Witajcie. Dzisiaj znalazł MNIE mały ok.7 tygodniowy przemoknięty, głodny kotek. Łasił się, wskakiwał na kolana i nie chciał odejśc. Wiedziałam, że wyrzuty sumienia będą mnie dręczyc miesiącami jeżeli go zostawie, bo błąkał się po okolicy otoczonej ulicami i podejrzewam, że nie pożyłby długo. Dwa miesiace temu przygarnelismy już umierającą biedę chorą na zaawansowany koci katar, którego nie mozemy doleczyc do dzisiaj i trzymamy go w domu mimo alergii mojego brata, moich problemów zdrowotnych, małego mieszkania i nadweręzonego budzetu rodzinnego. Moja mama jest wsciekła, absolutnie nie zgadza się na kolejne zwierzę i nawet nie pozwoliła przynieść go do domu, na razie przetrzymuje go na zamknietej budowie, ale nie może zostac tam zbyt długo. Jezeli nie znajdzie domu będę MUSIAŁA go wypuscic. Jestem załamana : (:(:( ratujcie!
Kotek nie jest zbyt wychudzony, wygląda dosyc zdrowo, wesoły i bardzo spragniony miłosci. Bez przerwy łasi się i mruczy.
JEST ŚLICZNYM CĘTKOWANYM BURASKIEM z PIĘKNYM BORSUCZYM PASEM NA GRZBIECIE. Rasowa pantera
proszę pomóżcie

Jestem z okolic Wrocławia!