Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto lis 01, 2011 17:38 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

izka53 pisze:nawet najlepszy wet może wpaść w rutynę / vide posiew na grzyba po podaniu leku /, albo byc zmęczony upierdliwością właścicielki. Czasem potrzeba świeżego oka.

Świeże oko kazało iść do Słodkiego.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lis 01, 2011 17:46 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

vailet pisze:
izka53 pisze:nawet najlepszy wet może wpaść w rutynę / vide posiew na grzyba po podaniu leku /, albo byc zmęczony upierdliwością właścicielki. Czasem potrzeba świeżego oka.

Świeże oko kazało iść do Słodkiego.

Ale on sam siebie dyskredytuje, jeśli jest tak, jak piszesz:

vailet pisze: On też załamany i czasem mówi "no co to za kot" sam się dziwi tym wszystkim.

mb

 
Posty: 9998
Od: Czw kwi 13, 2006 5:51
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto lis 01, 2011 17:47 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

Ale nadal nie wiesz, jakie moze być zdanie innego weta.
Kiedys, chyba jeszcze na pierwszym watku , pisałam, ze to mogą być lamblie - napisałaś, ze nie bo był test. Po jakimś czasie jednak wyszły.
Teraz znów ich nie ma - czyli przyczaiły się w pęcherzyku żółciowym , jak pisała blue.Ale toksyny nadal są, do tego rujki - wykończysz kotę.
Wiesz, jakie jest postępowanie w przypadku dzieci podejrzewanych o lamblie? jeśli trzykrotne badanie kału nie potwierdzi obecności , a objawy wskazują na obecność pierwotniaka, w ciemno podaje się metronidazol - jest mniejszym złem, niz obecność tej zarazy w organiżmie. U dzieci.
ktos zadał Ci pytanie, czy wraz z TŻtem przeprowadziliście kurację - nie odpowiedziałaś.

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16691
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 01, 2011 17:52 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

katarzyna1207 pisze:
vailet pisze:Kasia ja ledwo chodzę,jestem cieniem człowieka.Nie chcę narzekać bo to nic nie da.Ziabuś ma inne zapalenie jelit,a Bejbi nigdy w życiu pawia nie puściła.Ona mała testy za wcześnie na Felv i Fiv.Dlaczego ma taką małą odporność?Sterydy obniżają odporność.On przytył po sterydach to normalne.Ja nie mam z czego konsultować Bejbi z kimś w innym mieście.Nie dam rady.Jak wyjdę tylko do miasta to po powrocie padam i zasypiam.Nie jestem pewna czy nie ma Felv.
Dziąsła ok.,ale ta odporność?Tego nie toleruje,po czym innym krwawi.Masakra jakaś.Teraz wywaliłam pieniądze w błoto i nie mam.Chodzi o ten wymaz z noska.Jak będę miała wynik to wkleję z rachunkiem.Nikt kredytów nie chce mi dać w banku.Ziabuś to ewenement i zagadka weterynaryjna.On na wszystko sobie pozwala.Wszystko znosi.Bejbi zwiała u weta tak się bała że po ludziach skakała.Nigdy z wagi nie uciekała.

Źle mnie zrozumiałaś, nie chodziło mi o to, że Bejbi ma dostawać sterydy ... Chodzi tylko o to, żeby wreszcie ktoś postawił właściwą diagnozę i wdrożył właściwe leczenie ...I wcale nie twierdzę, że ona ma też eozynofilowe zapalenie jelit jak Ziabuś ... u niego taką diagnozę postawił dopiero profesor, a wcześniej przez ponad rok wersji i sposobów leczenia było multum... Bo wg mnie teraz wywalasz kasę, której nie masz ... a nadal nie wiadomo jak małej pomóc ... Konsultacja nie zawsze wymaga osobistego jeżdżenia i wożenia kota ... Ja byłam u Lechowskiego tylko z wynikami... A konsultacja u prof. Galantego polegała wyłącznie na moim mailowym opisie i podaniem niektórych wyników, które Marcelibu dostarczyła profesorowi, ja go na oczy nie widziałam... Po to m.in. jest to forum, żeby sobie pomagać także w ten sposób...A może spróbuj z lekarzem w Toruniu, u którego leczy koty swoje koty Agn z Hospicjum... Ona ma przecież same ciężkie przypadki, więc lekarz naprawdę musi być dobry ... a Toruń od Bydgoszczy chyba nie tak daleko ...
Ja też jestem poważnie chora, i może to głupie, ale bardziej dbam o koty, niż o swoje zdrowie ... :oops: do "ludzkiego" lekarza nie mam czasu i kasy żeby iść, ale do weta czas zawsze muszę znaleźć

