Moja She - co będzie z oczkiem?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 20, 2011 17:58 Re: Mała kicia ze wsi - połamane wąsy

Oczu nie można oderwać od tych piękności :1luvu:
I pomyśleć, że watek zaczął się od zdjęcia wyczerpanego, zabiedzonego kociaka...
A teraz dwa wypasione "bobasy" :D
She ma ciekawe ufutrzenie, trochę czerni, szarości, brązu, tak przynajmniej widać na zdjęciach.
A jak oczka? I czy nadal kicia preferuje psinę, czy już może daje się porządnie wymiziać? Jeśli nie to trzeba uczłowieczać :D
Wczoraj chyba odrobaczanie miało być uskutecznione. Jak poszło?

Misiowa

 
Posty: 168
Od: Wto maja 25, 2010 17:27

Post » Śro wrz 21, 2011 8:57 Re: Mała kicia ze wsi - połamane wąsy

Oczko na razie musi zaczekać na korektę chirurgiczną, najlepiej przy okazji sterylki, za jakieś 3 miesiące myślę. Czasem zdarza sie wyciek z oczek ale to nie ropa tylko taki przezroczysty płyn jakby łza.
Sierściuchę faktycznie ma trudną do określenia, taka pomieszana, prążków trochę widać po boczkach, zobaczymy jak wymieni na nową :) W jakim wieku koty wymieniają puszek na taką błyszczącą dorosłą sierść ?
No i dalej preferuje psinę, ale jak jest rozespana to ją myziam, żeby sie przyzwyczaiła hehe :mrgreen: psica natomiast ma humory czasem sobie nie pozwala w kasze dmuchać i powarkuje, pychem kłapie, ale generalnie jest ok. Jak She jest grzeczna to i Fiona też, jak She przegina to Fiona stara się ja uspokoić po "psiemu" :)

No i odrobaczenie, nie wiem czy dobrze zrobiłam bo na tym Fendenbazolu jest podziałka co 0,5 ml . !ml przypada na 2kg masy ciała,a She waży około 900, więc 0,5 ml (dawka na 1kg) przez 3 kolejne dni.
Na podziałce skala się zaczyna od 0, więc dojechałam do 0 żeby dac jej w przedziale 0 do 0,5 i wycisnęło mi sie sporo tej pasy, myślałam, że tam pusto tylko przesunę właściwą dawke do wylotu tej powiedzmy strzykawki ( bo to w takiej strzykawko - tubce jest). Oddzieliłam co wyleciało ( bo by dostała 2 x tyle co trzeba) i dałam wg skali 0,5 ml. Dziś dałam następną dawkę. W dzisiejszej rannej qupce nic nie było i trochę mnie to martwi bo coś mi sie nie chce wierzyc, żeby robali nie miała, co prawda nigdy nie wymiotowała, żadnych robali nie widziałam, brzuszek wzdęty nie jest i po pierwszym odrobaczeniu, które miała w 2 dzień od znalezienia ( preparatem pyrantellum) tez nie było robali. Nic to zobaczymy jutro i pojutrze :)

A jak naskuteczniej uczłowieczać :mrgreen: ?
Obrazek

Amanli

 
Posty: 722
Od: Wto sie 23, 2011 17:23
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw wrz 22, 2011 18:52 Re: Mała kicia ze wsi - połamane wąsy

