K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt paź 21, 2011 20:41 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Byłam, Józio miał suchą, więc tylko wody mu dolałam, a że było ciemno, choć miałam latarkę, to nie miałam ręki (czołówka by się sprawdziła), to tyle zrobiłam.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pt paź 21, 2011 20:59 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Delta zwymiotowała po sterylce na zielono, ponoć Rodzynek też tak miał, co to znaczy? Pierwszy raz takie coś widzę.

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Pt paź 21, 2011 21:03 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

na zielono powiadasz... myślę, że mogła sobie polizać okolice rany, bo dr Pałys stosuje coś zielonego do dezynfekcji w odróżnieniu od srebrnego, które stosuje np. Lis i wtedy koty na srebrno rzygają. :twisted:
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Pt paź 21, 2011 21:08 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

_namida_ pisze:Delta zwymiotowała po sterylce na zielono, ponoć Rodzynek też tak miał, co to znaczy? Pierwszy raz takie coś widzę.

Bo wylizał futro zdezynfekowane czymś zielonym. To nic złego :)

Annazoo

 
Posty: 5046
Od: Nie lis 28, 2010 14:22
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt paź 21, 2011 21:09 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Yhy, to mam nadzieję, że jej nie zaszkodzi.
Zrobili jej tam full-service, łącznie z obcinaniem pazurów i analizą urwanej łapy (wg nich nie trzeba amputować).

Od kilku godzin przewraca się na jedną stronę, nie mogę na to patrzeć. :|

_namida_

 
Posty: 2410
Od: Pon mar 22, 2010 16:36

Post » Pt paź 21, 2011 22:22 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

lutra pisze:na zielono powiadasz... myślę, że mogła sobie polizać okolice rany, bo dr Pałys stosuje coś zielonego do dezynfekcji w odróżnieniu od srebrnego, które stosuje np. Lis i wtedy koty na srebrno rzygają. :twisted:

Jednak nie ma to, jak gdy prawdziwy samuraj coś wyjaśni :lol: :lol:

Tosza

 
Posty: 6382
Od: Śro mar 16, 2005 21:18
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 22, 2011 11:07 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Józio już u mnie. Kiedy zobaczył moich chłopaków, zagadał do nich. Oni nie wydali z siebie żadnych dźwięków, za to z zaciekawieniem obwąchali klatkę z lokatorem. Generalnie nie przejęli się, że mamy gościa :wink: Józio leży w budce kartonowej wtulony w kocyk. Mam nadzieję, że trochę się rozluźni...

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy zaglądali do Józia na Drukarską.

Trochę miałyśmy z Dr Pilecką zabawy z wyciągnięciem Józia ze styropianowej budki i w tym całym zamieszaniu nie było okazji posprzątać po nim. Przepraszam. W poniedziałek podjadę i zrobię porządek. Czy jest tam jakiś odkażacz?
Baksiu ['] 17.01.2010, Ginuś ['] 14.01.2019.
Bardzo za Wami tęsknię i czekam na tę chwilę, kiedy się znów spotkamy po drugiej stronie...

anna09

Avatar użytkownika
 
Posty: 3983
Od: Pon maja 28, 2007 11:37
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 22, 2011 13:40 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Pierwsza zmiana w galerii całkiem ok, ludziska nawet chętnie wrzucali do puszki. Kufel zachował się wspaniale, po początkowej panice uspokoił się u mnie na rękach i nawet zaczął mnie lizać po włosach i uszach.

W kociarni ok, poza Snow, który ma katar gigant i nie bardzo chce jeść. :(
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Sob paź 22, 2011 14:41 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

anna09 pisze:Józio już u mnie. Kiedy zobaczył moich chłopaków, zagadał do nich. Oni nie wydali z siebie żadnych dźwięków, za to z zaciekawieniem obwąchali klatkę z lokatorem. Generalnie nie przejęli się, że mamy gościa :wink: Józio leży w budce kartonowej wtulony w kocyk. Mam nadzieję, że trochę się rozluźni...

Bardzo dziękuję wszystkim, którzy zaglądali do Józia na Drukarską.

Trochę miałyśmy z Dr Pilecką zabawy z wyciągnięciem Józia ze styropianowej budki i w tym całym zamieszaniu nie było okazji posprzątać po nim. Przepraszam. W poniedziałek podjadę i zrobię porządek. Czy jest tam jakiś odkażacz?


jeszcze nie ma, bo nie mamy psikacza wolnego. Może ktoś ma jakąś taką butelkę po płynie do okien albo czymś takim

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 22, 2011 16:48 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Mam pytanie: która w Was ma jutro rano dyżur na kociarni? Potrzebowałabym ze dwie budki, bo dziś odkryłam na Meissnera całe stado 3-4 miesięczne+kocica z nowonarodzonym miotem w bonusie :twisted: . Kociaki wyglądają na zdrowe, ale piwnice pozamykane, nie mają gdzie się schronić.

