Psiamo, grypa :/ jak mnie bol glowy dopada to zawsze doskwiera bardziej ze wzgledu na olej. A jak zatoki to juz wogole jest masakra. Ja mam z zatokami ogolnie zawsze problem, a ze to promieniuje na oko to juz wogole jest jazda bez trzymanki.
Vil, mam nadzieje ze loteria byla udana. Wspolczuje zdechniecia...
Jesli chodzi o cmentarze to ja sie cale zycie przy cmenarzu chowalam

I to jedno z moich ulubionych miejsc bylo. W tym roku pierwszy raz w zyciu nie pojde z przyjaciolka na nasz tradycyjny wieczorny spacer.. ona kolo Gorlic ja kolo Katowic. Bralysmy znicze i szlysmy na stara czesc cmentarza gdzie leza pochowane dzieci. Szukalysmy malutkich mogilek zatartych przez czas i tam zapalalysmy swieczki. W tym roku nie dam rady odwiedzic grobu mojej Babci, czego zaluje. Nie znosze tlumow ale spotkanie z dalsza rodzina przy grobowcu rodzinnym w przepiknej okolicy Salwatora zawsze bylo chwila na ktora czekalam.
W tym roku odwiedzimy grob babci TZa, oraz jego kolezanki. Zmarla majac 28 lat, na raka watroby. Zostawila meza i dwojke malutkich dzieci... Chcialabym tez znalezc jeden grob, jednej waznej dla nas osoby. Moze mi sie to uda.
Bytomskie cmentarze sa piekne, szczegolnie Mater Dolorosa. Od pewnego czasu rewitalizuje sie nagrobki, ktore sa prawdziwymi dzielami sztuki. Kiedys natknelam sie na blog jakiegos milosnika bytomskich kamienic i zaulkow, ktory wkleil cudowna serie zdjec z Mater Dolorosa. Zdjecia klimatyczne, magiczne, zatrzymujace czas.
Ja bardzo lubie ten czas z poczatku listopada. Ma w sobie jakas magie... jakis urok.
Bede bardzo tesknic za Krakowem w ten dzien, bo jakos tak nierozerwalnie kojarzy mi sie z moja ulica przy ktorej mieszkalam, z cmentarzem na drugim jej koncu i tym cudownym nastrojem...