Rodzice chcą za pomocą klatki-łapki złapać okoliczną kotkę, by ją ciachnąć. Kotka ma jednego małego kociaka (ok. 2 mce). Wetka radzi, aby złapać i mamusię i kociaka. Kotka będzie dochodzić do zdrowia w garażu, mały obok niej w klatce.
Uważacie, że to dobry pomysł...? Istnieje niebezpieczeństwo, że ona po tych kilku dniach nieobecności nie będzie się chciała opiekować maluchem i go odtrąci? Czy maluch musi byś z nią - sam sobie nie poradzi?
Proszę o wskazówki doświadczonych w tych sprawach kociarzy, jak to wszystko zorganizować od strony logistycznej?