Koty Amiki6 - Pracusie: Snejki[*], Misio[*] i Dyziaki [*][*]

dawno tu nie zaglądałam, ale cały czas pamiętam o Misiu. ten Kocina zapadł mi w serce :1luvu:

Amiko - wszystkiego najlepszego z okazji Twojego wczorajszego święta.

Rany, dlaczego taka cisza...? Taki fajny wątek, domagam się dalszego ciągu i fotek pierzastych... :mrgreen:

Amika6 ma bardzo poważną sytuację rodzinną.
Ciepłe myśli na pewno Jej się przydadzą.

Ah...

W takim razie - ciepłe przesyłam.

Amica, jesteśmy z Tobą :ok:

Dziękuję, za wszytkie kciuki, myśli i modlitwy, i że jesteście z mną.

Wątroba, nerki prawie ustabilizowane, gronkowiec potwierdzony. Ogólnie jest trochę lepiej i chyba świadomość, że jest w klinice trochę TŻ-ta podbudowała, bo nawet zaczął jeść.
Wiekszość badań już zrobiona i jest szykowany do wymiany zastawki i założenia bajpasów (to wyszło przy okazji). Dzisiaj chyba wyznaczą termin operacji.
Wiem, że bardzo boi się narkozy (bo nawet do kardiowersji z trudem udało się go namówić by podpisał zgodę) tylko, że to jest jedyne wyjście pozbycia się zakażenia, bo jego źródło jest właśnie na zastawce.

Dziękuję za propozycje pomocy, ale w Lublinie jakoś sobie radzimy.
Jeden z synów tam mieszka, drugi dojechał i też jest na miejscu, a trzeci jest w Chełmie więc mam z kim dojeżdżać (no i mam jeszcze dwie siostrzenice na miejscu w razie czego).

Proszę nie cytujcie, potem usunę ten opis.

Dyziaki OK (to właśnie one obudziły mnie w nocy, bo nie wiem co by było do rana).
Pracusie pilnują mi stołka, by nikt go nie zajął, a nimi zajmują się dziewczyny.
Misio ok, obrasta tłuszczykiem. Natomiast Snejki ma dużo jakichś dziwnych strupków i nie wiem czy to skutki zadziornego charakterku czy jakieś skórne problemy. Ale z tym musi jeszcze poczekać.

A ja niedługo bez kamieni w kieszeniach nie zaryzykuję wyjścia na wiatr ( to trwa już 13 dni)

Amiko, mnóstwo ciepłych myśli przesyłam i mocno kciuki zaciskam, żeby się wszystko potoczyło jak najlepiej i żeby rekonwalescencja przebiegła idealnie
:ok:

Jakiś czas do Was nie zaglądałam. Przepraszam. Myślę o Was bardzo ciepło.

Amiko , ja też trzymam mocno kciuki za zdrowie męża i przesyłam ciepłe myśli :1luvu:

Ale o siebie też zadbaj , kochana, bo będziesz potrzebna mężowi , zdrowa i silna !!!

Jak będzie już znany termin operacji to daj znać .... Wierzyć , nie wierzyć , ale może jednak , ciepłe myśli , mocne kciuki , czy modlitwa ... A jeśli to działa ? Warto spróbować , no nie ?

Amika6 pisze: Natomiast Snejki ma dużo jakichś dziwnych strupków i nie wiem czy to skutki zadziornego charakterku czy jakieś skórne problemy. Ale z tym musi jeszcze poczekać.

No i wykrakałam, Snejkiego znowu boli przednia łapa. Pomiętoliłam na dzieńdobry i nic niepokojacego zauważyłam, ale koło 11-tej to już nie dawał się dotykać. Podobno już wczoraj zaczął dziwnie chodzić, ale koleżanka zapomniała mi o tym powiedzieć.
Nie miałam jak jechać z nim do lecznicy i ściagnęłam weta do nas. Dostał 3-dniowy antybiotyk, coś p/bólowego i 2 porcje innego antybiotyku do podania w poniedziałek i wtorek, a w środę mam się z nim pokazać. Został w klatce i jutro rano Beatka da mi znać jak się zachowuje i czy na cito muszę do niego jechać, czy też wytrzyma do wieczora.
Na razie nic więcej nie mogę dla niego zrobić.

Nie wiem co za cholera się do niego przyczepiła, poprzednie objawy takie same, tylko wtedy tkliwie miejsce było w okolicy łopatki, a teraz jest poniżej kolana i mięsień też jak poprzednio lekko opuchnięty. Poprzednio robione zdjęcia RTG niczego nie wykazały.

Prosiłam o pomoc mama007, ale nie udało się i musimy jakoś sobie sami poradzić.

Operacja TŻ-ta w poniedziałek, od dwóch dni wróciła lekka gorączka i nie można dłużej czekać. Samopoczucie ma od wczoraj wieczór nieszczególne (mam nadzieję, że to wczorajsza koronografia i dzisiejsze rwanie ósemki jest tego przyczyną)
Staram się trzymać i myśleć o tym, że jeszcze nie raz mnie zdrowo wkurzy (delikatnie mówiąc).

Dziękuję, że jesteście i że będziecie z nami.

Aniu jesteśmy z Tobą.
Całą rodzinka trzymamy mocno zaciśnięcie kciuki za zdrowie Twojego TŻ.
Trzymaj się Kochana :ok:

Cały czas myślę o Was.

Amiko i ja przesyłam mnóstwo ciepłych myśli i zaciskam kciuki za pomyślność. Wiara czyni cuda, pamiętaj.
I za Snejkiego ogromne kciuki, żeby zdrowiał. Za niego mocne kciuki trzyma Klarkson

Snejki lepiej ale nadal kuleje

.

Operacja TŻ-ta przesunięta na wtorek.
W dodatku dzisiaj była gorączka, a po zbiciu jej były strugi potu.

Koty Amiki6 - Pracusie: Snejki[], Misio[] i Dyziaki [][]

Kto przegląda forum