» Pon paź 31, 2011 19:04
Re: Emir ;(
Wiadomosc, ze moj pierwszy w zyciu kot odszedl spadla na mnie w najglupszym mozliwym momencie. Otoz odwiedzil nas po raz pierwszy tesciu i przyznaje, ze TZ i ja sie troche cykalismy przed ta wizyta bo tesciu to chow wiejski co zwierzat w domu nie trzyma a jak juz to psy. Okazalo sie, ze tesciu zawsze chcial miec kota, ale jego zona nie lubi (przez pierwsze dwa dni miala alergie, ale pozniej sie przyznal, ze po prostu nie lubi).
Na poczatku koty byly wybawione, wyczochrane a Michal podkarmiany.
Hogata w dzien kiey odszedl Emir zaczela wariowac. Wlazenie na srodek pokoju przy poobiedniej kawce i szczanie tam ostentacyjnie, wskakiwanie na blat i skakanie do nas z lapami przy probie jej zrzucenia, wskakiwanie na goraca kuchenke, tluczenie kocurow, lazenie za nami i syczenie... no koszmar... a chcielismy udawac, ze to, ze ma sie w domu koty to sama slodycz. Dzisiaj sie juz uspokoila i sobie spi.
Michala tesciu przestal podkarmiac jak Michal wydalil to czym byl podkarmiany i uslyszelismy: 'wiecie, ja bylem przy tym jak raz piorun walnal w rure od kibla, ale to bylo nic w porownaniu z tym...' no i podkarmianie sie skonczylo a zaczely sie regularne zabawy aby sie 'grubas troche ruszal i mu dupa schudla'
Pozniej tesciu postanowil polozyc kafle w kanciapie, oczywiscie nasz Komandos wlazl mu w zaprawe wiec trzeba bylo umyc paputy i zamknac kota w kuchni. Ale tesciu co godziny bral go na rece i mu pokazywal co juz jest zrobione i co jeszcze musi byc.
gdzies tak w srodku wizyty stwierdzil, ze zabierze nam Michala bo sie ten kot marnuje w miescie. U niego na wsi by sobie wychodzil, po lesie biegal, po polach myszy lapal, na kotki polazil troche bo pozniej by mu jaja ucial (jak mu powiedzialam, ze Michal juz odjajczony to sie nawet ucieszyl, ze sam by nie musial tego robic bo jak sterylizowal suczke to sie stresowal)
Pod koniec mu sie odwidzialo i chetnie by nam skradl Komandosa 'zeby lazil po domu i wkur***al Halinke, hehe'
W rezultacie wyjechal sam, ale 'zapomnial' kilka rzeczy i musi po nie przyjechac. i jakies porzadne wedki przywiezie bo te co my kotom kupujemy o zabawy to takie sobie sa.
Dzisiaj Halloween, mamy cukierki, powycinalam dynie i czekamy na dzieci