Schronisko Sosnowiec zbiórka na rzecz zwierząt w schronisku

Iweta pisze:Piotr, zakupiłam słome dla schroniska, przywioze ją przy okazji jak bedzie jechał mój TŻ Transitem

super... daj znać jak będziesz jechała - mam nadzieję spotkamy się w schronie

Jaaga pisze:Koteczka, którą wczoraj Piotrek przywiózł do nas na DT:
Informacje do wstawienia jej na stronę.

Alicja - ok 4-mies., wysterylizowana, zdrowa, bardzo kontaktowa bura pregowana kotka. Odważna, miła, lubi towarzystwo ludzi i dopomina się o głaskanie. Może mieszkac z innymi kotami i psami.
Kontakt w sprawie adopcji: (32) 3533135, 660124623.

Piotrek, czy ona ma książeczke i jest zaszczepiona? Co z odrobaczeniem, ma czy zrobić?

Książeczka sie straciła.... Jest Zaszczepiona, odroczona, odpchlona...

ech, własnie doczytałam ,że trafił do Was ten persiak
Wiem który, bo babka chciała oddac go do K-c-ale ze względu na to ,że mieszka w S-cu tam została skierowana
Rozmawiałam z nią długo,tłumaczyłam, prosiłam
Przede wszystkim prosiłam ,żeby kota przebadała bo nie był nigdy badany pod kątem np SUKa, czy nerek ze względu na to sikanie. Był u niej od kociaka

. Mówiłam ,że będzie go mieć na sumieniu itd
Widać nagadałam sie jak do ściany

Jakby go zdiagnozować/podleczyć to moze Ci, co wzięli ostatnio te dwa persy, poszukali by mu domu wśród swoich znajomych... biedny

Dziś sprawdziłam go w papierach to kocur szkocki zwisłouchy długowłosy.Ma na imię Maniek i ma 2 lata jest kastratem wychowanym z psem.Taki kot po zdiagnozowaniu i leczeniu znajdzie szybko domu .Szkoda tylko że paniusi nie chciało się zrobic mu głupich badań :evil:

Kocur jest swietny przytulasty i miaziasty.Piotrem mówi że na widok czlowieka wywala brzuszysko do głaskania:)

Moja koleżanka chce oddać miski, obroże i smycze psie. Oraz klatki - oryginalnie fretkowe, ale jej koty chętnie tam bywają :wink:

Problem jest taki, że ona niezmotoryzowana i nieco bezczasowa, więc trzeba by się z nią umówić i odebrać - jedna z klatek jest tak duża, że nie wejdzie na pewno nawet do kombi, za to kociaste miałyby do dyspozycji nawet 2 pięterka

Jest ktoś z możliwością takiego transportu?

Alienor pisze:Moja koleżanka chce oddać miski, obroże i smycze psie. Oraz klatki - oryginalnie fretkowe, ale jej koty chętnie tam bywają Problem jest taki, że ona niezmotoryzowana i nieco bezczasowa, więc trzeba by się z nią umówić i odebrać - jedna z klatek jest tak duża, że nie wejdzie na pewno nawet do kombi, za to kociaste miałyby do dyspozycji nawet 2 pięterka Jest ktoś z możliwością takiego transportu?

Ciekawe o kim myślałaś jeśli chodzi o transport...

Daj mi namiary ma koleżankę - transport załatwiony.

wolontariusz pisze:
Alienor pisze:Moja koleżanka chce oddać miski, obroże i smycze psie. Oraz klatki - oryginalnie fretkowe, ale jej koty chętnie tam bywają Problem jest taki, że ona niezmotoryzowana i nieco bezczasowa, więc trzeba by się z nią umówić i odebrać - jedna z klatek jest tak duża, że nie wejdzie na pewno nawet do kombi, za to kociaste miałyby do dyspozycji nawet 2 pięterka Jest ktoś z możliwością takiego transportu?

Ciekawe o kim myślałaś jeśli chodzi o transport...
Daj mi namiary ma koleżankę - transport załatwiony.

