PAKT CZAROWNIC XXIX - dziękuję za wszystko!

[charm]

Się melduję, że dojechałam i doszłam
Tzn dojechałam do Sopotu, i doszłam do wejścia nr 40
Dotarłam, wzięłam prysznic, i właśnie piję herbatę

A potem napiszę, jak udało mi się trafić - tzn w skrócie - jak prawdziwą czarownicę prowadziły mnie czarne koty

[Mulesia]

Niniejszym przyklepuję!!
Nowa - nadstaw się

No to się nadstawiam

Numer konta masz? Czy wysłać na PW.

[charm]

No dobra, zjadłam (do warsa w końcu nie dotarłam...), mogę parę zdań napisać....
Wiedziałam, gdzie mam nocleg.... mniem więcej.. kiedyś już tu byłam...
nie wydrukowałam sobie informacji szkoleniowych, bo przecież je dostanę, to po co drukować... jakoś nie wpadłam, że tam jest adres hotelu, gdzie mam nocleg.... oczywiście miałam to na mailu, ale.... służbowym, bez dostępu z telefonu... i nikogo kto może mi podać adres, tzn nikogo kto mi przychodził do głowy, do kogo miałam nr telefonu...
Uświadomiłam to sobie wychodząc z pociągu.... oczywiście gpsa nie mam, bo po aktualizacji softu w telefonie nie zainstalowałam nowych map a stare nie działają...
no więc postanowiłam iść "na czuja"...
no i doszłam gdzieś, nie wiadomo gdzie.. i uświadomiłam sobie, że ja nie wiem w ogóle, w którą stronę mam iść... no i wtedy zobaczyłam czarnego kota - ni stąd ni zowąd siedział na jedej z dróg.... zamiaucał, i odmrugał.... podeszłam bliżej, ale odszedł kilkanaście m i znowu usiadł.... Za trzecim razem mówię mu "mam iść tędy?" usłyszałam miau.... kot poszedł parę m i wszedł za płot..... poszłam tamtą drogą...... a potem, jak znowu nie wiedziałam którędy, szedł przede mną pingwin... tak z pół km, aż doszłam do drogi, którą poznałam, i która doprowadziła mnie do celu

A teraz siedzę na łóżku.... bez kotów

[AnnyLee]

Już mam i wpłaciłam za listopad ile mogłam może nie dużo ale zawsze coś...

[shira3]

Już mam i wpłaciłam za listopad ile mogłam może nie dużo ale zawsze coś...

Spox siostro, z wielu niedużo powstaje całkiem dużo
A, i witaj

[jasdor]

Super historia charm
A poczęstowała Ty swoich przewodników czym? Ja się już dawno nauczyłam, że mam mieć w torebce aparat, telefon i saszetki Na kosmetyczki miejsca brak, a pieniędzy i tak brak .

[AnnyLee]

Może nie wszyscy zdążyli przeczytać to jeszcze raz o kocie Filemonie (mieszka u rodziców)

Na imię ma Filemon chociaż każdy inaczej do niego mówi ja mówię "Filemonik", tata woła na niego "Ferdek" co mnie trochę denerwuje, nie wiem czemu, a mama mówi do niego "Filek". Jest trochę podobny do Filemona bajkowego, dużo białego i bure łatki. Ma 3-4 lata. W tym roku został wykastrowany. Niestety, jest kotem podwórkowym, od małego bardzo chciał zwiedzać świat i nie dało rady upilnować go w domu, nawet teraz nie chce wchodzić do domu Przyjaźni się z suczką Mini i razem śpią i się bawią.

[Mulesia]

Może nie wszyscy zdążyli przeczytać to jeszcze raz o kocie Filemonie (mieszka u rodziców)

Na imię ma Filemon chociaż każdy inaczej do niego mówi ja mówię "Filemonik", tata woła na niego "Ferdek" co mnie trochę denerwuje, nie wiem czemu, a mama mówi do niego "Filek". Jest trochę podobny do Filemona bajkowego, dużo białego i bure łatki. Ma 3-4 lata. W tym roku został wykastrowany. Niestety, jest kotem podwórkowym, od małego bardzo chciał zwiedzać świat i nie dało rady upilnować go w domu, nawet teraz nie chce wchodzić do domu Przyjaźni się z suczką Mini i razem śpią i się bawią.

Poczytałam, ale bez zdjęć się nie liczy

[AnnyLee]

Niestety, nie mam przy sobie... w czwartek jadę do rodziców to mu zrobię

[charm]

Super historia charm
A poczęstowała Ty swoich przewodników czym?

nie chcieli
ja mam jakieś suche zwykle przy sobie, w plecaku na stałe "kabanoski", i zazwyczaj suche łakocie z sanabelle... ale żaden nie chciał....

[villemo5]

To widać były koty rasy wypasionej trójmiejskiej
Ale historia przednia

[dolabra]

melduję się

[Anda]

i ja dotarłam. 10km w korku z piszczącym kociakiem w transporterze. Uff

[villemo5]

A Pomponmama to chyba kuchnię urządza??

[agnieszka1565]

się meldujemy w kolejnym wąteczku
zmęczeni w złym humorze chyba mam jesiennego doła