16letnia niewidoma Mrówcia odeszła we własnym domu [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 29, 2011 23:06 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona już w DT :)

:1luvu:
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Nie paź 30, 2011 0:00 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona już w DT :)

Duszek686 pisze:A ja dostałam przed chwilką sms-a z DT Mrówci:
"Mrówa ma się dobrze. Ma niezły apetyt i jest rozmruczana :D "

Obiecane zdjęcia:
Jeszcze w schronisku - niezłe powitanie :lol:
Obrazek
Zabierasz mnie? Naprawdę???
Obrazek

W aucie troszkę narzekała - to przez chwilkę jej pozwoliłam się rozejrzeć...
Obrazek
Obrazek

Razem z Mróweczką - do DT pojechały piękne rzeczy podarowane jej przez ewar :1luvu: termoforki i posłanko... i cos pysznego na ząbek :wink:
Obrazek
Dzięki wielkie :1luvu:

Chciałam też bardzo podziękować wszystkim, którzy odwiedzali Mrówcię i kibicowali jej ,
ewan, która deklarowała wykupienie ogłoszeń u CatAngel, andorce, która założyła wątek i wszystkim, którzy się w Mrówci zakochali i wspierali naś w staraniach o domek :1luvu:
Bardzo dziękuję.

Mam obiecane relacje i fotki z domku, mam też obiecaną możliwość odwiedzania Mrówci :wink:


Jak Ona odzyla, nie ten sam kot :ok: :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Mroweczko jestes Sliczna :1luvu:
Powodzenia w nowym zyciu :1luvu: :ok: :ok: :ok:
Dzieki Wam Wszystkim co sie do tego przyczynili :1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazek

marysienka

 
Posty: 2526
Od: Pt gru 10, 2010 3:08
Lokalizacja: Szwecja

Post » Nie paź 30, 2011 0:27 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona już w DT :)

Ja również składam jak najniższe ukłony, tym wszystkim, którzy się przyczynili do szybkiego i pozytywnego rozwiązania trudnej sytuacji koteńki...
I tym przede wszystkim się cieszę...
Wszyscy mamy większe lub mniejsze skłonności do konfliktów lub zadrażnień... ja też...
ale wspaniale, że coś się jednak udaje :ok:

Trzymaj się piękna kosmitko :ok:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Nie paź 30, 2011 7:25 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona już w DT :)

:dance: :dance2: :dance:
Jeszcze chwila i Mrówcia powędruje na wątek łabądków :lol:Ona niekoniecznie musi być taka wiekowa, prawda? Znam kota, który ma ponad (tak!) 20 lat i zęby w niezłym stanie, ale jest w DS od kociaka.Jego koleżanka, młodsza co najmniej o 10 lat, ale wzięta do domu, kiedy już była dorosła i strasznie zaniedbana nie ma ani jednego zęba.Różnie to bywa.
Teraz już spokojnie można czekać na dobry domek. :lol: Mrówciu, :1luvu:
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie paź 30, 2011 9:00 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona już w DT :)

gafa pisze:
Grażyna-kg pisze:
andorka pisze:Ale do Grażyny-kg mam jeszcze jedno, praktycznie prywatne pytanie

W Grzybowie co roku od 4 lat spędzamy rodziną urlop. Stołujemy się „Katarzynce”. Z tego co porównywałam na mapie, pensjonat, który prowadzisz jest na zapleczu „Katarzynki” no może przesunięty o jedną - dwie posesje.
Przez te cztery lata gdy tam bywamy w barze pojawia się koteczka - bura szylkretka. Nie wiem czy jest "przynależna" do baru, do któregoś sąsiedniego pensjonatu, czy przychodzi właśnie od Ciebie. Kotka jest wyraźnie powypadkowa - ma usztywniony grzbiet w tylnej części. Nie przeszkadza jej to w chodzeniu, ale chyba przeszkadza w myciu, bo na tym odcinku pleców ma jeden wielki kołtun (kotka ogólnie krótkowłosa).
I tu zastanawia mnie jedno - czy taka miłośniczka kotów nie zauważyłaby zaniedbanej kotki w najbliższym otoczeniu? Kicia przychodzi na głaski, jest bardzo łagodna, więc to nie problem w złapaniu. Często wyleguje się na podjeździe do baru i nie da się jej nie zauważyć idąc ul. Nadmorską. Znasz tę kotkę? Wiesz czemu wygląda tak, a nie inaczej?



