Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 27, 2011 7:57 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

muszę trochę odpocząć od forum (śnią mi się cudze koty i ludzie :oops: )
zajrzę tylko tutaj wieczorem
niebieski język[/b] zaprasza na fb https://www.facebook.com/tiliqua.ceramika

ezzme

 
Posty: 2759
Od: Sob sty 08, 2011 16:53

Post » Czw paź 27, 2011 8:05 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Manasalu pisze:
Neigh pisze:
Manasalu pisze:Krzyczkowe psy też u nas były. Pamiętam jak mnie zmiótł artykuł o tym na którymś z portali. I niewiele myśląc zadzwoniłam. Dwa psy... Jeden staruszek, a drugi uroczy terrorysta. Ten pierwszy dożył swych dni w spokoju, a drugi zamieszkał u sąsiadki, gdzie jest jedynakiem. U nas terroryzował WSZYSTKICH! Ale miał wielki urok osobisty.


SERIO?:-) Które? Bo na bank znam osobiście:)

Dzizas........idę spać. Moj TZ hardo oświadczył, ze się wyprowadzi do jakiegos normalnego domu:-)

Dziewczyny..........dziękuje..........dajecie wiarę. Tego się nie da przeliczyć na nic........


Dzwoniłam do dziewczyny z Wawy, Agnieszki i ustaliłyśmy, że przyjedzie do mnie Lupus i Lilek. Lupus przyjechał pierwszy - cudowny pies, wpatrzony w człowieka. Ale niestety tylko na jedynaka się nadawał. Potem pojawiła się kupka nieszczęścia w postaci Lilka, staruszka, w bardzo kiepskim stanie psychicznym. On u nas został, ale pomimo starań nigdy już nie doszedł do siebie...


Szoook - Lupusa pamiętam:-) Aga - no tak - gdzieś nadal mam maile od niej. Ona jakaś dziennikarką jest czy cuś. Znała bardzo wiele osób. Bardzo nakręcała akcję. To ona załatwiła ciężarówkę - tę co pojechała do Buczka
Lilek Lilek .........coś mi się jarzy..........takie małe coś......
Ostatnio edytowano Czw paź 27, 2011 8:40 przez Neigh, łącznie edytowano 1 raz
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw paź 27, 2011 8:19 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

kotkins pisze:Neigh ja jestem młoda na forum (i tylko tu niestety).Powiedz mi jedno: KTO rządził w Krzyczkach??
Dlaczego tam tak było???



Ooo to bardzo dobre pytanie. Dlaczego? DLA KASY. Proceder był banalny - najpierw sie założyło Fundację. Potem się miało ziemię, którą to już nie była własnością Fundacji, ale jej prezesa niejakiego lacha ( przysięgłam NIGDY nie napisać tego nazwiska dużo literą.....). Wejscie wiec było tam trudne ( TOZ nie dał rady......bo teren prywatny, tak? )Potem tenże prezes sprzedał Fundacji (czyli sam sobie )za grube miliony materiały budowalne.........np. pustaki. Z tychże pustaków wybudowano....................budy.Tak, tak budy.

Potem się dostało pozowolenie - jakim cudem - mnie nie pytajcie. Teren bez światła, wody itp. Noo
Potem się dało najniższe ceny i podpisało umowy z 23 gminami ( !!!). Gmina oddalona o 130 km w linii prostej odsyłała tu swoje psy. A że nikomu nie przyszło ich tam szukać ??? A co to kogo obchodzi. Kazdy szuka psa w najbliższym schronie. A nie w jakimś 100 km dalej Noo potem sie za każdego psa odstawionego do schronu hyclowi płaciło 500 zł, a schronowi 900.zł. Długo się zastanawiałam czemu tak wiele psów z Krzyczek nie ma uszu.........no owszem odgryzienia - ale tyle???? No to się okazało, ze pani dyrektor schronu sama osobiście (!!!) psom tatuaże robi( znana hodowczyni, właścielka psiego salonu piękności, miłośniczka zwierząt.......) Nooo a potem wystarczy psu ucho ciachnąć i wypuścić w innej gminie.........i za tego samego psa dostać opłatę kilka razy.

