Nocka OK, kolacja i śniadanie zjedzone. Spał całą noc z Młodą na poduszeczce. Była kupka, siusiu. Jest uroczym, niesamowitym miziakiem. Jedno dotknięcie powoduje natychmiastowe mruczenie. Gdy wstawiłam gnojka do kuwety, żeby pokazać mu, że jest i gdzie jest - natychmiast mrrrr... No i został w tej kuwecie - jak
kazali siedzieć, to siedział

. Matka głaskała, tuliła

.
Lizak się potwornie, ale to potwornie boi Bursztynka

. Ze strachu syczy i zwiewa. Hugcio normalnie tylko patrzy, nawet nieprzestraszonym wzrokiem. Podejrzewałam, że Lizak zaraz będzie się chciał zaprzyjaźnić, a Hugo dostanie histerii ze strachu - a tu proszę; na odwrót. Kruszynka jest absolutnie nienamolna więc jest OK, ale na razie siedzi w pokoju u Młodej (jedzonko, picie, kuweta, poduszeczki, koszyczek, pluszaki do przytulania). Obydwa starsze koty koniecznie chcą zajrzeć do pokoju Bursztynka, ale po otwarciu drzwi poziom odwagi bardzo szybko spada.