Ten makaron był przed kuchenką.
Znaczy - przepraszam - ciągle jest.
Ale co tam makaron, mamy sensacyjne wieści!! Otóż nasze faszystowskie, terrorystyczne metody; brutalne argumenty typu odkurzacz, sprej "Koty, Psy Stop" i krwiożercze okrzyki "Do pieca!!" dały olśniewające rezultaty. Muniek Staszczykówna cyrkuluje przez klapkę jak złoto!
W OBIE strony!
W tej sytuacji jedynym problemem pozostał Kartofel. Na dwór nie wychodzi z własnej woli z zasady, za każdym razem jest zdumiony koniecznością opuszczenia domu w celu zrobienia kupy. Przecież państwo powinni być zachwyceni widokiem takiej pięknej, zdrowej kupy na środku salonu, w tym wieku to już miałby prawo do kłopotów trawiennych, a tu proszę! Kupa krzepka, konkretna i właściwej konsystencji, po prostu widok radujący serca każdego przyzwoitego państwa! A ta kałuża pod kuchenką, wystawioną właśnie na allegro? Oj tam, oj tam, i tak bez przerwy wszędzie jest mokro, bo Kartofla zarzuca do miski z wodą, a Leonowi leje się z mordy jak pije...