Schronisko dla chętnych do adopcji otwarte było 1 raz ( słownie raz ) w tygodniu przez 2 h. Co miesiąc przyjmowało ok 400 psów mając miejsce na bodajże 500. Czyli innymi słowy mówiąc wyadoptowywało miesiecznie 400 psów. Cud nie?
A ze odstawiało tony do utylizacji to jakoś nikogo nie dziwiło. Póki odstawiało - bo w końcu odkryto masowe groby pod płotem. setek psów sie do dziś nie doliczono.........setek
Co miesiąc notowano masowe ucieczki.........i na moje pytania do burmistrza terenu na którym było położone schronisko "jak to się panu opłaca, z pana gminy odlawia sie miesiecznie 20 psów, a ucieka na pana teren 50......" nikt nie zechciał odpowiedzieć.
Najczestszą przyczyną śmierci były zagryzienia. Bo co to za problem umieszczać małe, stare, słabe psy z tymi silniejszymi. Podstawową przyczyną smierci było zagłodzenie po prostu.
Wiele psów stamtad miało chipy. Po wielu płakali ludzie. Wiele zwyczajnie skradziono............
Masowo rodziły sie tam szczenięta. Nie, bynajmniej nie przypadkowo. Ale to już inna historia.

Kiedy wykryto groby lacha zamknięto na 48 h. Wrócił w glorii i chwale. Sprawy sądowe trwały, interes sie krecił. W końcu schron został zamknięty. Ale zostało w nim ok 50 psów. Nikt ich nie chciał, bo państwo już na nie raz zapłaciło. Zaden schron za darmo nie przyjmie. Prawnie ruszyć się nie dało, bo prezes fundacji ludzki pan jako fundacja wyadoptował sobie jako prywatnej osobie wszystkie psy. Niemożliwe? A jednak.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw paź 27, 2011 8:27 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

dalia pisze:Neigh podrzuć mi jakieś zdjęcie Bono na maila proszę, albo dwa


Ale chcesz nowe? Bo jak nowe to mu wieczorem Dominik zrobi.

Co do Jamników, to tu zgadzam się z Kotkins - one są inne. Każda rasa ma swoje uwarunkowania. Jamniki są niezależne cholery - taka prawda. Wychowanie jamnika jest praktycznie niemożliwe. Ale można mu trochę poprzestawiać.
W większości stad z dużymi psami i jamnikami. Rządzą jamniki. Bo one są psychicznie inaczej uwarunkowane, potrafią sobie to miejsce załatwić...... powtórzę żyłam z rottką i jamnicą.

I jeszcze jedno - dziewczyny pliss dajcie spokoj. Teraz gra toczy się o Bono. Jak będę miała doła czy poczuję się niedowartościowana - wpadnę i wtedy mi powiedzie jaka to ja jestem super.........a teraz już starczy, serio. Bo się głupio czuję i po co mi to.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw paź 27, 2011 8:38 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

dalia pisze:mi by się przydało do założenia apelu o pomoc na mrumru - o ile Neigh wyrazi zgodę

A mogłabyś też założyć na Miaukunowie?
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39369
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw paź 27, 2011 8:44 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

takie coby można je było wstawić w wątek i pokazywałyby mordkę ale też całego kota
jakby Dominik sfocił byłoby fajnie
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw paź 27, 2011 8:48 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Zrobiłam dziś sama ( no w asyście Tz ) dwa zastrzyki Rudemu. Moim, jakże skromnym zdanem jest ciut lepiej. Dr Dominika powiedziała, ze jeśli po 48 h będzie cień poprawy to jest szansa na rinoskopię w przyszły czwartek. Znaczy sie za tydzień

Jeśli ktoś śledzi muchę przez 10 min się w nią gapiając to można uznać za cień poprawy?:-)

I tak: pasztet Puriny EN - nooo mogę skubnąć
Hillsa saszetkę ( taki intestinal ) zjadła Persona........

Mam jeszcze w zapasie - Integrę protect Animondy i Intestinala RC
Bo wiecie skoro je mało ma jeść możliwie najbardziej kalorycznie. Wzięłam wszystko co w gabinecie mieli - różnych firm

Znikam - będę zaglądać, ale mam jakieś kosmiczne papiery do zrobienia. Cóż chora nie chora coś tam robić muszę.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw paź 27, 2011 8:49 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

dalia pisze:takie coby można je było wstawić w wątek i pokazywałyby mordkę ale też całego kota
jakby Dominik sfocił byłoby fajnie


Obfoci, ale późnym wieczorem - myślę, że trzeba aktualne zdjęcia - takie na których wygląda jak chory kot. A nie takie ze strony hodowcy ( btw dalej tam jest?)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw paź 27, 2011 8:55 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Neigh pisze:(btw dalej tam jest?)