No Piotruś ty to nam w myślach czytasz :ryk:

Trzymamy wszyscy kciuki - od 2 dni nic nowego kociastego nie doszło:)

Miałem kilka telefonów w sprawie szkockiego kota ale tylko milion pytań i nic... dalej czeka na fajny domek. (zrobiłem zdjęcia "czystej" kuwety od pani która przyniosła ją razem ze szkotem - ze wstrętem przeniosłem ją na kociarnie do potrójnej dezynfekcji, mycia, szorowania i ponownej dezynfekcji!!!! nie jest dziwne, że kociasty sikał wszędzie tylko nie do tej kuwety).
Aż teraz mam odruch wymiotny jak sobie o tym pomyślę - Pani Mirka (pracownik schronu) doprowadziła ją (kuwetę) do stanu używalności i już jest na kociarni.
A szkocki koteczek ma się dobrze w DT u Dr Eweliny - normalnie korzysta z kuwety, dużo je - inne psy i koty ma w d.... totalny lajt.... jest świetny.

Dorota Wojciechowska pisze:
wolontariusz pisze:
Alienor pisze:Moja koleżanka chce oddać miski, obroże i smycze psie. Oraz klatki - oryginalnie fretkowe, ale jej koty chętnie tam bywają Problem jest taki, że ona niezmotoryzowana i nieco bezczasowa, więc trzeba by się z nią umówić i odebrać - jedna z klatek jest tak duża, że nie wejdzie na pewno nawet do kombi, za to kociaste miałyby do dyspozycji nawet 2 pięterka Jest ktoś z możliwością takiego transportu?

Ciekawe o kim myślałaś jeśli chodzi o transport...
Daj mi namiary ma koleżankę - transport załatwiony.

No Piotruś ty to nam w myślach czytasz

no bo mam ten koci zmysł czytania w myślach...

Gorsza sprawa wygląda u mnie w domu...
w jedym pokoju jest Kawa w łazience trzymam bardzo przerażoną kotkę ze schronu - jest po sterylce, w schronie na kwarantannie była wciśnięta w kąt klatki, na początku syczała na każdy ruch w łazience, teraz jest już trochę lepiej. Ale żeby coś zrobić w łazience muszę ją wynosić w kontenerku do wc, co strasznie ją męczy i jak wraca musi minąć godzina lub dwie, żeby się uspokoiła:(
Może mogłby ktoś ją zabrać do siebie na DT, może macie jakiś wolny pokój bo wtedy szybciej powinna się uspokoić!!!! W schronie nie miałaby szans.
Poza tym jeśli dłuższy czas z nią jestem to nawet chętna jest do miziania - problem jest taki, że od rana do wieczora jestem poza domem...

Oprócz Kawy i Łazienkowej kotki jest jeszcze Lawenda ze schronu (whiskasowa kotka) - już biega po mieszkaniu (zrobiłem jej i Kawie test na białaczkę - ujemny), bardzo mało je - już kombinuję z jedzeniem od saszetek, puszeczek...do gotowanego kurczaczka - zje 2-3 kęsy i ucieka - chudzielec straszny...

Do tego schroniskowego towarzystwa musimy doliczyć nasze - Bambus, Pindzioszka, Lola, Piguła, Zuzia, Tola....

Bambus mimo czystych kuwet leje po drzwiach i ścianach, Piguła poluje na Kawę i nie daje jej spokoju, dlatego Kawa musi być zamknięta w pokoju... ehh
reszta pózniej bo mam pacjenta...

Relacja z dyżuru popołudniowego - a że dostałam dzisiaj 'ochrzan' od Piotra za to, że pisze krótko i 'na odczepnego' ;-)

, to postaram się o trochę dłuższą wypowiedź :-)

(mam nadzieje, ze z sensem, bo łeb mnie dzisiaj boli cały dzień):
Była jedna pani z córkami, przymierza sie do białej kotki z adopcji. Ma byc jutro z kontenerkiem, zobaczymy. Wydawała się zdecydowana, ale róznie to bywa...
Bury kotek z białymi skarpetkami (bardzo miziasty, łaził za mną krok w krok) wydaje sie już mniej apatyczny.
Niestety jest konflikt między dwoma czarnymi na adopcjach (chyba kocury), doszło do małej bójki (na szczęście bez obrażeń), mam nadzieje, ze sie w nocy nie pozabijają...
Nowy czarny w szpitaliku marnie wygląda, ale to pewnie przez katar.

Mam czas do niedzieli bo wtedy wraca Pani Prezes.... i coś muszę wykombinować z kociastymi...POMOCY

ultra75 pisze:Nowy czarny w szpitaliku marnie wygląda, ale to pewnie przez katar.

Jaki nowy czarny???
kiedy trafił do schronu??

Schronisko Sosnowiec zbiórka na rzecz zwierząt w schronisku

Kto przegląda forum