NOOOOOO,NIEEEEE!!!! Ale się własnie uśmiałam !! Bura, kotka, po wypadku !! Usztywniony grzbiet !!!!

O kurcze, szkoda tylko że PRZEZ 4 LATA nie zapytali p.Janusza , właściciela baru "Katarzynka" : CZYJ TO KOT ?!

To jest korka p.Janusza, to jest kotka z "Katarzynki", przed wielu laty wysterylizowana , niemłoda, bardzo miła!
Zawsze "kręci" się przy "Katarzynce", bo....tu mieszka !

"Usztywniony grzbiet", to......skołtuniona sierść, bo kotka z powodu sporej tuszy nie daje rady "rozczesywać" sobie językiem sierści tak wysoko , ale wyciąć tego kołtuna też sobie nie da!
Jaka szkoda, że ci litościwi ludzie PRZEZ 4 LATA nie zainteresowali się, co tej kotce "dolega" i nie zapytali właściciela "Katarzynki" i kotki - w jednej osobie!

Ale, OCZYWIŚCIE , temu że czyjaś kotka ma kołtun , czyli "usztywniony grzbiet", również JA jestem winna!

Jesteście, niektórzy, normalnie paskudnymi "ludźmi"

Jak nie ma się czego czepić, to kociego kołtuna! Jedź do Grzybowa i wyczesz tą kotkę ( jak ona ci się da, albo pozwoli ci na to jej właściciel!)


Grażyna-kg, możesz powiedzieć co jest takiego śmiesznego w zapytaniu andorki?



NIe czytałem przez kilka dni tego watku więc nie wiem co było pisane wczesniej. Ale ja po przeczytaniu tego co Napisala Andorka odebrałam to jako pretensje do Grażyny-kg że nie zainteresowała się stanem tej kotki. Wg. mnie to forma pytania byla " biedna cierpiąca kotka a Ty o niej nic nie wiesz i nie pomagasz" czyli sugerująca że Grażyna-kg nie pomaga tak kotom jak pisze bo w jej otoczeniu są koty którym nie pomaga a powinna.
To tylko takie moje odczucie. I słusznie Grażyna-kg napisała że przez 4 lata to można było na miejscu zapytać czyja to kotka i co jej dolega.

Bardzo sie ciesze że Mróweczka wyszła ze schroniska i że jest w domku, O to chodzilo w tym watku aby ta koteczka znałazla dom , tymczasowy, stały ale dom, żeby opusciła schronisko, żeby ktos o nią dbał, i okazywał uczucie.
Czy da sie coś zrobic jeszcze z jej oczami, czy cos widzi?
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Nie paź 30, 2011 9:13 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona już w DT :)

Było już na wątku, że reaguje jakby na światło i ruch.Dobry okulista by się przydał.
Uważam, że pobyt kota w DT jest genialną sprawą.DT są doświadczone, potrafią zaobserwować, co się z kotem dzieje, poznać jego charakter i wtedy nie ma niespodzianek.Wybiera się taki domek, który pasuje do kota i odwrotnie.To bardzo ważne.Mnie na przykład łatwiej jest wyadoptować kota, który jest u mnie niż tego, który przebywa w innym DT, pomimo,że kota odwiedzam, mam stały kontakt.Teraz właśnie mam taką sytuację.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie paź 30, 2011 9:15 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona już w DT :)

[i] Cześć Mrófka ! ja też jechałam daleko do domu - bedzie git ! gina i lilka [i]
Wojtusiu... zabrałeś moje serce. odwiedź mnie proszę, kiedyś..we śnie..w innym futerku.
ObrazekObrazek

mamaGiny

Avatar użytkownika
 
Posty: 7113
Od: Pon maja 10, 2010 10:30
Lokalizacja: Śląsk

Post » Nie paź 30, 2011 17:18 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona już w DT :)