Na wspomnianym specyfiku do odrobaczania się nie znam ale z moich doświadczeń wynika, że nie zawsze towarzystwo robaczkowe wyjdzie od razu. Ważne, żeby kicia miała codzienne posiedzenia w kuwecie, bo zalegające odchody z toksynami z rozkładających się, martwych robali mogą bardzo zaszkodzić. Nawet jeśli nic "na oko" nie wyjdzie to nie ma się co martwić. Można zbadać kupkę i wszystko będzie wiadomo. Ewentualnie wyjdą za następnym planowym odrobaczaniem.
Co do uczłowieczania… to temat rzeka :)
Dawno nie miałam kociaka, raczej dorosłe koty ale kilka sposobów mam opracowanych przy dokoceniu, więc może się przydadzą.
Po pierwsze jak najwięcej kontaktu fizycznego i to skojarzonego z czymś przyjemnym dla kota, np. karmieniem. I tak: w jedną rączkę jedzonko a druga głaszcze. Nie od razu dajemy jeść, żeby wywołać pozytywne zaciekawienie. Ale drażnić się też nie wolno, to wiadomo. Można ręce „zapachnić” sosikiem z jedzenia lub suchą karmą i dopiero wtedy zabierać się za uczłowieczanie przez dotyk. Dużą pomocą może być też szczotka do czesania. Moje wszystkie bestie to uwielbiały.
Małe koty często podgryzają palce rąk albo i nogi po uprzednim zaczajeniu się, bo to wielka przyjemność złapać człowieka. Można temu zapobiec odwracając za każdym razem uwagę kotka i kierując ją na zabawkę (piórka na patyku – nieoceniona pomoc). Bierze się kota w jedną rękę (ale musi mu być wygodnie, tak żeby się nie wyrywał) a w drugą rękę zabawkę. I nigdy, przenigdy nie wolno się bawić z kotem pokazując mu przed nosem otwartą dłoń. Jeśli odpowiednio długo, cierpliwie i konsekwentnie zastosuje się metodę odwracania uwagi, to kot będzie wiedział, że człowiek = zabawa i przyjemność a nie frustracja i agresja.

Zdecydowanie zniechęcam też do karania małego kotka, tzn. krzyków, trącania, psikania wodą itd. Lepiej go zostawić na chwilę samego i wrócić jak się uspokoi, niż ryzykować utratę zaufania i czas poświęcony dotychczas na wychowanie.
Mrużenie oczek to kamień milowy we wzajemnych stosunkach. Jeśli kot mruży swoje to trzeba mu zawsze odpowiedzieć w ten sam sposób. To oznaka relaksu i zaufania. Oby jak najwięcej takich było. :D
Aby nie zapomnieć! Trzeba malucha jak najwcześniej zacząć przyzwyczajać do wszelakich zabiegów tzn. obcinania pazurków, czyszczenia uszu itp. Tu też może się przydać nagroda pokarmowa.
To tyle co przychodzi mi na razie do głowy. Wszystko stosowałam i u mnie poskutkowało.
Trzymam kciuki za wychowanie She. Z drugiej strony fajnie, że tak polubiła psinkę. Czy Fiona jest nagradzana za kontakty z kicią? Może dodatkowo „robić” za wychowawcę, jeśli się ją odpowiednio dowartościuje.
Na pewno przez kilka miesięcy kocięctwa She będziesz miała sporo roboty ale i jeszcze więcej zabawy a potem wielkiego przyjaciela w kocim futerku. Byle tylko zdrówko dopisywało, za co nieustające kciuki. :ok:

Misiowa

 
Posty: 168
Od: Wto maja 25, 2010 17:27

Post » Czw wrz 22, 2011 23:38 Re: Mała kicia ze wsi - połamane wąsy

Dziękuję za wszystkie rady, na pewno skorzystam od zaraz i postaram sie rękami z nią nie bawić :D Ostatnio suczki nie nagradzałam to racja więc i za to się zabiore :)

Pozdrawiam cieplutko :1luvu:

Niestety po 3 dniowym odrobaczaniu robali nie było, u suczki też nic...
Obrazek

Amanli

 
Posty: 722
Od: Wto sie 23, 2011 17:23
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 08, 2011 20:32 Re: Mała kicia ze wsi - połamane wąsy

Coś dawno nie było wieści od She. Amanli, odezwij się.
Jakiś czas temu doradzałam ci jak uczłowieczać malucha a teraz sama się zmagam z problemem i potrzebuję wymiany doswiadczeń :wink:
Moja "pchła" ma ok 7-8 tyg. i zarządza, oj zarządza domem :lol:

Misiowa

 
Posty: 168
Od: Wto maja 25, 2010 17:27

Post » Nie paź 09, 2011 9:19 Re: Mała kicia ze wsi - połamane wąsy

Hehe jestem, miło, że się odezwałaś :) Uczłowieczanie polega na tym, że bawię się z nią jak mam chwilke i ochote, no ostatecznie tez mam swoje humory :D nie tylko kot je ma :) Bawie sie tez rekami, co wyczytałam nie za dobre jest, ale staram sie na tyle sprytnie żeby nie miała zbyt wiele mozliwości gryzienia, pociagam to za jedną to za druga łapkę, ona próbuje dziabnąć, na plecach zazyczaj lezy i wierzga czterema - no to robię dwoma rękami :lol:

Ma też swoje zabawki - dwie zrobiłam jej sama z linek żeglarskich i poluje na nie. Nie śpi ze mną co może i dobrze bo mąż "chyba" nie chce, ale ostatnio wzięłam ją z postłania suki jak spała wzięłam na kolana i głaskałam delikatnie to jeszcze prawie godzinę przespała i dałam ja na fotel, gdzie też lubi spać. daję jej smakołyki, wołam i nagradzam, nawet ostatnio ją zachęcałam i klepałam ręką w jeden fotel i drugi, znów w pierwszy i tak skakała z jednego na drugi chyba z 6 razy no i nagrodę dostałą a ja się smiałam, że szkolona :)

Misiowa myslę, że takie małe kotki potrzebują przede wszystkim zabawy, na tym etapie to chyba marne myziaki, może z małymi wyjątkami. jak moja jest senna to wyciąga pyszczek, żeby ją głaskać, ale jak zacznę, sama nie, a jak jest rozbawiona to nie robi tak, tylko patrzy jak ugryźć. Wszędzie zabawę widzi tylko :)
Obrazek

Amanli

 
Posty: 722
Od: Wto sie 23, 2011 17:23
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 22, 2011 20:47 Re: Moja She - co będzie z oczkiem?

U She wszystko ok :D w tym tygodniu w czwartek idziemy 2 gi raz szczepić.
Wtedy porozmawiam z Dr. Katarzyną Marciniak odnośnie operacji oczka, możliwym wyniku operacji itp.
Wklejam zdjęcie jak to wygląda na dzień dzisiejszy:

Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us
Obrazek

Uploaded with ImageShack.us

W czwartek się dowiem co i jak to napisze :)

No i wąsy odrosły :1luvu:
Obrazek

Amanli

 
Posty: 722
Od: Wto sie 23, 2011 17:23
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 22, 2011 22:45 Re: Moja She - co będzie z oczkiem?

Rany jak urosła 8O Szok :D
Widać, że ciekawska i inteligentna z niej bestia. Mam nadzieję, że mądry lekarz pomoże wyleczyć to drugie oczko. Bardzo, bardzo mocno będę trzymała kciuki za koteczkę. :ok:
Obejrzałam pierwsze zdjęcie i nie ma porównania z tym ostatnim.
Ale miała szczęście, że znalazła Ciebie :1luvu:
Nasze maluchy są chyba w podobnym wieku. Moja Pumka też jest znajdką. Podróżowała na silniku samochodu i to prawdziwy cud, że nie wciągnęło jej w machinerię, nie spadła i nie została przejechana. Znajomi mi ją przywieźli. Wprawdzie oczka ma zdrowe ale nastraszyła mnie nieźle, bo chorowała na zapalenie jelit a wiadomo czym to się może skończyć u kociaka. Teraz jest zdrowa i drugie szczepienie ma na początku listopada.
Amanli miałaś rację, że takiemu maluchowi tylko zabawa w głowie. Odpuściłam z "uczłowieczaniem" i to paradoksalnie pomogło bo widzę, że kiedy się "nie staram" Pumka wyraźniej na mnie reaguje, bardzo szybko się uczy i wciąż mnie zaskakuje okazując swoje uczucia.
Czy twoja She też rozładowuje nadmiar energii na psie. A co pies na to? Daje radę? :lol: Ja nie mam psa tylko drugą, starsza kotkę i widzę jak futrzaki się kochają i jednocześnie "walczą" na niby.
Czasami myślę, że Mela chociaż jest wzorem cierpliwości i trochę matkuje malutkiej, kiedyś nie wytrzyma jej szaleństw. A co dopiero pies.
Wymiziaj ode mnie Swoje zwierzaki. Czekam na wieści co dalej z leczeniem oczka She. I mam jeszcze pytanie, tak z ciekawości.
Czy korektę oczka powinno się przeprowadzić w kocięctwie czy raczej w dorosłosci. Pytam bo sama miałam problemy z oczami w dzieciństwie i mówiono wtedy, że dzieciom nie robi się pewnych operacji, bo oko jeszcze rośnie itd. Nie wiem jak to jest u kociaków ale ufam, że masz super lekarza, który wszystko wytłumaczy. Zresztą pisałaś już, że operacja przy okazji sterylki a wiec jeszcze trochę czasu upłynie.
No i nie mogę się nie zapytać co z mruczeniem ??? Jest czy nie ma :lol: U mnie traktorek działa, a u Was?