Kasia wiem od Agn że tam gdzie chodzi jest dobry wet,ale konkretnie który nie wiem.Po drugie Agn na pewno ma zniżki,a ja nie będę miała i dojazd choć niedaleko też kosztuje we dwoje bo ja czasem nie mam siły Bejbi nieść.Sama zobacz jak długo diagnozowany był Ziabolek.Ktoś kto nie miał jelitowca to nie wie ile trzeba kasy i wysiłku włożyć.Czasem weci zlecają jakąś karmę,a kot nie i koniec.Wcale nie je.Samo zobaczenie kota nic nie daje,tylko wyniki wszystkiego.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lis 01, 2011 17:56 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

izka53 pisze:Ale nadal nie wiesz, jakie moze być zdanie innego weta.
Kiedys, chyba jeszcze na pierwszym watku , pisałam, ze to mogą być lamblie - napisałaś, ze nie bo był test. Po jakimś czasie jednak wyszły.
Teraz znów ich nie ma - czyli przyczaiły się w pęcherzyku żółciowym , jak pisała blue.Ale toksyny nadal są, do tego rujki - wykończysz kotę.
Wiesz, jakie jest postępowanie w przypadku dzieci podejrzewanych o lamblie? jeśli trzykrotne badanie kału nie potwierdzi obecności , a objawy wskazują na obecność pierwotniaka, w ciemno podaje się metronidazol - jest mniejszym złem, niz obecność tej zarazy w organiżmie. U dzieci.
ktos zadał Ci pytanie, czy wraz z TŻtem przeprowadziliście kurację - nie odpowiedziałaś.

Nie zrobiłam bo bym nie żyła po lekach gdybym to zrobiła.Nie ważne dlaczego.Robiłam test sobie.Może masz w super stanie wątrobę,ale ja po Pyrantelum myślałam że zejdę i mniej brałam i tak było okropnie,ale pomogło.Tu chodzi nie teraz tylko kiedyś bo to nie jest na Lamblie.Może chcesz schorowaną Bejbi i lecz ją,sterylizuj bo ja mam dość.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lis 01, 2011 18:00 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

Marzenia11 pisze:Poza tym ja zawsze wychodzę z założenia, że jeśli jestem u najlepszego weta ale leczenie nie daje efektow to znaczy, ze on, mimo że guru i super, to w tym przypadku nie wie co robić i to co zaleca jest niedobre. Dlatego ja szukam dalej, innych wetów, którzy skutecznie się rozprawią z chorobskiem.

Marzenia11 nie chcę Cię dołować i przypominać,ale czasem najlepszy wet czy lekarz nie może dużo zrobić.Mimo największych chęci i starań.Przecież przerabiałaś to nie raz.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lis 01, 2011 18:03 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

Dla przypomnienia kubeczki czekają i jak będę mogła finansowo to już 5 :?: raz będzie powtórka na lamblie.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lis 01, 2011 18:05 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

vailet pisze:
izka53 pisze:Ale nadal nie wiesz, jakie moze być zdanie innego weta.
Kiedys, chyba jeszcze na pierwszym watku , pisałam, ze to mogą być lamblie - napisałaś, ze nie bo był test. Po jakimś czasie jednak wyszły.
Teraz znów ich nie ma - czyli przyczaiły się w pęcherzyku żółciowym , jak pisała blue.Ale toksyny nadal są, do tego rujki - wykończysz kotę.
Wiesz, jakie jest postępowanie w przypadku dzieci podejrzewanych o lamblie? jeśli trzykrotne badanie kału nie potwierdzi obecności , a objawy wskazują na obecność pierwotniaka, w ciemno podaje się metronidazol - jest mniejszym złem, niz obecność tej zarazy w organiżmie. U dzieci.
ktos zadał Ci pytanie, czy wraz z TŻtem przeprowadziliście kurację - nie odpowiedziałaś.

