Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 12, 2011 7:23 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

PumaIM pisze:Zasiadłam sobie przed telewizorem, nogi położyłam na taborecie, na poduszce. Mam na sobie porteczki do pół łydki, takie z ilomaś kieszeniami i gumką w dole, ściąganą pipstrykiem. Nagle czuję na łydkach futro :? Patrzę, Tadzinek okraczył moje nogi i tarmosi pipstryk przy lewej nogawce :roll: Mało tego, z boku na poduszce siedzi Funio i dzielnie mu pomaga :ryk: Zabawkę sobie znaleźli :smiech3:


A bo pipstryki to najlepsze kocie zabawki. :D :lol: Dobrze jak panine, gorzej jak gościa. W dodatku gościa nieznającego kocich zwyczajów. :wink:

Wawe

 
Posty: 9486
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro paź 12, 2011 14:43 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Kasia D. pisze:Pumo! Ty masz Trzy koty? 8O
Dopiero teraz przeczytałam!

Jestem pod wrażeniem, no, no... 8)
Gratulacje!

Miałam, Kasiu, miałam. Niestety, dziewczynkę pokonała białaczka - dwa chłoniaki, dr Jagielski nie dawał jej szans na więcej niż 2-3 miesiące, szkoda było męczyć dziecko :(

Podpis na razie "kłamie", bo nie mogę się zebrać z obróbką fotek :oops:

A kocurasy oba fajne som 8) Świerzb poszedł w cholerę, herpes też zaleczony :P Żrą mięcho, skaczą, ganiają się, miziają.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 13, 2011 12:09 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Przyniosłam im wczoraj całą kieszeń dorodnych kasztanów. Mają zajęcie :twisted: Jakoś hurgotanie kasztanami mi nie przeszkadza, w przeciwieństwie do bateryjek :wink: Chwilami nie widać żadnego kota, tylko hurgot słychać gdzieś za baniaczkami z wodą :lol:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 13, 2011 12:15 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Chlopaki ciesza sie z jesieni :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87959
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw paź 20, 2011 14:21 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Koczur mi się spsuł, trochę :roll: Tadzinek we wtorek przytkał się i zaczął kursować między kuwetami i miejscami, które uznał za ew. przydatne w charakterze kuwet. No to ja cabas kocurasa do torby i do przychodni. I oakzało się, że nasza wetka akurat się pochorowała :( Na szczęście była inna, taka ściągnięta na zastępstwo. Dała mu zastrzyk przeciwzapalny i rozkurczający, i w ogóle jak nacisnęła, to siknął bardzo porządnie (chociaż prostestował), więc dało się uzbierać do analizy. Kocur wrócił do domu, ja poleciałam do pracy, a po południu poleciałam po wynik. Okazały się być kryształki struvitowe, średniej ilości, pH 7, reszta tak jakby z grubsza w porządku, żadnych tam nadmiarowych białek, krwinek, wałeczków, nic. Wetki porannej już nie było, druga była zajęta przy zabiegu, miałam do czynienia z recepcjonistką (też chyba ma wykształcenie wet?...) i szefem przychodni :roll: Oczywiście pierwsza propozycja to była - przechodzimy na RC s/d :twisted: Zaparłam się czterema łapami, stanęło na Uro-pecie dwa razy dziennie po pół łyżeczki, i za dwa tygodnie kontrola. Póki co kocuras pierwszą porcję zlizał z ciekawością, potem już zaczął odmawiać, ale nie ma dobrze - łyżeczka do dzioba i pracujący jęzor zgarnia zawartość :wink:

Poczytałam sobie na chatul.pl - wychodzi mi na to, że podwyższone pH mogło być dlatego, że złapałam futrzaka zaraz po jedzeniu, przy karmieniu mięsem tak bywa. Struvity też nic nadzwyczajnego, chociaż nie powinno być kryształków, bo się zwierz zatyka. Powinien pewnie dostawać to mięcho trochę bardziej zakwaszone, muszę się dopytać u "producentki", jeden jej kocur też miał podobnie, tyle że był to starszy kocur, a Tadzinek jest młodzian bardzo żwawy :lol:

