7 mies. bez Backa - wciąż szukamy :-(( Tosiek na DT s.15

Dzięki za banerek! w część skrzynek w domkach jednorodzinnych wrzucałam, spróbuję podostawać się do skrzynek w blokach. Chłopaczek musi do nas wrócić!!!

Dobrze, że jest banerek

Juz wkleiłam do podpisu!

Bacuś musi wrócić, cały czas jestem z Wami myślami, nie poddawajcie się! Wrzucanie informaci do skrzynek to bardzo dobry ruch - ja jeszcze wkładałam mini ogłoszenia samochodom za wycieraczki w akcie desperacji...

Permanentne :ok:

Dzięki za wklejenie banerka i kciuki! Jak tylko wyzdrowieję, znów wyruszam na poszukiwania. Mam nadzieję, że nasz Baculek siedzi u kogoś, lub ma jakąś ciepłą kryjówkę, bo na samą myśl, że noce są takie chłodne, a on gdzieś się błąka i marznie, chce mi się płakać... Trzymaj się Bacuniu i wracaj do nas!

Tak, noce coraz chłodniejsze... też mam nadzieję, że Bacuś znalazł sobie jakąś kryjówkę.. tylko gdzie?
Trzeba szukać, dalej pytać ludzi, ogłoszenia wieszać (bo zrywają) i mieć nadzieję, choć sama wiem, jak ciężko jest myśleć pozytywnie, gdy mijają kolejne dni..

Maju, a ludzie dzwonią do Was z jakimikolwiek informacjami? Karmicielki mają zdjęcie Bacusia?
Jak ja bym chciała, aby Bacuś wrócił już do domu wreszcie! I cały czas trzymam :ok:

Przepraszam, że tak rzadko melduję się na Bacusiowym wątku, ale ostatnio tyle się dzieje, najpierw nasza tymczaska Szylunia była ciężko chora, potem było trzeba pomóc jej odejść i malutką pochować... Jakby tego było mało, wczoraj wieczorem odszedł ukochany kocurek mojej Mamy - zupełnie niespodziewanie go sparaliżowało, okazało się, że miał niezdiagnozowaną wadę serca, która spowodowała zator, a potem kłopoty z oddychaniem... Saszka miał dopiero 3 latka, był cudnym Syberyjczykiem... Nadal nie mogę w to uwierzyć... :crying:

Saszeńko... [*][*][*]

Z ogłoszeń nikt nie dzwoni, mimo, że część z pasków z numerami telefonu poznikała. Od lipca, od kiedy odłowiliśmy Tośka, miałam słownie jeden telefon, ale nie dotyczył Baculka, tylko innego kota... Ci karmiciele, o których wiemy, są powiadomieni. Martwię się o Baculka, może naprawdę siedzi u kogoś, bo jakie może być inne wytłumaczenie tego, że nikt go nie widział od lipca (nie licząc najgorszego, jego nie biorę pod uwagę)???

**Adopcje: 10 >>**

mocno Was przytulam !!!
Kocinko [*]

Strasznie mi przykro, że tyle nieszczęść posypało się w międzyczasie

Ściskam w myślach!!!

maja_brygida22 pisze:Martwię się o Baculka, może naprawdę siedzi u kogoś, bo jakie może być inne wytłumaczenie tego, że nikt go nie widział od lipca (nie licząc najgorszego, jego nie biorę pod uwagę)???

Gucia też NIKT nie widział przez caly czas, nie było telefonów dotyczących TEGO kota, a po 7 miesiącach zadzwonił właśnie TEN telefon, bo nareszcie ktoś zobaczył Gucia!!!
Trzeba robić, co się da (ogłoszenia głównie, szukania, badanie sygnałów) i czekać... wiem, że czekanie zabija... trzeba wierzyć... jestem z Tobą całym sercem! :ok:

nurmi pisze:Gucia też NIKT nie widział przez caly czas, nie było telefonów dotyczących TEGO kota, a po 7 miesiącach zadzwonił właśnie TEN telefon, bo nareszcie ktoś zobaczył Gucia!!!

Wlaśnie Gucio mi zawsze przychodzi do glowy, kiedy tu zaglądam. Trzymam kciuki!

Dzięki za kciuki i ciepłe myśli, są bardzo potrzebne - dziś szukając rozwiesiliśmy kolejne dziesiąt ogłoszeń, w odleglejszych rejonach (okolice Arkuszowej), może nasz Baculek zawędrował gdzieś dalej i ktoś go w końcu wypatrzy. To już ponad 4 miesiące! A temperatury coraz niższe... Bacusiu, pokaż się wreszcie, pozwól się odnaleźć, błagam! :crying:

**Adopcje: 10 >>**

Straszne to szukanie, niepewność i straszny czas za oknem.
Trzymajcie się kochani :1luvu:

On gdzies tam jest :!:

Ja odszukałam Twój wątek, bo będąc w Meksyku nie miałam okazji na bieżąco śledzić forum...
Tak bardzo bym chciała, żeby Bacuś się wreszcie pojawił...
Żeby się okazało, że ktoś go przygarnął, jest mu ciepło i dlatego się nie pojawia...

Nieustannie myślę o Was i nawet nie usiłuję sobie wyobrazić co przeżywacie przez tyle miesięcy.
Bacusiu, bałagam, wróć :!:

zaglądam i trzymam kciuki za wszystkie zaginione
ja szukam małego czarnego na Bielanach

Kasiu przekazałam Wam telefon na komórkę.
Cisza taka straszna .

Pamiętasz jak chodziliśmy w nocy po tym buszu na opuszczonych działkach? Po drugiej stronie sa działki jeszcze użytkowane. Szliśmy od Połanieckich i najpierw w prawo a potem w lewo. Droga ta idzie wzdłuż działek i okrąża osiedle "wojskowe i wychodzi na księzycowa w tak zwanym między czasie zamieniając się w wąską ścieżkę. Tu nie ma ogłoszeń Bacusia.
Jak Cyrylek? Mam nadzieję że wszystko ok?

Jestem i cały czas trzymam kciuki za powrót Bacusia!! :ok:

Gdzie on się zamelinował... :roll:

7 mies. bez Backa - wciąż szukamy :-(( Tosiek na DT s.15

Kto przegląda forum