Zaginiona OGRYNIA - już w nowym domu ze swoją przyjaciółką!

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 29, 2011 11:22 Re: Zaginęła koteczka - Warszawa Mokotów, Sródmieście, Ochota

Banerek do wątku:

Obrazek
Kod: Zaznacz cały
[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=134159][img]http://miau_miau2010.republika.pl/Ogrynia.gif[/img][/url]


Trzymam mocno kciuki... :ok: :ok: :ok: :ok:

Tak sobie myślę, gdybym ja była dzikim kotem, przez wiele lat dokarmianym przez ludzi, to po takiej "ucieczce", gdyby mi minął stres, to zatrzymałabym się w miejscu gdzie dostanę jedzenie i gdzie nie ma zbyt wielu innych kotów, których bym nie znała. Zwłaszcza, że właśnie straciłam kocią towarzyszkę i czuję się samotna.

Może po pewnym czasie bym próbowała wrócić na miejsce, gdzie byłam z moją przyjaciółką, ale na początku zostałabym blisko miejsca gdzie się zgubiłam... nie licząc dystansu jaki pokonałabym w stresie - być może w zupełnie bezsensownym kierunku...

***
Szukałabym Ogryni w miejscach gdzie są zakamarki, średnio zajęte przez inne koty i gdzie mimo to, mogła dostać jedzenie.

***

No i sprawdziłabym jednak piwnice, zabudowania itd. w miejscu najbliżej jej ucieczki. Ostatnio odnalazł się kot (co prawda domowy), który przesiedział najprawdopodobniej w jednym miejscu, na przeciw okna, z którego spadł, w piwnicy przez ponad 4 tygodnie... Bał się wyjść nawet na wołanie swojego człowieka.
Twoja kotka nie jest pod tym względem tak "dzika" (paradoksalnie), ale też znalazła się nagle w obcym miejscu, gdzie są obce zapachy i obce jej zwierzęta. Może zaszyła się w jakiejś kryjówce i dopiero po jakimś czasie zaczęła, albo dopiero zacznie z niej wychodzić...?

No i tak brutalnie zapytam, czy pytałaś (chyba w Zakładzie Oczyszczania Miasta się o to pyta?), czy nie zdjęto z jakiejś ulicy ciała takiej kotki...?
Bo schroniska to pewnie obdzwoniłaś. Chociaż mało prawdopodobne, aby tam trafiła, chyba, że (odpukać!!!) po wypadku właśnie.


Nie martw się! Na pewno się odnajdzie!!! :).
Dziękuję. Trzymam kciuki za wszystkich :)!...

RudyiSrebrnyKot

 
Posty: 4830
Od: Nie paź 25, 2009 12:46
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob paź 29, 2011 12:37 Re: Zaginęła koteczka - Warszawa Mokotów, Sródmieście, Ochota

Jaki ten banerek jest piękny.... Dziękuję, bardzo, bardzo dziękuję :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Pięknie piszesz o tym jakbyś się czuła gdybyś była kotem. :1luvu:

Szukam kociny i nie ustanę. Stosuję się do wszystkich podpowiedzi osób mądrzejszych i bardziej doświadczonych ode mnie, jeśli chodzi o koty. Bo moja wiedza w tym względzie jest bardzo skromna.
Piwnice i zakamarki w pobliżu miejsca ucieczki są dla mnie niedostępne, bo są to przedwojenne niewielkie prywatne domy, wille - ogrodzone, pozamykane. Tam wszędzie ludzie dostali do skrzynek ulotki i mogę tylko liczyć na to, że kocinę zauważą. Również wiszą na ulicy ogłoszenia. Nocami tam chodzę i wołam. Może mnie słyszy, jeśli gdzieś tam jest. Sporo tych domów jest nie zamieszkanych, albo do sprzedania albo w trakcie remontu - nie mam żadnych możliwości, aby tam wejść. Wiedzą natomiast o sprawie wszystkie karmicielki z tego obszaru.
Generalnie teren jest bardzo trudny, wiele miejsc kompletnie niedostępnych, a zakamarków setki.
W pobliżu zaginięcia jestem codziennie, codziennie wołam, codziennie szukam.
I nadal będę to robić. Jednak za radą innych rozszerzam teren poszukiwań, bo część osób zakłada, że kicia wraca na stare miejsce. W końcu to "tylko" albo "aż" 2 kilometry.
Mam wrażenie jednak, że robię to nieudolnie, pierwszy raz w życiu, w stresie, smutku i rozpaczy. A to chyba nie pomaga. Wiem, że liczę na cud, ale podobno te się zdarzają.