Misiowa

 
Posty: 168
Od: Wto maja 25, 2010 17:27

Post » Sob paź 22, 2011 23:04 Re: Moja She - co będzie z oczkiem?

hehe więc po kolei, żebym nie straciła nic z Twoich zapytań :)
Urosła sporo, ważyła 280 gram, teraz 1,5 kg :ryk:

She urodzona w lipcu, ale nie wiem dokładnie, ma około 3 i pół miesiąca no i faktycznie, że Twoja Pumka przeżyła taką silnikowa jazde i chorobę jelit to ręka Bozi :)
She ma wariatkowo 2 razy dziennie, od około 8 rano do 12 - 13 a później od około 22-24 lub później, wtedy jest jak petarda :P Mam laserek więc czasem ją wybawie, czasem sznurem takim - 3 zabawki ma takie z linki żeglarskiej.
Suka właściwie lezy całymi dniami, u mnie nie miejca na bieganie :oops: i mam nadzieje, że w pół roku zmienimy mieszkanie...
She uwiesza się na jej pysku, to znowu odchodzi czai sie i rzuca znowu a Fiona jest bardzo cierliwa, podziwiam ją :) Czasem przytrzymuje She łapą albo tak podgryza jakby pchła ją gryzła hehe.
I She nie mruczy, nie przychodzi do mnie na myzianie, jak jest śpiąca to ja biore na kolana, myziam i czasem przyśnie nawet, wyciąga szyjkę, ale trzeba wyczuć moment.

Odnośnie operacji na oczko to konkretnie powiem po wizycie, fakt sterylka + operacja oka to najlepsze wyjście bo jedna narkoza. Musze porozmawiac z Panią Dr odnośnie kiedy ma być ta sterylka, bo chyba bym wolała, żeby była przed pierwszą rujką, z paru względów, podsikiwanie, nowotwór listwy mlecznej i nie wiem czy wyrobie jej płacz rujkowy...
Oczko myslę, że może poczekac do tego czasu, natomiast łzawi częściej niż np. miesiąc temu, najczęściej po jedzeniu. Dowiem się wszystkiego to dam znać :)

Myziam i Twoje zwierzaczki :kotek:

I pytanko: ile razy dziennie je Pumka? She 4 x dziennie.
Obrazek

Amanli

 
Posty: 722
Od: Wto sie 23, 2011 17:23
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob paź 22, 2011 23:29 Re: Moja She - co będzie z oczkiem?

Kiedy pisałam odpowiedź moja Pumka zaczęła wymiotować, pierwszy raz od kiedy jest u mnie. Jestem wystraszona i lecę z nią posiedzieć. Napiszę jak tylko opanuję sytuację.

Misiowa

 
Posty: 168
Od: Wto maja 25, 2010 17:27

Post » Nie paź 23, 2011 0:13 Re: Moja She - co będzie z oczkiem?

Może coś zjadła i to tylko chwilowe pozbycie sie czegoś z żołądka (może kłaki? ) jak chcesz byc spokojna to zmierz temp. normalna to 38,2 zdaje sie...jak masz termometr, mam nadzieję, że wszystko będzie ok... :?
Obrazek

Amanli

 
Posty: 722
Od: Wto sie 23, 2011 17:23
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie paź 23, 2011 2:13 Re: Moja She - co będzie z oczkiem?

Podczytuję i kibicuję :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Nie paź 23, 2011 17:15 Re: Moja She - co będzie z oczkiem?

Misiowa, co z Pumką, mie ukrywam, że się martwię... :roll:
Obrazek

Amanli

 
Posty: 722
Od: Wto sie 23, 2011 17:23
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon paź 24, 2011 20:38 Re: Moja She - co będzie z oczkiem?

