
miło cię było ... rozśmieszyć

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
pozytywka pisze::mrgreen:
ja nie szczuję, ja zapraszam
a co do łowności kotów legnickich:
- w czasie imprezki zapodałam kawę, do której w rondelku podgrzałam mleko
jakiś mały, futrzasty złodziejaszek wyczyścił rondelek, zanim wróciłam do kuchni![]()
- wczoraj, przegnałam królika szablozębnego z blatu, jak usiłował wywęszyć wołu w rondelku; rondelek przykryłam i zajęłam się jakimiś niecierpiącymi zwłoki zajęciami; do kuchni przywołał mnie odgłos szorowania papierem ściernym po patelni- okazało się, że to raczej ozór ścierny był; przegoniłam królika ponownie
- potem zdjęłam pokrywkę z rondelka, bo chciałam wołu przenieść w inne miejsce, ale Loki wlazł do wora po żwirku i wyczyniał w nim brewerie, więc uwagę miałam rozproszoną, a nawet niebacznie stanęłam tyłem do rondelka.
W chwilę potem odkryłam króliczą mordę zanurzoną po końce wibrysów w wyżej wspomnianym garze. Na mój pełen oburzenia okrzyk, Królik zacisnął szablozęby na bitce, wydał warkot ostrzegawczy i ruszył w galop![]()
Puściłam się w pościg, za uciekającym Królikiem, który warcząc i klucząc usiłował zmylić pogonie, zaciskając w zębach zdobycznego wołu.
Z drugiej strony usiłował złapać ją syn, więc uciekła za kanapę.
W pościgu za uciekającą, warczącą bitką przeszkadzało nam wywracanie się ze śmiechu.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, pibon, Talka i 39 gości