Do schroniska nie pojechałam, zawsze omijałam to miejsce, bo pobyt tam jest ponad moje siły, dwa razy brałam ze schroniska psa, odchorowałam te wizyty psychicznie, a byłam wtedy dużo młodsza. Nie wiem czy teraz dam radę...... Bo jeszcze żeby moja sytuacja była "łatwiejsza", to mam pod opieką dwie chore ponad 90-letnie staruszki i muszę się trzymać. Zdane są tylko na mnie.
Ale zadzwonić do schroniska mogę, może mi coś odpowiedzą.
Mam uczucie, że poruszam się jak przysłowiowy "ślepy we mgle" i dlatego jest mi tak bardzo ciężko.............
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob paź 29, 2011 15:01 Re: Zaginęła koteczka - Warszawa Mokotów, Sródmieście, Ochota

Dziękuję za dobre słowo odnośnie banerka :).

Co do Kici to może wyjdź z założenia, że ona sobie bez Ciebie poradzi!.
Że jeśli nawet nie przyjdzie do Ciebie to trafiła w miejsce, gdzie dostanie jeść i będzie miała jakąś opiekę. Że taka kotka nie zginie z głodu, ani nic.

Nie zrzucaj na siebie winy :). To nie pomaga.

Bardzo Ci współczuję tej sytuacji. Ja gdy mi kot zniknie z oczu na parę minut wpadam w panikę... ;). Ale myśl pozytywnie.
I wierz! Głęboko uwierz, że ona jest :) i że się odnajdzie... Uspokój myśli i próbuj jej słuchać... Ze mną jeden z moich kotów porozumiewa się telepatycznie. Może Ogrynia też Ciebie usłyszy, albo Ty ją. Ale to się udaje tylko, gdy się o tym nie myśli... ;). Inaczej mówiąc - gdy już zawodzą rady, plany itd... posłuchaj intuicji.

Zostawiasz dla kici jedzenie? To też ważne, żeby było w jednym miejscu.
Nie wiem, czy to coś da, ale może pozwól zjeść trochę tej drugiej kotce, a to co zostanie wymieszaj z porcją dla Ogryni?... Może ona przypomni sobie zapach?

Moje kociska, gdy przynoszę do domu miseczkę, w której wystawiam jedzenie na zewnątrz, dla "przechodniów" ;), zawsze ją porządnie obwąchają...
Dziękuję. Trzymam kciuki za wszystkich :)!...

RudyiSrebrnyKot

 
Posty: 4830
Od: Nie paź 25, 2009 12:46
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob paź 29, 2011 16:05 Re: Zaginęła koteczka - Warszawa Mokotów, Sródmieście, Ochota

Wszystkich, którzy chcą pomóc rozlepiać ogłoszenia, zapraszam tu:
viewtopic.php?f=1&t=135007
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob paź 29, 2011 16:07 Re: Zaginęła koteczka - Warszawa Mokotów, Sródmieście, Ochota

banerek podpięty,
Iwonami, edytuj pierwszy post i umieść tam kod do banerka, z prośbą do czytelników o podpinanie, wszyscy łatwiej go znajdą w pierwszym poście, niż gdy pozostanie na dalszej stronie

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob paź 29, 2011 20:51 Re: Zaginęła koteczka - Warszawa Mokotów, Sródmieście, Ochota

RudyiSrebrnyKot pisze:
Bardzo Ci współczuję tej sytuacji. Ja gdy mi kot zniknie z oczu na parę minut wpadam w panikę... ;). Ale myśl pozytywnie.
I wierz! Głęboko uwierz, że ona jest :) i że się odnajdzie... Uspokój myśli i próbuj jej słuchać... Ze mną jeden z moich kotów porozumiewa się telepatycznie. Może Ogrynia też Ciebie usłyszy, albo Ty ją. Ale to się udaje tylko, gdy się o tym nie myśli... ;). Inaczej mówiąc - gdy już zawodzą rady, plany itd... posłuchaj intuicji.


