Moje koty VII. Koty na opak

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 07, 2011 6:49 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Najbardziej mi sie podobaja krajobrazowe zdjecia :kotek: i to jedno wodne :1luvu: :1luvu:
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103070
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lis 07, 2011 7:48 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Super te Twoje wycieczki historyczne :1luvu:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pon lis 07, 2011 13:45 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Niestety krajobrazy wychodzą na zdjęciach kiepsko bo cały czas w bardzo wilgotnym powietrzu była taka wredna mgiełka :(

No, dzisiaj mam dopiero powód do wnerwienia :x Właśnie byli panowie fachowcy. Mają nam zmieniać rury. Chodzi o to, że ciepła woda ma być nie z termy gazowej tylko z sieci. No i świetnie. Pytanie - jak ma ta wymiana wyglądać i na czyj koszt się odbywać? W sensie kto poniesie koszty ewentualnej demolki, usłyszałam, że ja. O nie.
Mogę sobie zdjąć kafelki, zdemontować podwieszany sufit, albo obrzydliwe rury będą biegły po ścianie 8O No nie, nie proszę państwa, nie po to zamówiłam projektanta, nie po to on się męczył i wysilał jak zakryć te ohydne rury, które po ścianie już biegły, nie po to zaprojektował mi meble oraz odpowiedni typ glazury, żeby teraz dwaj cmokający panowie mówili - nie nie wiemy jak pani sobie poradzi. A zaręczam, że dla nich po stokroć lepiej, żeby się jednak dowiedzieli :wink:
Szczęśliwie nie podpisałam zgody, tzn podpisałam warunkowo - że godzę się na taki remont pod warunkiem doprowadzenia wszystkiego do stanu zastanego :evil:
Ciekawe co zrobią z kabiną, bo przecież dotknąć nie dam - musi ją ewentualnie demontować serwis Artwegera. No mam już za sobą rozmowę z administracją, w czwartek ma przyjść projektant i główny wykonawca, zobaczymy. A ja muszę się chyba skonsultować z jakimś prawnikiem.
A poza tym kiedy oni to zamierzają robić? Czy może latem? Ależ nie, teraz, za jakieś 3 tygodnie ponoć :roll: To Święta gdzie mam przygotować :?: No i myć się w grudniu w zimnej wodzie to miodzio wszak, a ja do klubu morsa zapisywać się nie mam ochoty.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 07, 2011 17:54 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Piekne te uliczki z knajpkami, uwielbiam takie klimaty, moglabym godzinami siedziec w tych knajpkach :D
Co do upodobań do wrednych i zabojczych panow to powiem, ze kobiety lubia łotrow. Przystojnych lotrow :wink:
Co do remontu to serdecznie wspolczuje, takie piekne masz mieszkanie a panowie w beretkach z antenka ci tu ... wężykiem :evil:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon lis 07, 2011 17:56 Re: Moje koty VII. Koty na opak

casica pisze:Niestety krajobrazy wychodzą na zdjęciach kiepsko bo cały czas w bardzo wilgotnym powietrzu była taka wredna mgiełka :(

No, dzisiaj mam dopiero powód do wnerwienia :x Właśnie byli panowie fachowcy. Mają nam zmieniać rury. Chodzi o to, że ciepła woda ma być nie z termy gazowej tylko z sieci. No i świetnie. Pytanie - jak ma ta wymiana wyglądać i na czyj koszt się odbywać? W sensie kto poniesie koszty ewentualnej demolki, usłyszałam, że ja. O nie.
Mogę sobie zdjąć kafelki, zdemontować podwieszany sufit, albo obrzydliwe rury będą biegły po ścianie 8O No nie, nie proszę państwa, nie po to zamówiłam projektanta, nie po to on się męczył i wysilał jak zakryć te ohydne rury, które po ścianie już biegły, nie po to zaprojektował mi meble oraz odpowiedni typ glazury, żeby teraz dwaj cmokający panowie mówili - nie nie wiemy jak pani sobie poradzi. A zaręczam, że dla nich po stokroć lepiej, żeby się jednak dowiedzieli :wink:
Szczęśliwie nie podpisałam zgody, tzn podpisałam warunkowo - że godzę się na taki remont pod warunkiem doprowadzenia wszystkiego do stanu zastanego :evil:
Ciekawe co zrobią z kabiną, bo przecież dotknąć nie dam - musi ją ewentualnie demontować serwis Artwegera. No mam już za sobą rozmowę z administracją, w czwartek ma przyjść projektant i główny wykonawca, zobaczymy. A ja muszę się chyba skonsultować z jakimś prawnikiem.
A poza tym kiedy oni to zamierzają robić? Czy może latem? Ależ nie, teraz, za jakieś 3 tygodnie ponoć :roll: To Święta gdzie mam przygotować :?: No i myć się w grudniu w zimnej wodzie to miodzio wszak, a ja do klubu morsa zapisywać się nie mam ochoty.

