Matylda i Zuzia od Gosiar.Zuzia w DS.

Widocznie to Zuzi tym razem było pisane

Bardzo się cieszę, pisz Ewa, jak tylko będą jakiś newsy

Oby więcej takich ludzi którzy patrzą sercem...
A za Matyldę - kciuki!

Kasiu, znasz mnie

Natychmiast napiszę, jak tylko czegoś się dowiem.Bardzo mili ludzie, naprawdę.Wiedzą, że Zuzi trzeba dać trochę czasu, że będzie przerażona :cry:

.Bardzo lubię tę kotkę, tak dobrze wychowała swoje maluszki, jest poza tym taka cichutka, grzeczniutka, aż rozczulająca.
Matylda jest przemiła, wręcz nachalna, ale wyczuła pismo nosem i pokazała się od najgorszej strony :evil:

.Rozmawiałam z Gosiar i stwierdziłyśmy, że chyba byłaby dobra na dokocenie do jakiegoś żywiołowego kota.Poszukamy jej sensownego domku.

Z Zuzia wszystko chyba w porządku, bardzo się Dużym podoba.Kotka przytula się i mruczy, ale nie chce jeść.Myślę, ze to ze stresu.Zobaczymy.Kciuki nadal się przydadzą. :ok:

Czytałam maila od Dużych Zuzi.Kotka jest słodka, troszkę zjadła, ale z ręki.Jest bardzo grzeczna, ale to, to ja wiedziałam od zawsze.Spróbuję zaprosić jej Dużych na forum, bardzo lubię, kiedy są wieści bezpośrednio z domku.

No jestem i ja

Nie piszę, bo ja w ogóle już nie mam czasu niemal. Zuzia pojechała, dziewczyna dziękuje za "cudownego kota". Matylda oczywiście jak zwykle się nie popisała, fuknęła, pacnęła i wyszła. Ona nie chce do nowego domu, po co jej to?

Do innych megamiziak, a jeśli nowy dom się zjawia, pokazuje focha. Larwa paskudna

Nie mam nowych zdjęć, bo światła brak jakoś zaokiennie.

Ma być kilka dni słonecznych w tym tygodniu, popróbujcie :wink:

Myślę, że długo nie potrwa, żeby Zuzia całkiem oswoiła się z nową sytuacją, w końcu jest "cudownym kotem"

Gosiar, zaproś Dużych na forum, podlinkuj też wątki.Myślę, że chętnie obejrzą Zuzię z maluszkami, kiedy była jeszcze na DT i potem w lecznicy.

Katia80 pisze:Ma być kilka dni słonecznych w tym tygodniu, popróbujcie
Myślę, że długo nie potrwa, żeby Zuzia całkiem oswoiła się z nową sytuacją, w końcu jest "cudownym kotem"

Zuzia to kotek, którego nie widać, nie słychać.Na pewno się przekona, że jest kochana, koty to czują.
Matylda ma pewno już dość przeprowadzek, tułania się po podwórkach i dlatego tak reaguje.Siostrę przywitała w progu, od razu się łasiła, a widziała ją po raz pierwszy w życiu.Skąd wiedziała, że na pewno Dorota jej nie zabierze?
W sumie to dobrze się stało, że właśnie Zuzia, ta spokojniutka, kochana kotka znalazła domek.Matylda jest trochę cwańsza, potrafi się upomnieć o porcję mizianek, Zuzia nie, chociaż jest ich spragniona.

W porządku u Zuzi?

Brak wieści jest chyba dobrym znakiem, prawda? Wysłałam Gosiar linki do wątków, ma przesłać Dużym, mam nadzieję,że się zalogują. :ok:

Na pewno jest wszystko dobrze

Wiem, że Zuzia ma kumpla, kota syjamskiego.Na początku trochę się boczyli na siebie, ale ponoć już jest nawet przyjaźń.Zuzia jednak trochę na Dużych obrażona, już tak chętnie na mizianki nie przychodzi.Osobiście bardzo się cieszę, bo bardzo lubię, kiedy są dwa koty w domu, szczególnie jeśli muszą zostawać same przez wiele godzin.

Duzi dostali linki, mam cichutką nadzieję,że się zalogują. Zuzia żyje w przyjaźni z Ricko, przystojnym syjamskim kocurem.Pozwalam sobie przekleić zdjęcia z maila.Zobaczcie, jaka Zuzia wyluzowana :lol: