Broszka & Company cz.2

Broszko, powinnaś dodać "ale poza tym to całkiem zdrowa" :wink:

Alienor pisze:Broszko, powinnaś dodać "ale poza tym to całkiem zdrowa"

Niestety, to nie byłaby prawda bo Inusia ma jeszcze inne schorzenia

Szkoda, tym niemniej Walter Scott w ten sposób "zaklinał los" - najpierw wymieniał wszystkie swoje choroby (lista :strach:

), a potem dodawał "ale poza tym jestem zupełnie zdrowy". Jemu to pomagało, oby Ince też pomogło :ok:

Trzymam za Was kciuki!

Bardzo dziękujemy za kciuki i wsparcie :1luvu:

Broszeńka na szczęście już odetkana, jelitka pracują ale niestety po tym wszystkim jest zapalenie jelit

A Inusia... no cóż... czas nam się powoli kończy :cry:

ale się nie poddajemy :ok:

uściski ślemy!

Broszeńka wita :kotek:

Broszeńka nie tylko, że jest ładna, ona jest poprostu śliczna. :ryk:

czarne jest śliczne :-)

ale ja nie jestem obiektywna... :-)

No to pozdrowionka od babci Inusi

nie jest czarna :wink:

Za to jest śliczną biało-burą panią jak moja Frania (tylko że F. to tymczaska i zdecydowanie młodociana, no i bez kupy problemów zdrowotnych :ok:

mam nadzieję):
Obrazek

Alienor pisze:Za to jest śliczną biało-burą panią jak moja Frania (tylko że F. to tymczaska i zdecydowanie młodociana, no i bez kupy problemów zdrowotnych mam nadzieję):

śliczna

Przyszłam się pożalić: zlikwidowali stoisko mięsne gdzie kupowałam mięsko dla futrzaków :evil:

Co ja teraz zrobię? :roll:

Znajdziesz nowe? Bo ecokarma Ci chyba nie dowiezie do Ciebie

Albo na targu dorwiesz dostawcę? bo jako że mieszkam w mieście, 5 minut od domu mam targowisko z 10 chyba budkami z mięsem. W jednym nawet mielą na żądanie i rozklepują taką zmyślną maszynką kotlety dla ludzi

Alienor pisze:Znajdziesz nowe? Bo ecokarma Ci chyba nie dowiezie do Ciebie Albo na targu dorwiesz dostawcę? bo jako że mieszkam w mieście, 5 minut od domu mam targowisko z 10 chyba budkami z mięsem. W jednym nawet mielą na żądanie i rozklepują taką zmyślną maszynką kotlety dla ludzi

Eh... do najbliższego targowiska z budkami mięsnymi mam jakieś 50km :evil:

W pobliskim miasteczku jest tylko jeden szemrany sklep mięsny gdzie nic nie kupię bo wszystko wygląda i pachnie niezbyt... i Biedronka w której na pasażu było to stoisko firmowe które zliwidowali i teraz można kupić jedynie biedronkowe paczkowane

Wprawdzie w weekend zwykle jedziemy do miasta do dużego marketu na zakupy ale przecież tam mięsa świeżego nie dostanę :roll:

Uuu to wszędzie macie daleko. :roll:

Broszka & Company cz.2

Kto przegląda forum