Nieśmiało poproszę o relację z pobytu Mrówci w DT. Można?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56124
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Nie paź 30, 2011 17:27 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona już w DT :)

Jak Mróweńka dzisiaj? :) :1luvu:
Obrazek

bulba

Avatar użytkownika
 
Posty: 22954
Od: Pt paź 09, 2009 8:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie paź 30, 2011 17:39 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona już w DT :)

Iburg pisze:NIe czytałem przez kilka dni tego watku więc nie wiem co było pisane wczesniej. Ale ja po przeczytaniu tego co Napisala Andorka odebrałam to jako pretensje do Grażyny-kg że nie zainteresowała się stanem tej kotki. Wg. mnie to forma pytania byla " biedna cierpiąca kotka a Ty o niej nic nie wiesz i nie pomagasz" czyli sugerująca że Grażyna-kg nie pomaga tak kotom jak pisze bo w jej otoczeniu są koty którym nie pomaga a powinna.
To tylko takie moje odczucie. I słusznie Grażyna-kg napisała że przez 4 lata to można było na miejscu zapytać czyja to kotka i co jej dolega.

Bardzo sie ciesze że Mróweczka wyszła ze schroniska i że jest w domku, O to chodzilo w tym watku aby ta koteczka znałazla dom , tymczasowy, stały ale dom, żeby opusciła schronisko, żeby ktos o nią dbał, i okazywał uczucie.
Czy da sie coś zrobic jeszcze z jej oczami, czy cos widzi?


Iburg, na bogów, nikt nikogo nie zmusza, ani nie sugeruje konieczności pomocy konkretnemu kotu. Rzeczywiście być może ton wypowiedzi Andorki mógł sugerować jakieś "wymagania", ale sens w tym, że Grażyna-kg kreuje się tutaj na osobę wszechwiedzącą i wszechpomagającą (stworzyłam nowe słowo, jestem z siebie dumna :lol: )

A poważnie - skoro "usztywnienie grzbietu" jest skutkiem kołtuna (u kotki krótkowłosej?), a Grażyna-kg tę kotkę zna, to czemu tak naprawdę jej nie pomogła? bo "kotka sobie nie pozwoli"? wybacz, ale większość zwierząt "nie pozwala sobie" pomóc, a jednak jakoś to się robi? bo ma "właściciela", który się sprzeciwia? no proszę Cię, a interwencje polegają - rozumiem - na pełnej współpracy "właścicieli" ze służbami wszelakimi?

ok, przez cztery lata bywania tam przez 7 dni w roku można było zapytać. Ale Andorka jest z Łodzi i bywa tam urlopowo. Także po to, żeby odpocząć przez te kilka dni od kotów. Pewnie zaraz odezwą się głosy, że służba nie drużba i inne tym podobne, ale ja absolutnie rozumiem i jestem za urlopami. A Grazyna-kg mieszka dwa domy dalej. Jest doświadczonym opiekunem zwierząt, z pewnością zna też opiekuna kotki, wie też, jak kotka wygląda i co jej dolega (SIC!) więc? gdyby nie głupi zbieg okoliczności...
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 30, 2011 18:44 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona już w DT :)

Dajcie już spokój, było-minęło, każdy z nas dołożył swoje, emocje wzięły górę nad rozsądkiem, u wszystkich bez wyjątku, i wystarczy.
Mrówka teraz rozpoczęła nowy etap w życiu, z DT to już tylko kroczek do DS, więc trzymajmy za nią :ok: , a tak poza tym to śliczna z niej szczerbatka :D

jaguska

Avatar użytkownika
 
Posty: 101
Od: Wto wrz 13, 2011 8:36

Post » Nie paź 30, 2011 21:08 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona już w DT :)

Georg-inia pisze:
Iburg pisze:NIe czytałem przez kilka dni tego watku więc nie wiem co było pisane wczesniej. Ale ja po przeczytaniu tego co Napisala Andorka odebrałam to jako pretensje do Grażyny-kg że nie zainteresowała się stanem tej kotki. Wg. mnie to forma pytania byla " biedna cierpiąca kotka a Ty o niej nic nie wiesz i nie pomagasz" czyli sugerująca że Grażyna-kg nie pomaga tak kotom jak pisze bo w jej otoczeniu są koty którym nie pomaga a powinna.
To tylko takie moje odczucie. I słusznie Grażyna-kg napisała że przez 4 lata to można było na miejscu zapytać czyja to kotka i co jej dolega.

