dune, troszkę więcej optymizmu
sama widzisz, że cuda się zdarzają
Józefino, to naprawdę spora bluzka, ale jest cudowna w dotyku, układa sie jak druga skóra i można zastosować tak jak pisze felin
A w ogóle to przyszłam powiedzieć, że było dziś dobrze i niedobrze.
Niedobrze, bo skoro panna mieszka m.in. na lodówce, na której stoi też mikrofala, to mało jest miejsca na rujkowanie pełnym ciałem. Głodna dopadłam lodówki, ze stadem głodnych kotów za plecami i krzyczącą mi nad głową Balbiną, otworzyłam drzwiczki, chwyciłam pojemnik ze śmietaną i drzwiczkami trzasnęłam.
W tym momencie gdzieś spod niebios rozległ się PRAWDZIWY WRZASK! Jezooo, aż się olana pode mną ugięły. Patrzę, to to Balbina, ale jakby nie swoim głosem. I histerycznie wije się na tej lodówce. Wreszcie zaspane obwody się włączyły, otworzyłam drzwiczki i zobaczyłam w środku czarny ogon.
Dobra wiadomość jest taka, że kotka w amoku nawet nie zauważyła do kogo się mizia i nosiłam ja na rękach
Jednakże nie chciałam przeginać

i nie obejrzałam jej łapki. Zrobię to trochę później.