Rakea pisze:Iwonami pisze:[..]Coraz więcej osób mówi mi, że nie znajdę Ogryni, że ona już pewnie nie żyje. [..]
Czyli kto?
Oj, wiele osób - kilka takich, które zajmują się kotami, którym koty zaginęły.
Ja nie ustaję w poszukiwaniach, gdyby ktoś mi powiedział, że przez kilka lat mam co wieczór, co noc jeździć i szukać kociny, bo ona się znajdzie, to robiłabym to bez wahania.
Nie wiem na jak długo starczy mi sił, mój nastrój odbija się na moich dwóch młodych kotkach, które mam w domu od lutego b.r.
Dzisiaj natomiast przywiozę już do domu przyjaciółkę Ogryni, nie będę jej dłużej trzymać jako "wabia" gdyby gdzieś się pokazał ślad po Ogryni, kocina nie może już dłużej cierpieć w samotności. Znała moje kotki, kiedyś razem z Ogrynią i Justynką - mamą tych młodych żyły razem w spokoju i bezpieczeństwie w dużym ogrodzie.
Tak kiedyś spędzały czas trzy przyjaciółki:

Ponieważ niektórzy nie dostrzegają dokładnie jak wygląda lewe uszko Ogryni, wklejam tu jeszcze taki kadr z filmu nakręconego przez Faunaplanet TV, na nim dokładnie widać, że to ucho jest poszarpane, ale "dzięki temu" łatwo jest Ogrynię poznać.