Bardzo sie ciesze że Mróweczka wyszła ze schroniska i że jest w domku, O to chodzilo w tym watku aby ta koteczka znałazla dom , tymczasowy, stały ale dom, żeby opusciła schronisko, żeby ktos o nią dbał, i okazywał uczucie.
Czy da sie coś zrobic jeszcze z jej oczami, czy cos widzi?


Iburg, na bogów, nikt nikogo nie zmusza, ani nie sugeruje konieczności pomocy konkretnemu kotu. Rzeczywiście być może ton wypowiedzi Andorki mógł sugerować jakieś "wymagania", ale sens w tym, że Grażyna-kg kreuje się tutaj na osobę wszechwiedzącą i wszechpomagającą (stworzyłam nowe słowo, jestem z siebie dumna :lol: )

A poważnie - skoro "usztywnienie grzbietu" jest skutkiem kołtuna (u kotki krótkowłosej?), a Grażyna-kg tę kotkę zna, to czemu tak naprawdę jej nie pomogła? bo "kotka sobie nie pozwoli"? wybacz, ale większość zwierząt "nie pozwala sobie" pomóc, a jednak jakoś to się robi? bo ma "właściciela", który się sprzeciwia? no proszę Cię, a interwencje polegają - rozumiem - na pełnej współpracy "właścicieli" ze służbami wszelakimi?

ok, przez cztery lata bywania tam przez 7 dni w roku można było zapytać. Ale Andorka jest z Łodzi i bywa tam urlopowo. Także po to, żeby odpocząć przez te kilka dni od kotów. Pewnie zaraz odezwą się głosy, że służba nie drużba i inne tym podobne, ale ja absolutnie rozumiem i jestem za urlopami. A Grazyna-kg mieszka dwa domy dalej. Jest doświadczonym opiekunem zwierząt, z pewnością zna też opiekuna kotki, wie też, jak kotka wygląda i co jej dolega (SIC!) więc? gdyby nie głupi zbieg okoliczności...




Od pomagania zwierzętom będącym poza schroniskiem dla zwierząt, jest w Kołobrzegu Oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami i można zawsze o pomoc zwrócić się do tej organizacji.
Stowarzyszenie REKS nie ma możliwości ani nie ma prawa podejmować samodzielnie interwencji. Wykonuje je wyłącznie na zlecenie i w asyście Policji lub Straży Miejskiej albo Gminnej.
Andorka powinna więc zwrócić się do kołobrzeskich służb mundurowych aby zechciały interweniować w sprawie kociego kołtuna.

Grażyna mieszka w Grzybowie PRYWATNIE i też tu odpoczywa, też od kotów- jak każdy, kto odpoczywa....
Wypoczywanie widać, że się traktuje ze zrozumieniem, to i Grażyna jest usprawiedliwiona.


andorka napisał(a):
W Grzybowie co roku od 4 lat spędzamy rodziną urlop. Stołujemy się „Katarzynce”. Z tego co porównywałam na mapie, pensjonat, który prowadzisz jest na zapleczu „Katarzynki” no może przesunięty o jedną - dwie posesje.Przez te cztery lata gdy tam bywamy w barze pojawia się koteczka - bura szylkretka


Cztery lata to wystarczająco dużo czasu, aby taka miłośniczka zwierząt jak Andorka mogła NIE TYLKO PATRZEĆ na skołtunioną kotkę, ale w ramach relaksu - odpoczynku od odpoczynku, wyciąć kotce kołtuna,
zamiast wmawiać Grażynie i wszystkim: że kotka JEST PO WYPADKU, MA USZTYWNIONY GRZBIET.
A tak między nami : jaki znawca z tej Andorki, że patrząc na kotkę 4 lata oceniła: PO WYPADKU, USZTYWNIONY GRZBIET.
A może prościej było nie czekać aż 4 lata, tylko już w pierwszym roku pobytu ZAPYTAĆ właściciela "Katarzynki" o tą kotkę?.