Mądre, bardzo mądre słowa, posłucham ich z pewnością.

RudyiSrebrnyKot pisze:Zostawiasz dla kici jedzenie? To też ważne, żeby było w jednym miejscu. Nie wiem, czy to coś da, ale może pozwól zjeść trochę tej drugiej kotce, a to co zostanie wymieszaj z porcją dla Ogryni?... Może ona przypomni sobie zapach?


Jedzenie zostawiam, tylko u mnie są tacy ludzie, że gdy wychodzę po pół godzinie miseczka jest odwrócona do góry dnem, jedzenie wyrzucone. Przecież dlatego m.in. postanowiłam zabrać te kotki do domu. Gdyby było tak jak jeszcze przed kwietniem tego roku, to karmiłabym je nadal w ogrodzie, w którym mieszkały i żyłyby sobie w spokoju...
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob paź 29, 2011 20:56 Re: Zaginęła koteczka - Warszawa Mokotów, Sródmieście, Ochota

Przyszła mi do głowy taka refleksja - gdyby nie zaginięcie Ogryni, nie dowiedziałabym się ile wspaniałych osób jest wokół mnie.
W najśmielszych marzeniach nie przypuszczałam, że doświadczę tylu oznak sympatii, zrozumienia, współczucia, wsparcia, oddania i zrozumienia.

Ogromnie, z całego serca Wam dziękuję, żadnymi słowami nie potrafię wyrazić mojej wdzięczności. Jest mi lżej, o wiele lżej, bo czuję że nie jestem z moim zmartwieniem sama.
Wasze wsparcie i te trzymane kciuki dają mi siłę i wiarę, że te poszukiwania mają sens.

:1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Sob paź 29, 2011 21:21 Re: Zaginęła koteczka - Warszawa Mokotów, Sródmieście, Ochota

Też podpięłam banerek, niewielki to wkład, ale myślę o tej biednej koteczce i życzę i jej i Iwonie żeby się znalazła. :ok: :ok:
Ja ostatnio mało się poruszam na piechotę, raczej samochodem, więc szanse na zobaczenie jakiegokolwiek kota ( nie tylko Ogryni) niewielkie, ale powiedziałam sąsiadom, mieszkam w okolicy Narbutta, a nuż ją ktoś zobaczy?? Trzeba wykorzystać każdą, najlżejszą nawet możliwość! :ok:
Obrazek

emoka

 
Posty: 55
Od: Nie paź 09, 2011 17:21
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Sob paź 29, 2011 21:24 Re: Zaginęła koteczka - Warszawa Mokotów, Sródmieście, Ochota

:ok: :ok: :ok:

:)
Dziękuję. Trzymam kciuki za wszystkich :)!...

RudyiSrebrnyKot

 
Posty: 4830
Od: Nie paź 25, 2009 12:46
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie paź 30, 2011 17:39 Re: Zaginęła koteczka - Warszawa Mokotów, Sródmieście, Ochota

W okolicy, gdzie zaginęła Ogrynia, od trzech tygodni pewna pani też szukała swojego kota. Bardzo charakterystyczny bo cały biały. Uciekł z bloku przy Krzywickiego. Tak więc rozglądałam się za Ogrynią i białaską. I mimo, ze kolor białego taki widoczny, to ja dopiero wczoraj wieczorem zobaczyłam go po raz pierwszy. Od razu zadzwoniłam do tej pani. Złapać go było niemożliwe, bo śmignął mi jak strzała. Pani poszła go szukać, bez skutku. Jednak powiedziała, że telefon mój dał jej wiarę i nowe siły do poszukiwań. No i wyobraźcie sobie, że przed chwilą otrzymałam od niej telefon. Kotka o imieniu Mleczko jest już w swoim domu. Złapali ją dziś. Jeszcze raz mi podziękowała, bo wiedziała, gdzie jej szukać. Była taka szczęśliwa. I ona i kotka oczywiście, aż miło było słuchać. A jak ja się ucieszyłam. I powiedziała, że widziała ogłoszenia Ogryni i będzie się za nią rozglądać i kazała przekazać, żebyś Iwonka nie traciła nadziei. Bo ona po tych trzech tygodniach straciła, aż do telefonu ode mnie. A jej kotka też bardzo płochliwa mimo, że domowa.