O której mogłabym wpaść na kociarnię, żeby kogoś zastać? I czy jest tam jeszcze trochę folii?

edit: kociarnia jest nadal na Chocimskiej, prawda? Tylko w którym miejscu? Bo nie byłam tam jeszcze...
[/url]Obrazek
Kupując w naszym sklepie pomagasz zwierzakom. Sklep SzopFilantrop. Karmy dla kota, żwirek, karmy dla psa, akcesoria dla zwierząt
Fundacja Stawiamy na Łapy

mikela

 
Posty: 1224
Od: Czw sty 13, 2011 20:33
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob paź 22, 2011 17:49 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

W galerii oko maroko, sporo wpadało do puszek, mam wrażenie, że jest to wprost proporcjonalne do pogody na zewnątrz.
Dziękuję dziewczynom za miłe dyżurowanie. Zarówno Kufel jak i Kirył byli b. dzielni, a ja nie mówiłam wierszyków. Mam nadzieję, że Kulfon się spisał. dzień kotów na K. jutro dzień kot-a.
Joanno Kalisz, b. mi było miło poznać. Świat jest mały, no nie tak całkiem, ale trochę. :)
Ago, zapomniałaś uprzedzić Komendę dr., że Gburek będzie. Na szczęście ich przyjął. Oko Gburka powinno wrócić do normy. Dzięki Justyna, że pojechałaś sama.
Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Sob paź 22, 2011 19:12 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

mikela pisze:Mam pytanie: która w Was ma jutro rano dyżur na kociarni? Potrzebowałabym ze dwie budki, bo dziś odkryłam na Meissnera całe stado 3-4 miesięczne+kocica z nowonarodzonym miotem w bonusie :twisted: . Kociaki wyglądają na zdrowe, ale piwnice pozamykane, nie mają gdzie się schronić.

O której mogłabym wpaść na kociarnię, żeby kogoś zastać? I czy jest tam jeszcze trochę folii?

edit: kociarnia jest nadal na Chocimskiej, prawda? Tylko w którym miejscu? Bo nie byłam tam jeszcze...

Ja będę w kociarni od 9.30 do ok. 10.20. Budki są gotowe.
Kociarnia na Chocimskiej 1B w przyziemiu. Telefon poslę Ci na pw.

Snow trochę gorzej, proszę karmić z ręki, z miseczki nie chce jeść. Donacie dałam troszkę betaglukanu do karmy, bo pokichuje. Reszta ok.
Jutro biorę Gila, Mea nie usiedzi u mnie na rękach :(
Była dzisiaj nowa potencjalna wolontariuszka, koleżanka Yeniki. Pochodzi trochę się poprzyglądac.
Ostatnio edytowano Sob paź 22, 2011 19:25 przez miszelina, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

miszelina

Avatar użytkownika
 
Posty: 13549
Od: Nie maja 06, 2007 13:31
Lokalizacja: Krakow

Post » Sob paź 22, 2011 19:23 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Sorry za off-topic, ale bardzo dawno nie bylo na forum..
strzelam, ze na tym watku mam szanse znalezc jakiegos malucha do adopcji w Krakowie.
Mam dom zainteresowany koteczką do 3-4 mies, poszukują "whiskasowej" dziewczynki do kompletu do 3mies. rudzielca ze schroniska na Rybnej.
Jesli macie jakis namiar to poprosze na maila: jayo@jayo.eu.org albo odpowedz na priv.

jayo

 
Posty: 31
Od: Nie mar 05, 2006 13:14
Lokalizacja: Krakow/Warszawa

Post » Sob paź 22, 2011 19:30 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

Obrazek Obrazek

lutra

 
Posty: 5183
Od: Czw kwi 05, 2007 13:02

Post » Sob paź 22, 2011 19:39 Re: K-ów, raz lepiej raz gorzej ale nieustannie walczymy

jayo pisze:Sorry za off-topic, ale bardzo dawno nie bylo na forum..
strzelam, ze na tym watku mam szanse znalezc jakiegos malucha do adopcji w Krakowie.
Mam dom zainteresowany koteczką do 3-4 mies, poszukują "whiskasowej" dziewczynki do kompletu do 3mies. rudzielca ze schroniska na Rybnej.
Jesli macie jakis namiar to poprosze na maila: jayo@jayo.eu.org albo odpowedz na priv.



Ewentualnie gdyby podjęli się oswajania z człowiekiem, to jest jeszcze 4-miesięczny Mamert :roll: Nie jest koteczką, ale jest srebrny.
A czy Gil przy całym swoim uroku nie będzie robił złego PR głośnym oddychaniem?

queen_ink

 
Posty: 3758
Od: Nie lis 20, 2005 17:45
Lokalizacja: Stolica Powiatu/Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 87 gości