Amanli pisze:No to można się tylko cieszyć i szukać drugiemu maluszkowi kochanego domku

Niby tak..ale transport nie dograny jeszcze

Jak Czarus dojedzie to sie bede cieszyła...
Druga sprawa jest taka,ze Marta 20 nie ma kasy na wykupienie leków slepinkowi, a ja tez nie mam,zeby sie podzielic i zawalczyc o maluszka...Normalnie spac nie mogę...

Mam dłuznika....tzn miałam.Firma zbankrutowała, ta bez pracy, małe dziecko...no anulowałam jej dług...bo znam zycie..kuźwa.Człowik jakby najbardziej chciał to pomóc juz nie moze(mówie o sobie)Jak Dzeki pojedzie to odetchnę....Żebym miała pieniadz zabrałabym maluszka od Marty do siebie, bedąc w domu łatwiej dogladac oczu i podawac leki....

a tak i jeszcze maluchy tam nie moga zostać...do schronu moga ojechać,a tam to juz koniec