Nie zrobiłam bo bym nie żyła po lekach gdybym to zrobiła.Nie ważne dlaczego.Robiłam test sobie.Może masz w super stanie wątrobę,ale ja po Pyrantelum myślałam że zejdę i mniej brałam i tak było okropnie,ale pomogło.Tu chodzi nie teraz tylko kiedyś bo to nie jest na Lamblie.Może chcesz schorowaną Bejbi i lecz ją,sterylizuj bo ja mam dość.

Padłam!
Wykończysz kota. Szkoda tej Bejbi...
Dobrze, że dziecka nie masz, bo też byś wykończyła!
Jak ja bym tak podchodziła do Astki jak ty do Bejbi, to kot by zamieszkał w gabinecie!
Daj Bejbi dorosnąć, wysterylizuj ją i daj jej spokój!
najszczesliwsza
 

Post » Wto lis 01, 2011 18:08 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

vailet pisze:
Marzenia11 pisze:Poza tym ja zawsze wychodzę z założenia, że jeśli jestem u najlepszego weta ale leczenie nie daje efektow to znaczy, ze on, mimo że guru i super, to w tym przypadku nie wie co robić i to co zaleca jest niedobre. Dlatego ja szukam dalej, innych wetów, którzy skutecznie się rozprawią z chorobskiem.

Marzenia11 nie chcę Cię dołować i przypominać,ale czasem najlepszy wet czy lekarz nie może dużo zrobić.Mimo największych chęci i starań.Przecież przerabiałaś to nie raz.


Dzisiaj taki dzień, ze akurat o tych, ktorzy odeszli myślę więcej i sobie rózne rzeczy przypominam. Zastanawiam się jednak czy takie Twoje stwoerdzenie, mimo ze jak najbardziej prawdziwe, nie jest jakimś usprawiedliwieniem, takim zwolnieniem przed samą sobą. ja będac na Twoim miejscu nie miałabym poczucia, że zrobiłam wszystko i wykorzystałam każdą możliwość i bym pojechała do warszawy na konsultację, ale ja taka dziwna jestem...
Edisia (*) ktora odeszła, była kilka razy konsultowana przez profesorów i miała leczenie anormalne (w sensie już naprawdę mocno przemyślane i niestandardowe) - nie udało się, trudno.
Mika - wyciągnięta ze schronu w stanie fatalnym, mruczy i tyje u mnie, udało się tym razem.
Kubuś - jestem przekonana, że w żadnym innym mieście by go nie uratowano chocby z tego powodu, że znalazłam go 3 maja czyli w dniu świątecznym.

Będąc ostatnio w róznych małych miasteczkach widziałam gabinety weterynaryjne - pomyślałam sobie, ze jednak będąc w Warszawie naprawdę mamy szerokie i nieporównywalne możliwości. Ale z drugiej strony znajac siebie ja bym pojechała do innego miasta na konsultację.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35668
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lis 01, 2011 18:11 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

Tak , chcę schorowaną Bejbi.
Nie mam siły , nie mam zbyt wiele kasy , ale chcę
vailet pisze:
izka53 pisze:Ale nadal nie wiesz, jakie moze być zdanie innego weta.
Kiedys, chyba jeszcze na pierwszym watku , pisałam, ze to mogą być lamblie - napisałaś, ze nie bo był test. Po jakimś czasie jednak wyszły.
Teraz znów ich nie ma - czyli przyczaiły się w pęcherzyku żółciowym , jak pisała blue.Ale toksyny nadal są, do tego rujki - wykończysz kotę.
Wiesz, jakie jest postępowanie w przypadku dzieci podejrzewanych o lamblie? jeśli trzykrotne badanie kału nie potwierdzi obecności , a objawy wskazują na obecność pierwotniaka, w ciemno podaje się metronidazol - jest mniejszym złem, niz obecność tej zarazy w organiżmie. U dzieci.
ktos zadał Ci pytanie, czy wraz z TŻtem przeprowadziliście kurację - nie odpowiedziałaś.