Dzięki :)
Pumka już zdrowa i szaleje jak zawsze.
Okazało się, że te wymioty były prawdopodobnie spowodowane lekiem odrobaczającym, podanym dzień wcześniej i rybką, której mała zjadła za dużo na raz. Wyglądało to strasznie, bo mała nie wiedziała co się z nią dzieje i płakała, więc ja i starsza kotka poleciałyśmy na ratunek. To niesamowite patrzeć, jak kocica chce się zaopiekować miałczącym kociakiem. Szacunek dla Meli :D
Twoja She jest chyba starsza od Pumki, bo ona nie osiągnęła jeszcze tak imponującej wagi. :lol: To aż niewiarygodne, że z 280 przybrała do 1500g. Prawie 500% normy. Przodowniczka Ci rośnie. :lol:
Ja muszę się pomodlić, zanim Pumka zacznie jeść, bo wszystko ją rozprasza, zabawa jest najważniejsza. :kotek:
U mnie wariatkowo zaczyna się o 23.55 i wygląda jak nagłe porażenie kota piorunem. Miałam już kocięta ale czegoś takiego nie widziałam. Aż się zastanawiałam czy to normalne. Szaleństwo totalne.
To dziwne, że She nie mruczy. Może była tak malutka, kiedy do Ciebie trafiła, że nie zdążyła się nauczyć. Teraz ma wzorzec w psie i ciekawe co wyrośnie z takiego połączenia. :wink: Moja Pumka z kolei nie umie ugniatać łapkami. Mruczy jak widzi Melę i podczas ich wspólnego wylizywania. Do mnie też się specjalnie nie garnie, choć jest już coraz więcej wspólnych chwil, np. podczas zabawy. I zauważyłam, że absolutnie powtarza każde zachowanie Meli, więc pewnie nauczy się przychodzenia i poddawania się głaskaniu.
Co do sterylki to zgadzam się z tobą w 100%. Prawdopodobnie zbyt późna kastracja stała sie przyczyną raka u mojej poprzedniej kotki. Ech, gdyby można było cofnąć czas...
Czekam na wieści od lekarza. Może to łzawiące oczko to zatkany kanalik łzowy, może znów bakterie albo nie daj boże chlamydia.
Miałam kotka po kocim katarze (wielu epizodach) i nawet jeśli nic mu nie dolegało po kuracjach to jedno oczko wciąż łzawiło i nikt nie potrafił stwierdzić dlaczego. Niestety kotek jest za TM (FIP) ale to inna historia :(

Poczekajmy na opinię specjalisty. Póki co ogromne kciuki i głaski dla Fiony i She. :ok:

Misiowa

 
Posty: 168
Od: Wto maja 25, 2010 17:27

Post » Pon paź 24, 2011 21:14 Re: Moja She - co będzie z oczkiem?

Dzieki, że napisałaś, naprawde się martwiłam...

Wyobraź sobie, że od wczoraj She się do męża mojego miział, i mąż twierdzi, że ona to robi jak jest cisza, spokój w domu, np. jak sobie przy kompie siedzi i zajety jest... do mnie sie jeszcze nie miziała, czekam :)

To ile Pumka waży ? u mnie to jest tak, że dostaje 4 x dziennie jeść i nawet jak ma resztki chrupek to jej dosypuję i wołam to przychodzi i podjada. Żółtko ugotowane kiedys jej dałam to nie chciała, serek różnie, kurczaka gotowanego lubi, ale dawno jej nie gotowałam, musze się wystarć bardziej :oops:

No i u mnie jest troche konkurencja bo Fiona to chodzący żołądek i zje wszystko co na jej drodze. Z tym, że Fiona dostaje 2 razy dziennie a She 4 razy:P i te 2 razy co Fiona nie je to jej daje kawałek wędlinki, sera, cokolwiek, żeby nie czuła sie "gorsza" a itak nie raz zjadła chrupki She chodź wie, że nie wolno.
A najsmieszniej jest rano, jak dostaja obie :lol: Fiona dostaje suche razem z jedna łyżką oleju lnianego wymieszane razem, zdaja podczas, gdy She swoje zajada, jak Fiona skończy to She wylizuje jej miske :D, nie podchodzi wcześniej bo kiedyś parę warków było, Fiona się nie dzieli jedzeniem hehe.

Głaski dla Pumki i Meli :kotek:

Czy Pumka "zakopuje" resztki jedzonka ? She jak nie zje wszystkich chrupek to zakopuje :P Po podłodze łapką z różnych stron :D
Obrazek

Amanli

 
Posty: 722
Od: Wto sie 23, 2011 17:23
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Google [Bot], Szymkowa i 433 gości