Tak.

Edit: wystarczy zrobić zdjęcie jego usmarkanej po pas mordki :(
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39369
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Czw paź 27, 2011 9:30 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Neigh pisze:Szoook - Lupusa pamiętam:-) Aga - no tak - gdzieś nadal mam maile od niej. Ona jakaś dziennikarką jest czy cuś. Znała bardzo wiele osób. Bardzo nakręcała akcję. To ona załatwiła ciężarówkę - tę co pojechała do Buczka
Lilek Lilek .........coś mi się jarzy..........takie małe coś......


No szok. Jaki ten świat mały....
Lilek był to taki średni psiak, czarny z jasnym podpalaniem, trochę w typie husky. Przeraźliwie chudy, prawie bez kontaktu z otoczeniem. W książeczce zdrowia miał wpisane "Bjoern Lille" czy jakoś tak.
Obrazek
Obrazek

Manasalu

 
Posty: 173
Od: Śro cze 15, 2011 17:35

Post » Czw paź 27, 2011 10:10 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Neigh,
jeszcze nie doczytałam o Bono-ja też nie mam w ogóle czasu...ale doczytam.
i nie powstrzymam się-jesteś wielka-musisz to przyjąć na klatę...

Z Promykiem było tak że wzięłam od Erin na tymczas w 100% zdrowego kota w piątek a w niedzielę w nocy (a jakże!) dostał krwotoku z pysia .
więc ja do całodobowej kliniki-nie taniej,ale była noc...mając 80 zł w majątku..

w skrócie-intensywne leczenie trwało dwa miesiące-krwotok-szpitalik i poprawa-za tydzień następny krwotok-kilka dni w szpitaliku-poprawa i tak w kółko ,...3 transfuzje,wiele dni w tejże klinice w szpitaliku,2 razy polecano mi kota uśpić, badania na SGGW...
...rinoskopia u prof.Galantego i w jej wyniku słynny prof.Galanty stwierdził :strach: nieuleczalny i nieoperowalny naciek limfozytalny (czyli nowotwór) na podniebieniu i doradził "dośpienie"!!!!

wbrew rozsądkowi-prpbowałam-ale trzeba przyznać że Promyś miał w oczach niesamowitą wolę życia..dwa razy jechałam go potrzymać za łapkę podczas uzypiania w klinice bo nie dawano mu szans..a ja wyrażnie widziałam że on chce żyć ..mój mąż powiedział kiedyś-jak nam nikt nie pomoże to najwyżej będziemy go rok spłacać-"to że nie mamy akurat tysiąca czy dwóch to nie jest żaden powód aby kota nie ratować jeżeli tylko jest jakaś,choćby najmniejsza szansa.."-mój mądry TŻ !!

nie dałam się- dziewczyny na wątku wpłacały po 15 zł i po stówie.-leczenie promyka zamknęło się w kwocie 3450 zł :strach: :strach:
spłacałam lecznicę do Bożego Narodzenia a sprawa zaczęła się w pażdzierniku-rok temu..

Dziś Promyk jest 100% zdrowym,przepięknym kotem-jest wyjątkowej urody,lśniący zadbany i z mega ADHD !!
Szukamy mu właśnie domku bo rok w DT to przesada,no nie?? :ryk:

I chciałam dodać że pomogę Ci oczywiście finansowo ile tylko będzie potrzeba.

