Dzisiaj go nie widzialam. Nie wiem, czy to dobrze, czy źle... Postanowiłam, że jak go zobaczę, to go spróbuję wziąć do siebie. Jest już coraz zimniej i niewiadomo, gdzie on przebywa w nocy. W piątek jeden z moich tymczasów idzie do DS, więc będę miała miejsce dla rudzielca.
moze akurat sie mijacie? A on chodzil przy wejsciu do sklepu czy gdzies z boku? Moze popytac sprzedawcow czy go nie widzieli? Tam obok Carrefoura jest taki stary maly opuszczony domek, moze tam sie skryl? A moze ktos z pracownikow sklepu go zabral?
Trochę z boku, przy tym rogu Carrefoura, gdzie jest budka z hot-dogami. Ja tamtędy chodzę na przystanek i zawsze się za nim rozglądam. Ale możliwe, że się mijamy, bo i ja i on bywamy tam w róznych porach... Jak się jeszcze przez jakiś czas nie pojawi to spróbuję popytać sprzedawców, niektórzy się nim interesowali Może ktoś go wziął do domu...
Mam nadzieję, że ktoś go wziął albo po prostu wrócił do siebie do domu. Na zamarznięcie jeszcze chyba za ciepło - to dorosły kocur, myślę, ze znalazłby jakąś kryjówkę.
Nie przechodzę tamtędy codziennie. Przedwczoraj po południu nie było go. Mam nadzieję, że wrócił na stare śmieci. Albo jakaś dobra duszago wzięła. Trzeba by podpytać panie z Carrefoura i panią od hot-dogów. .