Nie zrobiłam bo bym nie żyła po lekach gdybym to zrobiła.Nie ważne dlaczego.Robiłam test sobie.Może masz w super stanie wątrobę,ale ja po Pyrantelum myślałam że zejdę i mniej brałam i tak było okropnie,ale pomogło.Tu chodzi nie teraz tylko kiedyś bo to nie jest na Lamblie.Może chcesz schorowaną Bejbi i lecz ją,sterylizuj bo ja mam dość.


Mam prawie 59 lat, schorowaną wątrobę, wrzody na dwunastnicy, POChP. Przez całe swoje życie nie wzięłam chyba tyle leków co Bejbi. I tyle razy nie byłam u lekarza co ona u weta.
Nie zapomnij, że pisałaś mi na PW dlaczego takie są Twoje reakcje.
Ale wg mnie jestes przede wszystkim hipochondryczką, do tego z zespołem Muellhausena / wygooglaj sobie ,co to jest /.
Jeśli nie chcesz Bejbi, w każdej chwili ją biorę

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16691
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 01, 2011 18:13 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

Pisałam że na razie nie i koniec tematu.Mogłam ją od razu uśpić,ale tego nie zrobiłam.Nie mam nic wszystko idzie na jednego kota.Sama najszczęśliwsza głupoty robisz,a Tobie Bejbi na pewno bym nie oddała.Bazarek stoi od bardzo długiego czasu.Jest bo jest,a to i tak kropla w morzu.Nie mam na badania co bez kasy zrobisz?Napad na bank?Sama wizyta 35zł.,a pierwsza 70zł.
Obrazek ,

vailet

 
Posty: 12680
Od: Śro sty 05, 2011 22:28
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lis 01, 2011 18:16 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

vailet - a masz możliwośc płacenia u weta z opóźnieniem?
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35668
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lis 01, 2011 18:16 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

Tak sobie czytam i szkoda, że nie widziałyście do jakiej kliniki chodzi Bejbi, widziałam kilka gabinetów w Warszawie i naprawdę nie ma się czego wstydzić, a Bydgoszcz to naprawdę nie jest małe miasteczko :twisted: Natomiast jak najbardziej popieram, jeśli nie widać efektów leczenia należy szukać pomocy u specjalistów z innych miast, są przecież weterynarze, którzy specjalizują się w gastrologii.
pozdrawiam, Agnieszka&Pati

Yoga Kropka Żabcia Gery

yogusia

 
Posty: 2153
Od: Pt mar 20, 2009 15:55
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto lis 01, 2011 18:19 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

yogusia - ja nie umniejszam gabinetom i lecznicom w Bydgoszczy. Moją refleksję o gabinetach w małych miasteczkach umiesciłam w pewnym odstępie w poście. Chodziło mi o to, że łatwo jest komus z Warszawy, nie widzącemu jak to wygląda w mniejszych miastach, pisać co trzeba i powinno się zrobić. I mimo ze często mam tak w pierwszym odruchu to wiem, że
-rózne są możliwości co do wetów i diagnostyki
-różne są sposoby myślenia o pomaganiu kotu wśród nas, ludzi i to co ja uważam za "maksa" wcale nie musi być maksem dla innej osoby. Każdy ma prawo chciec i móc zrobic mniej, co nie znaczy że nic. I ja to prawo szanuję, choć czasami się mocno nawkurzam w duchu.
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*),Belcia(*),Krzysiek!(*),Czunia(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35668
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Wto lis 01, 2011 18:21 Re: Bejbi słaba jelitowa kotka od początu choruje część 3

vailet pisze:Pisałam że na razie nie i koniec tematu.Mogłam ją od razu uśpić,ale tego nie zrobiłam.Nie mam nic wszystko idzie na jednego kota.Sama najszczęśliwsza głupoty robisz,a Tobie Bejbi na pewno bym nie oddała.Bazarek stoi od bardzo długiego czasu.Jest bo jest,a to i tak kropla w morzu.Nie mam na badania co bez kasy zrobisz?Napad na bank?Sama wizyta 35zł.,a pierwsza 70zł.

Jakie głupoty robię?
Też biorę Bejbi w każdej chwili na DT. Wysterylizuję i wyadoptuję.
najszczesliwsza
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016 i 10 gości