Już teraz weż 265 zł z mojej KS-Szalony wie o co chodzi.
napisałam Szalonemu że nie, ale to było zanim przeczytałam tu cokolwiek.
Kocie-zorganizuj to proszę..ja w lecznicy u Anki jakoś dam radę..
Obrazek ..... oraz.... DT Smarti na facebook'u! -w l.2010-2013 ponad 130 kotów w DS, od 2014 zawieszony z powodu "zmęczenia materiału" :)

Czaruniu['],Pusiuniu['],Carlisiu['],Puniu['],Diegusiu['],Smartuniu['],Mileczko[']...
...Wasza śmierć nie jest dla nas żadnym powodem abyśmy przestali Was kochać...

smarti

 
Posty: 9215
Od: Wto lip 27, 2010 13:17
Lokalizacja: niedaleko Warszawy

Post » Czw paź 27, 2011 10:28 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Smartinku, jesteś wielka :1luvu:
Wszyscyście wielcy :1luvu:

Napisałam do Smarti z pytaniem, czy będzie korzystać z tej kasy, co tu nazbierały dla niej dziewczyny w Kociej Skarbonce: viewtopic.php?f=1&t=134725
Na Promyka, Buranię i Milkę - 265 pln. To są fundusze na Smarti, ale jak widać - urzekła ją historia Bono :mrgreen:

Czy mam pisać tam do dziewczyn na KS? Czy już Neigh napiszesz?
Na pewno wystarczy podesłać post powyższy jako formę zrzeczenia + faktury za Bono na tę lub większą kwotę - dziewczyny przelewają do weta od razu, tam jest wszystko w pierwszym poście opisane.

A po pierwszym obiecuję dorzucić też od siebie z 5-6 dyszek :piwa:

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Czw paź 27, 2011 10:39 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Manasalu pisze:
Neigh pisze:Szoook - Lupusa pamiętam:-) Aga - no tak - gdzieś nadal mam maile od niej. Ona jakaś dziennikarką jest czy cuś. Znała bardzo wiele osób. Bardzo nakręcała akcję. To ona załatwiła ciężarówkę - tę co pojechała do Buczka
Lilek Lilek .........coś mi się jarzy..........takie małe coś......


No szok. Jaki ten świat mały....
Lilek był to taki średni psiak, czarny z jasnym podpalaniem, trochę w typie husky. Przeraźliwie chudy, prawie bez kontaktu z otoczeniem. W książeczce zdrowia miał wpisane "Bjoern Lille" czy jakoś tak.



To go kojarzę tylko z imienia. Nooo świat jest mały:-)
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Czw paź 27, 2011 10:41 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

Neigh pisze:
Fairey - wiesz co Kochana, moze ja Ci jeszcze dokupię coś dla Czesława, albo Ci wadoptuję jeszcze coś?:-) Uprzejmie donoszę, ze mówię szyfrem. Bo Fairey jest płatnym mordercą, ( żart ) a ja jej ostatnio płacę hmm noo jakby to nie brzmiało .......w naturze.



Mowy nie ma! :D masz teraz inne zmartwienia ;) za takiego tresera (Czesława) dla Bulisława to ja bym majątek wydała :D jesteśmy kwita

ja się raczej zastanawiam nad listem do hodowczyni... porozmawiamy o tym jak się spotkamy
Obrazek

fairey

Avatar użytkownika
 
Posty: 441
Od: Wto paź 11, 2011 7:04

Post » Czw paź 27, 2011 10:47 Re: Koty generalnie acz nie zawsze normalnie II

fairey pisze:
Neigh pisze:
Fairey - wiesz co Kochana, moze ja Ci jeszcze dokupię coś dla Czesława, albo Ci wadoptuję jeszcze coś?:-) Uprzejmie donoszę, ze mówię szyfrem. Bo Fairey jest płatnym mordercą, ( żart ) a ja jej ostatnio płacę hmm noo jakby to nie brzmiało .......w naturze.



Mowy nie ma! :D masz teraz inne zmartwienia ;) za takiego tresera (Czesława) dla Bulisława to ja bym majątek wydała :D jesteśmy kwita

ja się raczej zastanawiam nad listem do hodowczyni... porozmawiamy o tym jak się spotkamy


No właśnie za to chciałam Ci płacić. Własnie przyszedł Czesławowy transporter. Jestem w domu, bo jestem chora. Ale kto normalny o tej porze jest w domu??? Dostarczyciele przesyłek to jest specyficzna grupa.........


Smarti - w imieniu Bono w pas się kłaniam. To już tak jest........kto przeżył zrozumie. I tylko tyle mogę........dziękuję.

Szalony Kocie - wszystko napisze, tylko nadganiam papiery pracowe - na 15.00 lecę do lekarza, tym razem ze sobą.........
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 125 gości