Tak więc Iwonka, nie trać nadziei. Skoro kot domowy dał sobie radę na tym terenie, to jeśli Ogrynia tu jest, to też sobie da radę.
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Nie paź 30, 2011 20:38 Re: Zaginęła koteczka - Warszawa Mokotów, Sródmieście, Ochota

marta-po pisze:Tak więc Iwonka, nie trać nadziei. Skoro kot domowy dał sobie radę na tym terenie, to jeśli Ogrynia tu jest, to też sobie da radę.

Trzymam za to kciuki bardzo mocno! :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40422
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pon paź 31, 2011 1:09 Re: Zaginęła koteczka - Warszawa Mokotów, Sródmieście, Ochota

marta-po pisze: I powiedziała, że widziała ogłoszenia Ogryni i będzie się za nią rozglądać i kazała przekazać, żebyś Iwonka nie traciła nadziei.

dobrze, że widać ogłoszenia Ogryni
:ok: :ok: :ok:

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 31, 2011 1:47 Re: Zaginęła koteczka - Warszawa Mokotów, Sródmieście, Ochota

U mnie 24-ty dzień bezowocnych poszukiwań. Ogłoszenia są nagminnie zrywane, wieszam nowe, znowu są zrywane. Komu przeszkadza kartka papieru na płocie? Co to są za ludzie, ci którym takie ogłoszenie przeszkadza?

Zaglądam także do kociej stołówki niedaleko miejsca skąd miałam sygnał, że być może to Ogrynia była tam widziana. Ile tam jest kociej biedy! Jest podobno osoba, która karmi koty, ale tylko w dni robocze. Gdy podjechałam dzisiejszej nocy, zbiegły się kociny - chyba bardzo głodne. Zostawiłam co miałam, ale serce mi krwawi, bo widziałam też małe kociaki, co oznacza, że mnożą się tam sieroty i kocia bieda się powiększa. Pociesza tylko fakt, że na terenie pobliskich instytucji kotom nikt nie robi krzywdy. Choć marne to pocieszenie.

Wracając do Ogryni, staram się nie tracić nadziei, ale podkreślam słowa "staram się".......
Wierzę, że żyje, nie wiem jak sobie daje radę, ale czy mam szansę ją odnaleźć?
To, jak traktujesz koty, decyduje o twoim miejscu w niebie. - Robert A. Heinlein
Justynka [*] 26.8.2011 Piglunia [*] 29.9.2011 Babunia [*] 24.11.2014 Rysio [*] 10.10.2016 Ogrynia-zaginęła 8.10.2011 odnaleziona 25.02.2012 zm. 26.11.2018, Tosia [*] 25.03.2019

Iwonami

 
Posty: 5480
Od: Wto sie 10, 2010 21:53
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pon paź 31, 2011 10:57 Re: Zaginęła koteczka - Warszawa Mokotów, Sródmieście, Ochota

Obawiam się, że część ogłoszeń zrywają służby miejskie, z miejsc, gdzie jest zakaz ich wieszania.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon paź 31, 2011 12:11 Re: Zaginęła koteczka - Warszawa Mokotów, Sródmieście, Ochota

Iwonami pisze:Zaglądam także do kociej stołówki niedaleko miejsca skąd miałam sygnał, że być może to Ogrynia była tam widziana. Ile tam jest kociej biedy! Jest podobno osoba, która karmi koty, ale tylko w dni robocze. Gdy podjechałam dzisiejszej nocy, zbiegły się kociny - chyba bardzo głodne. Zostawiłam co miałam, ale serce mi krwawi, bo widziałam też małe kociaki, co oznacza, że mnożą się tam sieroty i kocia bieda się powiększa.


Iwonami, czy dasz radę skontaktować karmicielkę z Koterią? to wspaniała organizacja, która prężnie działa w Wawie, sterylki dla kotów bezdomnych są tam darmowe, nie wszyscy karmiciele o tym wiedzą.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 34 gości