że moja Skierka z potężnym urazem stawu, jak pisałam, pozrywane więzadła, rozerwana torebka - po operacji przez super chirurga była unieruchomiona (łapa w opatrunku) tylko jeden (dwa?) dzień, potem przez kilka dni miałam ją uwiązaną na smyczy - albo do czegoś albo do mnie - żeby nie skakała, ale chodzić mogła.
A potem to już luzik, robiła co chciała.
Ale bardzo dużo zależy od tego kto operuje, takie operacje nie każdemu chce się robić (roboty dużo - Skierki operacja trwała wiele godzin, umiejętności dużo, a koszt nie może być za wysoki) nie każdy potrafi.