Haker1 pisze:Już chciałem obrazić się na Dużych, że mnie takiej przyjemności jak obserwowanie przez zabezpieczone folią okna, jeżdżącego wiadra pozbawili, gdy nagle dwóch panów wbiegło po drabinie i wskoczyli na mój balkon. Ale oni narobili - tym biegiem - hałasuNa resztę dnia roboczego schowałem się w łazience.
Nie lubię obcych i takiego hałasu blisko mnie![]()
Duża powiedziała, że to żaden hałas już teraz, bo już wszystkie głośnie prace ( jeszcze tylko muszą dociąć odpowiednio niektóre kafle i je położyć) są zrobione.
Ale za to noc spędziłem mrucząc i ugniatając Dużych i śpiąc z nimi pod kocem![]()
Dobrze być w domu.
Mysiu, Gagatku (zdjęcie z Agatą) ja też tak się potrafię rozpychać na poduszce Dużej.
Haker
PS. Duża rano na śniadanie dała mi tuńczykai nalała trochę mleka do miseczki.
Jak ja rozumiem Twoje przezycia...
Najwazniejsze, ze Panowie w Beretach juz sie wycofali.
Wszystko wroci do normy.
Mru