Pomocy! Chory KOT!Co mu jest?Pomóżcie postawić diagnozę!

[PcimOlki]

Wet twierdzi, że dostaje leki na wszystko, jest poprawa więc nie ma sensu go męczyć badaniami a leki i tak te same bedzie dostawal.
....

Geniusz. Nobla mu dać.

[jaaana]

Czyli ten wet leczy objawy, a nie chorobę?

[Marlon]

Dostaje coś na zaburzenia neurologiczne, antybiotyk, jest nawadniany, coś na zatrucie, przeciwzapalne, przeciwwstrząsowe, witaminy, przeciwbólowe (w tej chwili nie umiem napisać dokładnie a kartę zostawiłam w aucie, napisze jutro) ale jest lepiej. Junior zaczął się o wiele lepiej poruszać, nie przewraca się, ma przekrzywioną głowkę, traci równowagę ale potrafi ustać "w pionie". Męczy mnie to, że nie wiem co się mu stało, boję się że "taki" zostanie już na zawsze, ale jestem dobrej myśli, jest remisja.

[KarolinaS]

Marlena, wymuś na wecie badanie: morf. i pełna chemia, reszta jak ww. w postach;
bez tego nie ruszycie z miejsca
to nie jest żadne męczenie kota (jeden z moich kotów ma systematyczne badanie mocznika i kreatyniny co 4 m-ce)
kot może na chwilę dojść do siebie, a zaraz potem może skończyć się tragicznie; tak mogłabyś przynajmniej wykluczyć zatrucie (btw też mi tak to wygląda)l
do jakiego weta chodzisz?

[anula790820]

To prawda, bo bez podstawowych przynajmniej badan to diagnoza w ciemno, metoda prob i bledow.
Moze wydawac sie, ze sie kotu pomaga, a na dluzsza mete moze to leczenie w ciemno przyniesc wiecej szkody niz pozytku.

[Marlon]

dziewczyny jest o niebo lepiej, Junior sam się porusza, je, pije, załatwia do kuwety, dziś były 2 ładne kupy. Badania zrobie ale razem z tomografią jeśli objawy nie ustąpią, nie może dostawać 2 razy głupola. Junior odzyskał siły nie ma szans na trzeźwo zrobić mu zastrzyku, zawijam go w ręcznik i trzymam z całej siły więc o pobraniu krwi nie byłoby mowy.

[jaaana]

A jeżeli objawy ustąpią, to też warto - jeśli to zatrucie było, może mu pozostać uszkodzona wątroba. Tego nie zobaczysz "na oko".

Dobrze, że jest lepiej

[KarolinaS]

super, no to trzymajcie się

[Marlon]

Wiem, badania bede musiała tak czy siak zrobić aby wyeliminować przyczynę ewentualna ze srodowiska.
Dalej trzymajcie kciuki za mojego Juniorka!