*Lubelskie Tymczasy*cz.5-Krowa, cielątko i małe różnej maści

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie lis 06, 2011 18:31 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-Krowa, cielątko i małe różnej maści

Wygląda na taką najedzoną, domowa kotkę :)

A my niedzielę spędzamy typowo - czytamy trochę i spimy :)
Obrazek
Obrazek
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie lis 06, 2011 18:43 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-Krowa, cielątko i małe różnej maści

Witam
Przewaznie jestem na dogomanii,weszlam na Miau i przeczytalam o DT w lubelskim dla kociakow.
Czy ktos moglby mi pomoc?
Karmie od 2 lat kotki na dzialce,niestety kotki sie rozmnazaja,i nie problem w sterylce,tylko nie mam nikogo,kto zaopiekowaal by sie kotka po sterylce.
Kotow jest duzo:czarny polroczny kocurek i czarna kotka,kotka bura,trzykolorka-polroczna i cztery maluchy:bury,czarny,dwie trzykolorki.
Potrzebuje DT,porobilam ogloszenia kotkom i nawet kilka osob dzwonilo,niestety z Lublina i kazdy chcial kotka zobaczyc.
A ja jestem ze Szczebrzeszyna.
Zrobilam kotkom budke ze sloma,bo tym maluchom bardzo zimno.
Kod:
Obrazek

dora1020

 
Posty: 725
Od: Nie maja 09, 2010 21:31

Post » Nie lis 06, 2011 18:47 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-Krowa, cielątko i małe różnej maści

Z DT jest niestety największy problem.
Całą resztę dałoby się jakoś zorganizować.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie lis 06, 2011 18:59 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-perska kotka, dorosła biała i małe

Anda pisze:
MaDi pisze:Witajcie
Poszukuję DT dla całej gromady kotów w różnym wieku, większość jest czarno-biała, żyją sobie w Kazimierzu ale do Lublina zostaną dostarczone bez problemu.
Wiem,że jest strasznie ciężko o jakiekolwiek miejsca dla kociaków ale nawet jeden maluch czy podrostek zabrany z tego miejsca to wielki sukces. Dorosłe koty są w dobrej kondycji wkrótce zacznie się ich sterylizacja.
Czy jest jakaś szansa aby umieścić gdzieś choć jednego malucha?

gdzie są w Kazimierzu??
Masz jakieś zdjęcia??
Dorosłe koty są w dobrej kondycji... a małe???

Nie znam dokładnego adresu znajoma znajomej itd. poprosiła mnie o pomoc. Podaj mi swojego maila to prześlę zdjęcia które otrzymałam.
Małe też całkiem dobrze wyglądają.

MaDi

 
Posty: 37
Od: Pon lis 01, 2010 11:41

Post » Nie lis 06, 2011 20:34 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-Krowa, cielątko i małe różnej maści

Jak pusto było, to było... a teraz wysyp...
Ja więcej niż 2 kotów tymczasować nie mogę, już i na dwa czasem mam wnerw (Cielęcina sika mi do donicy).
Jak się u mnie zwolni miejsce, mogę mniejszą jakąś sztukę przygarnąć, albo kotkę na czas posterylkowy.
Ale to dopiero jak się coś zwolni - o Krowę niestety nikt nadal nie pyta... zasiedzi się u mnie:(
Zaczyna też pokazywać poroże... dzisiaj pogryzła mnie, kiedy chciałam jej pazury obciąć... rzadko kot oswojony tak się z zębami rzuca, jak ona... :?

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Nie lis 06, 2011 21:34 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-perska kotka, dorosła biała i małe

MaDi pisze:Czy właściciele się znaleźli? Znam niemal identycznego psa z tych okolic.

Nie ma odzewu na ogłoszenia, ani ogłoszeń, ze ktoś szuka (schrony, net itd sprawdzone). Niestety pies pokazuje ząbki, tak, ze wczoraj zapadła decyzja o schronisku (o ile go przyjmą :roll: ).
Z tych okolic, czy okolic Mętowa? Bo tam są i sprawdzone to nie jego dom.
Edit: Sprawa beznadziejna ale spróbuje też tu. Zan ktoś doświadczony psi DT, psa wspomagałabym finansowo, niestety na pełne utrzymanie go mnie nie stać :( Powinien ktoś doświadczony na niego spojrzeć.
pwpw
 

Post » Nie lis 06, 2011 22:16 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-perska kotka, dorosła biała i małe

pwpw pisze:
MaDi pisze:Czy właściciele się znaleźli? Znam niemal identycznego psa z tych okolic.