no to życzę cierpliwości i wytrwałości...chyba ,ze masz nerwy ze stali :?
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lis 07, 2011 18:53 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Nie wiem czy mam nerwy ze stali, ale jestem wojownikiem :) Nie dam sobie nic rozwalić i już :evil:

Mosiu, jak łotr to niech przynajmniej będzie interesujący. Ale w życiu nie mam pociągu do łotrów jakoś :) natomiast w ulubionych bohaterach i owszem. Swoją drogą czy Bohun był łotrem? Oto jest pytanie. Ale nigdy nie mogłam zrozumieć jak ta Helena nieszczęsna mogła wybrać taką beksę i excusez moi le mot - dupę jak Skrzetuski 8O Boże, co i rusz ryczał (w sensie ryknąć sobie) tylko, fuj no!
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 07, 2011 19:10 Re: Moje koty VII. Koty na opak

:lol: Bo Bohun to lotr nad lotry moim zdaniem ale jaki przystojny 8) Tez nie moglam zrozumiec tego wyboru. A w zyciu to wzdychamy do lotra ale zycie spedzamy z kims zupełnie innym.
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon lis 07, 2011 19:19 Re: Moje koty VII. Koty na opak

A ja rozumiałam bez trudu: tu bohater bez skazy, a tam - morderca brata.
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41926
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

Post » Pon lis 07, 2011 19:22 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Ale Bohun przystojny czy Saszka Domagarow jak Bohun? :) Nie, mnie się podoba postać sama, ot taki rycerz z fantazją. I wcale bym się nie obraziła gdyby chciał mi rzucić pod nogi Ukrainę, albo jakiś inny niewielki kraj :lol:

I nie, nie wzdychamy do lotra, raczej wzdychamy w swej pysze i próżności do łotra obłaskawienia. Takie sobie mrzonki pt ja go nie zmienię? Eeee, oczywiście, że zmienię i ułożę. Co oczywiście na prawdzie wcale nie polega :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 07, 2011 19:24 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Hańka pisze:A ja rozumiałam bez trudu: tu bohater bez skazy, a tam - morderca brata.

No pomyśl sama jakiego to pieprzyku dodaje 8)
Nieee, ta olama zakochała się w Skrzetuskim zanim Bohun jej braci zarezał. Wcześniej jej się ten sokół zbrzydził, niby że pacholika rozszczepił. A pacholików wszak mnogość była, nie było więc i o co płakać :evil:
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 07, 2011 19:29 Re: Moje koty VII. Koty na opak

casica pisze:Ale Bohun przystojny czy Saszka Domagarow jak Bohun? :) Nie, mnie się podoba postać sama, ot taki rycerz z fantazją. I wcale bym się nie obraziła gdyby chciał mi rzucić pod nogi Ukrainę, albo jakiś inny niewielki kraj :lol:

I nie, nie wzdychamy do lotra, raczej wzdychamy w swej pysze i próżności do łotra obłaskawienia. Takie sobie mrzonki pt ja go nie zmienię? Eeee, oczywiście, że zmienię i ułożę. Co oczywiście na prawdzie wcale nie polega :)

Oczywiscie ze Bohun literacki a nie aktor :D Ja sie jeszcze w Azji kochalam- ale tu rowniez w aktorkim wcieleniu jego :wink:
Co do oblaskawienia lotra to w sumie masz racje...chociaz oblaskawiony i zmieniony lotr przestaje byc lotrem, nie jest juz atrakcyjny :roll:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon lis 07, 2011 19:42 Re: Moje koty VII. Koty na opak

moś pisze:...chociaz oblaskawiony i zmieniony lotr przestaje byc lotrem, nie jest juz atrakcyjny :roll:

Zabrać się za naprawianie następnego? :idea: Misja taka 8)
Czyli mówiąc po ludzku - wykorzystać i rzucić :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 07, 2011 19:47 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Tylko tzreba byc szybszym od ...łotra :lol:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pon lis 07, 2011 19:52 Re: Moje koty VII. Koty na opak

W tym cała sztuka. No ale cóż, jest ryzyko, jest zabawa :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lis 07, 2011 20:03 Re: Moje koty VII. Koty na opak

Ja bym tam Domogarowa z łóżka nie wyrzuciła... :twisted:
Chyba, że by się okazał być kurduplem, jak wielu super amantów :roll:
Nowy dzień. Nowy skutek uboczny.

Hańka

 
Posty: 41926
Od: Sob lut 09, 2008 0:22
Lokalizacja: Sopot

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania i 63 gości