bo on kocha Twoją Mamę zaborczą miłością i ...o to chodzi !!
widać to kot którego TRZEBA tulić bez przerwy i na pracę nie ma czasu
Marzenia-foty tłuściocha zwanego Melą,pliss
Jus-dzięki za smyczkę

Zozolek i Zuzka już na nią czekają

zawiozę im wszystko razem
Ciumolek już po badaniach-wszystkie podejrzewane narządy ma w porzadku "tylko" ma anemię i wyniki wskazują podobno że to stan przewlekły

, żadnego stanu zapalnego w kocie nie ma.
nereczki ma w górnych granicach normy, a więc przeszła na jakiś czas na karmę nerkową,która jej smakuje
B.B. i Funio dziś mają robiony wymaz z gardziołka.
Rysia skończyła rujkę

,a więc idzie lada dzień pod nóż.
Ogólnie rozpoczynamy zmasowaną akcję sterylkową-prawdopodobnie w weekend i tuż po wysterylizujemy Coffi, Mućkę, Pinię i Rysię, a tuż przed wyjazdem Kamila ciachniemy Charliego i Simbę.
Kamila nie będzie bardzo długo a więc teraz musimy migiem przygotować jak najwięcej kotów do adopcji-wypisać książeczki,zaszczepić itd.,a czas kurczy się niemiłosiernie...
Kamil zwiedzi kawał świata,bo jak się okazuje Indie to tylko jeden z etapów-będzie jeszcze w Tajlandii, Malezji i na końcu odpoczynek na Bali.
.. i mimo że już tam kiedyś byliśmy to i tak mu "zazdraszczam",a raczej może właśnie dlatego że "już tam kiedyś byliśmy" a więc wiem jakie fajne miejsca zobaczy, jakie super jedzonko będzie jadł, jakie bajkowe nurki noże mieć...
stanowczo za długo już nigdzie się nie ruszałam i marzę o takim wyjeżdzie - aby przez miesiąc być w zupełnie innym świecie, innej kulturze-bez "Europy" i jej problemów , bez kotów, bez rodziny, bez znajomych, bez telefonów...bardzo lubię być gdzieś gdzie Europa nie jest wcale pępkiem świata..z początku to bywa trochę szokujące ale po paru dniach wydaje się całkiem naturalne i logiczne no i pozwala naprawdę odpocząć..
..świta mi w głowie pewnien pomysł...jak Kamil wróci to namówię go aby na czas wyjazdu zamieszkał u nas-wtedy nie musiałabym się martwić o dom i o kociniec bo Kamil jest spokojny i odpowiedzialny jak mało kto.. -przy pomocy kogoś do sprzątania po kotach ma to szansę wypalic i może my też brykniemy w daleką podróż..byłoby cudownie....zatapiam się w marzeniach....

edit:
słuchajcie-jak Belka wyżera mi każdy olej z patelni i wprost to uwielbia to co to oznacza? zakłaczenie?