Nie ma odzewu na ogłoszenia, ani ogłoszeń, ze ktoś szuka (schrony, net itd sprawdzone). Niestety pies pokazuje ząbki, tak, ze wczoraj zapadła decyzja o schronisku (o ile go przyjmą :roll: ).
Z tych okolic, czy okolic Mętowa? Bo tam są i sprawdzone to nie jego dom.
Edit: Sprawa beznadziejna ale spróbuje też tu. Zan ktoś doświadczony psi DT, psa wspomagałabym finansowo, niestety na pełne utrzymanie go mnie nie stać :( Powinien ktoś doświadczony na niego spojrzeć.


witam,
a mogłabyś mu może zrobić wydarzenie na FB, moja koleżanka prowadzi hotelik dla psów, który ma profil na FB ,może jak będzie wydarzenie, to pomogłaby coś dla psiaka znaleźć.
Ja dostałam info o psie - huskym prawdopodobnie niewidomym koczującym nie daleko mojej siostry, dokarmia go, ale do domu go nie weźmie :evil: . Ja z Belgii nic nie mogę niestety zrobić :?
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia

Post » Nie lis 06, 2011 22:17 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-Krowa, cielątko i małe różnej maści

Nie znam się na FB, dla mnie to czarna magia :?
pwpw
 

Post » Nie lis 06, 2011 22:24 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-Krowa, cielątko i małe różnej maści

Okej, w takim razie wysyłam jej mail ze zdjęciami psiaka i krótkim opisem sytuacji.
Obrazek

Miss

 
Posty: 2752
Od: Wto gru 01, 2009 13:59
Lokalizacja: Belgia


Post » Nie lis 06, 2011 23:25 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-Krowa, cielątko i małe różnej maści

kwiatkowa pisze: Jak pusto było, to było... a teraz wysyp...
Ja więcej niż 2 kotów tymczasować nie mogę, już i na dwa czasem mam wnerw (Cielęcina sika mi do donicy).
Jak się u mnie zwolni miejsce, mogę mniejszą jakąś sztukę przygarnąć, albo kotkę na czas posterylkowy.
Ale to dopiero jak się coś zwolni - o Krowę niestety nikt nadal nie pyta... zasiedzi się u mnie:(
Zaczyna też pokazywać poroże... dzisiaj pogryzła mnie, kiedy chciałam jej pazury obciąć... rzadko kot oswojony tak się z zębami rzuca, jak ona... :?

kwiatkowa, ja tak miałam z Zuzią
Założ na doniczkę siatkę taką w jakiej sprzedają jabłka/ziemniaki (jak b.duża doniczka, to w ogrodniczym można taką siatkę na metry kupić) i kota przestanie się nią interesować.
Dodatkowo do żwirku dosypuj jej przez jakiś czas trochę ziemi z trawnika.
Obrazek

Każda przykrość nas dotyka, tylko niektóre szczególnie.

Amika6

Avatar użytkownika
 
Posty: 10614
Od: Śro sty 24, 2007 18:48
Lokalizacja: Chełm (Lubelskie)

Post » Pon lis 07, 2011 18:01 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-Krowa, cielątko i małe różnej maści

Zrobiłam zasieki z tektury... chyba działa, dzisiaj rano słyszałam ją w kuwecie :)
Kotka raczej nieśmiała jest nadal... zwiewa pod łóżko na mój widok, no ale to pewnie dlatego, że jak mam okazję, to łapię i daję tabletę, albo - co gorsza - czyszczę uszy. No ale taki lajf...
Coś mi się natomiast dzieje z Krową... prawie cały czas miauczy... nie jest to związane z nowym kotem, bo miauczała wcześniej, ale od wczoraj nie daje mi w ogóle spokoju:( Nie jest to miauczenie kota, którego coś boli, nie jest też rujkowe - takie marudzenie, od samego rana, do południa, kiedy wyszłam z domu. A potem po powrocie. Próbowałam zamykać w łazience - miauczy, opieprzyłam - miauczy. Już dzisiaj z nerw wyszłam i przylałam jej ścierką. Bez większego efektu... Co jej kurdę, może być?