A w ogóle była w przychodni kobieta z najśliczniejszą na świecie maleńką trikolorką :love: Malutka 4 miesiące, pozbierana z działek... Zakochałam się :oops:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 20, 2011 14:28 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Zakochalas sie, mowisz? ;)
Dolewasz wody do tego barfa, zeby koty wiecej pily i lepiej sikaly? Za zdrowko Tadzinka mozno trzymam! A akce weterynaryjna wykonalas blyskawiczna :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87959
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw paź 20, 2011 14:50 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

A, bo ja mam odruchy - coś się dzieje, szczególnie rano, to futro w torbę i jazda :P

Nie polewam. Pewnie powinnam... W zasadzie mają fontannę i jeszcze oprócz tego miseczkę z woda, ale może rzeczywiście za mało się starają :roll:

No zakochałam się - po twojej Białej mi zostało, że arlekinowa mordysia budzi we mnie coś :wink: A to dziecko miało jeszcze kolorowo na boczkach, i rude kawałki były w kropeczki :love: Gdybym nie była taka zaaferowana kocurasem, to nie wiem, czym by się to skończyło :oops:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 20, 2011 14:54 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Zakochałaś się w trikolorce? Myślałam, że masz słabość do białasów :lol: Ale ja nigdy nie miałam rudego i dlatego ostatnio zakochuję się w rudych :lol:
,,W sztuce tracenia nie jest trudno dojść do wprawy (. . .)" Elizabeth Bishop

marta-po

 
Posty: 3318
Od: Pon sie 15, 2011 17:19
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post » Czw paź 20, 2011 15:00 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

A zobacz w podpisie zuzy drugą fotkę od lewej :lol: Spotkałyśmy się kiedyś w lecznicy i od tej pory plamiaste pyszczki pociągają mnie mocno :wink: A białe też, to z kolei po Cipiór mi zostało... Z kolei Funio wzbudził we mnie wielkie uczucie względem puchatych czarnulców z białymi łapkami :lol: Czyli: wszystkie koty są piękne :twisted:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw paź 20, 2011 15:09 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Ja swoim dolewam. Woda nie jest tak atrakcyjna jak woda wymieszana z mielonym miechem...

Trikolorki potrafia byc cudasne :twisted: ale pamietasz, ze to dresiary sa? ;)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87959
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Czw paź 20, 2011 15:41 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

zuza pisze:Ja swoim dolewam. Woda nie jest tak atrakcyjna jak woda wymieszana z mielonym miechem... (...)


Jana pisze:(...) Zrobiłam błąd i kupiłam nie takie chrupki - Nutrę tym razem. Dla bezzębnych bardzo ciężka do jedzenia, chrupy są wielkie. Postanowiłam więc dwie miski z chrupkami zalewać wodą, dla Niuni, Misia i Młodego, które nie mają czym gryźć. Efekt? Namoczone chrupki cieszą się ogromnym powodzeniem wśród młodzieży, Pigalaki spijają wodę z chrupek zanim te zdążą rozmięknąć i wciąż muszę dolewać :|


:twisted: :lol:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt paź 21, 2011 14:44 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Ech, dla Tadzinka mięcho z wodą jest spaskudzone :roll: Funiowi w zasadzie wszystko jedno :wink:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 21, 2011 14:48 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

A rosolek?

Po troszeczku mozna zaczac dolewac?
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87959
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Pt paź 21, 2011 16:18 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

No wlasnie, rosolek :roll: Z czego to? Z kurzych lap, czy moze byc z czegos innego?
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt paź 21, 2011 16:20 Re: Panowie Kocurowie - życie toczy się dalej...

Ja Mruni gotuje rosołek na kurzym korpusie i ona potem to miesko i wywarek zjada 8)
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Franciszek1954, Nul, Sigrid i 53 gości