Andorka, czy ty zawsze CZEKASZ LATAMI zamiast zareagować , gdy widzisz kota, który ci się wydaje, ze jest potrzebujący pomocy ????????

Przecież przez te 4 lata .........nie wiedziałaś!!!- że Grażyna mieszka obok????-
i tylko w nieskończoność patrzyłaś, a żaden kęs obiadków w "Katarzynce" nie utknął ci w gardle na ten żałosny widok : kotki po wypadku, z usztywnionym grzbietem....No tak, ale Andorka za każdym razem miała tutaj urlop od kotów i od kotów odpoczywała...

A gdyby Grażyna nie mieszkała tutaj obok, to Andorka, przyznaj, ILE JESZCZE LAT byś tak patrzyła i patrzyła na tą kotkę (odpoczywając), co to wg twoich oględzin 4-letnich : jest po wypadku, że grzbiet ma usztywniony....

Grażyna-kg

 
Posty: 206
Od: Pt mar 27, 2009 8:15
Lokalizacja: Kołobrzeg

Post » Nie paź 30, 2011 21:20 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona już w DT :)

LUDZIE, DAJCIE JUZ SPOKÓJ, czytać się nie da, to jest watek pod tytułem:

16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona już w DT :)


co u MRÓWECZKI, jak sie aklimatyzuje, czy znalazła kuwetke, bo moje tymczasiki czesto w nowym domku pierwszej nocy załatwiaja się do kwiatków lub do łózke 8O
bordo
Obrazek
Obrazek

bordo

 
Posty: 1223
Od: Nie wrz 10, 2006 17:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 30, 2011 21:44 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona już w DT :)

andorka pisze:
W Łodzi nikt kto przychodzi zaadoptować kota nie dostanie go „na rękę” czy w zaklejonym kartoniku. Chętni na kota, którzy przyjeżdżają „z pustymi rękami” są proszeni o udanie się do niedalekiego sklepu zoologicznego i zakupienie transportera. Sklep nie na żadnych układów ze schroniskiem, to sklep sieciowy mieszczący się w markecie. Jest to też swoisty sprawdzian „dobrych chęci” adoptującego i dodatkowy czas na przemyślenie tematu, bo skoro jest dla kogoś problemem zakupienie transportera za 60-70 zł, to co będzie gdy kot zachoruje?


Przepraszam Cię Aniu ale niestety przynajmniej raz byłam świadkiem innej sytuacji. Młodzi ludzie, którzy przyszli dostali kota w kartoniku - zorganizowanym z kociarni.
Nie róbmy z nikogo tylko aniołów i z nikogo tylko czarnych charakterów.
Obrazek
Obrazek Obrazek

Catnaperka

 
Posty: 4734
Od: Wto paź 12, 2010 10:28
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 30, 2011 21:47 Re: 16letnia niewidoma kicia, bez ząbków, zagłodzona już w DT :)

Grażyna czy Ty nigdy nie odpuścisz, nie widzisz że już wszyscy mają dosyć Twoich wywodów, wymądrzania i agresji. Daj już spokój kobieto :mrgreen: Nie możesz normalnie podyskutować, doradzić, zażartować.

Ciekawa jestem jak tam nasza Milusińska, pewnie rosołek był, mizianki, spanie na kanapie - czyli to co tygrysy lubią najbardziej :lol:
Obrazek

"Kotom bez trudu udaje się to, co nie jest dane człowiekowi: iść przez życie nie czyniąc hałasu."
Ernest Hemingway

ewan

Avatar użytkownika
 
Posty: 5825
Od: Nie cze 21, 2009 19:19
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 40 gości