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon lis 07, 2011 18:10 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-Krowa, cielątko i małe różnej maści

Co za dzień dzisiaj miałam :(

rano mój syn mnie tak wściekł , ze hej i dobrze, ze go nie było, bo tylko zadzwonił z Wwy, że zapieprzył jedna sprawę z bankiem. :evil:
Potem mnie poniosło do sekretariatu do księgowej ale jednym uchem wysłuchałam, że mówią, ze ktos dzwonił w sobotę!!!, że jakis kociak piszczy z terenu boiska ( boisko jest ogrodzone i przylega do szkoły, ale z zewnątrz się nie da wejść). Ponoć chodziły woxne, ale nie mogły go zlokalizowac.
No to polazłam tam, najpierw dokonując cudu, zeby mi ktos brame otworzył. Obleciałam dookoła, a potem zaglądałam do takich dołów zakratowanych przy oknach piwnic. NIC!
Ale zawróciłam i znowu zaglądałam, tym razme niemal kładąc się na tych kratach. No i wypatrzyłam kota zwiniętego w precel w papierach jakichś w jednym z dołów.
Okno od tego doły jest nie naszej szkoły, tylko tej wyżej, więc zanim dotarłam do najodpowiedniejszej woźnej, mało co szlag mnie nie trafił.
Kociaka musiałam wyjmować rękami bo nie reagował na kici. Upieprzywszy się przy tym jak dziecko.
Potem było rozgrzewanie, potem zatrybił nieco i zjadł odrobinę whiskasa ( to było w okolicznym sklepie). No i tak przepracowałam :roll: z kotem na kolanach i w swetrze moim do końca. Potem kota podrzuciłam dyrektorce, pojechałam do mamy do spzitala, potem do Vincentowej po transporter, potem wróciłam, pojechałam do wetek.
Uznały że wyziebiony, zasmarkany ( kichał srogo), że odwodniony, zarobaczony i zapchlony.
No i mam go w domu w sypialni.
Wygląda jak Dzidzia ze schronu ( to dla tych co pamiętają). Ma około 3 miesięcy i jest tak przymilny i nakolankowy i kochający, jakby wychował się na kolanach dobrych ludzi.
Tylko kto go - qrfa - wrzucił do tego dołu???

No i tak. Mamy kolejnego lubelskiego tymczasa.
mały został odpchlony i ma leki na tydzień i gentamycyne do oczóf, a ja mam jutro radę do wieczora.
Ale może jakoś się zwolnię.

Ponoć wetki miały jutro do mnie dzwonić z prośba o tymczasowanie kilku parotygodniowych kociąt. Więc ten zasmarkany trafił mi sie, jak ślepej kurze ziarno :twisted:
proszę o kciuki za jego zdrowie, bo pewnie dopiero jutro wyjdzie z niego najgorsze. mam nadzieję, ze te wszystkie zastrzyki mu pomogą już dzisiaj!

A może ona ma ruję???
Czy była ciachnięta?? Czy jajniki też wycięli,czy tylko jajowody przecięli??
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pon lis 07, 2011 18:39 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-Krowa, cielątko i małe różnej maści

Anda pisze:No i mam go w domu w sypialni.
Wygląda jak Dzidzia ze schronu ( to dla tych co pamiętają). Ma około 3 miesięcy i jest tak przymilny i nakolankowy i kochający, jakby wychował się na kolanach dobrych ludzi.

O, tak wygląda :arrow: Obrazek


8)
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon lis 07, 2011 19:25 Re: *Lubelskie Tymczasy*cz.5-Krowa, cielątko i małe różnej maści

Fajny jest :) Cętkowany ma brzuchol?:)

Na ruję mi Krowa nie wygląda nijak. Nie mogę się zebrać do weta, żeby jakoś sprawdzić tę sterylkę. Ostatnio nie mogę się zebrać do niczego, nawet do wrzucenia prania do pralki. Kubki do herbaty wyciągam z tak zwanej sterty i myję pojedynczo. Syfem zarosnę jak tak dalej pójdzie, ale co zrobić... taki czas..., nie walczę... :(

A dla podniesienia morale, Maui :1luvu: Zauważcie, że się kominka dorobiła :mrgreen:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puss, puszatek i 5 gości