Maluszki urodzone na węglu. Lila[']Mateńka['] Lesiu[']-FIP:(

jesoo, to jakaś paranoja po prostu

tak mi przykro

Dla Lesia... [']

Tak strasznie przykro i zal
Lesiu[*]

kasia86 pisze:Umarł Lesiu na FIP [']

Ktoś może mi powiedzieć dlaczego?

Lesio nie umarł, tylko został uspiony. Trzeba nazywac rzeczy po imieniu. A uspiony został, bo nie było mozliwosci wyleczenia go. Dzisiaj zapytałam o transfuzje. Weterynarze konsultowali i zalecono, zeby mu dac spokoj. Mysle, ze moze trzeba bylo probowac, ale jakie to zycie miał ten kot? ze 30 razy bylismy u weterynarza w ciagu 6 tygodni... moge to dokladnie policzyc. jest mi dzis okrutnie zle i nawet Lena nie jest w stanie mi pomoc, chociaz sie stara.

kasiatatry pisze:
kasia86 pisze:Umarł Lesiu na FIP [']

Ktoś może mi powiedzieć dlaczego?

Lesio nie umarł, tylko został uspiony. Trzeba nazywac rzeczy po imieniu. A uspiony został, bo nie było mozliwosci wyleczenia go. Dzisiaj zapytałam o transfuzje. Weterynarze konsultowali i zalecono, zeby mu dac spokoj. Mysle, ze moze trzeba bylo probowac, ale jakie to zycie miał ten kot? ze 30 razy bylismy u weterynarza w ciagu 6 tygodni... moge to dokladnie policzyc. jest mi dzis okrutnie zle i nawet Lena nie jest w stanie mi pomoc, chociaz sie stara.

Kasiu, tak mi przykro. Wiem co czujesz, niestety

Przytulam Was wszystkich.

Bardzo smutno.

Lesiu (*)

Współczuję Wam bardzo Dziewczyny

Rok zleciał... :cry:

nie można płakać... rok zleciał a Lenusia wyrosła na piękną kocicę. Morfologia ostatnio wyszła bardzo dobra- robiona była przy sterylce. sterylizacja przeszła bezboleśnie, wszystko sie ladnie zagoiło i uwaga, Lenusia nie nosiła ani kolnierza, ani kubraczka. pani dr powiedziała, ze lizac po ranie sie może, byle to było normlanie a nie w nadmiarze.
Jest świetnym kotem, najgrzeczniejszym kotkiem na swiecie- jak to określiła pani dr

świetnie podróżuje, nie stresuje sie w ogole (wyciąga się w kontenerze na wszelkie strony) jest radosna, miła, lubi sie przytulać, świetnie miauczy (wszyscy sie z tego śmieja)

zawsze mowie, ze kracze jak wrona

oczywiście jest ciekawska i zawsze musi zajrzeć do talerza, co tam sie aby je

przy czym oczywiście robi to z taka gracja, że wszyscy padają ze smiechu

siada sobie z boku (bo wie, że nie wolno jej wychodzic na stół) i niby nie patrzy, ale łapka cap na talerz :mrgreen:

Oczywiscie powoduje rozne szkody, jak to kot- to kwiatek zrzuci, bo ktos go zle postawił :mrgreen:

to firanki zahaczy- zdarza jej się spaść z parapetu

ale w sumie nie interesują ja firanki same w sobie

problem jest tylko z wietrzeniem, bo ona zrywa siatke z okna i koniecznie chce wyjść, szczegolnie, jak jeszcze zobaczy jakiegos ptaszka. Dlatego jak wietrze, to daje ją do łazienki a ona sobie wtedy spi na pralce.
Fajny z niej kot wyrósł

daje nam dużo radości

trzeba się cieszyć chociaz z niej, bo nic innego już nie możemy...