penelope20 pisze:kasztanowa7 niepotrzebnie to nie Twoja wina, jeśli już to weterynarza, że nie zrobił mu testu. Ja nawet nie wiedziałam, że coś takiego mają i jeszcze mówiłam do recepcjonistki, że szkoda że nie można takich testów robić. Z drugiej strony jakbym wiedziała, że jest chory to pewnie bym go nie wzięła i co biedaka chorego by pewnie uśpili.
Testy też niestety nie zawsze potwierdzą pp.Największym pechem było ,ze mimo takich środków ostrożności do zakażenia jakoś doszło.Co z surowicą na jutro czy też macie dawcę?Bylam w schronisku i niestety nie ma już mojego czarnego kotka którego nie zabrałam.Niestety sa dwa maluchy przepiękne gdzieś 6 tygodniowe jedna mała biała kulka z czarnym ogonkiem i małymi czarnymi plamkami i malutki pingwinek.Siedzą w zimnej psiej budce i strasznie chcą do człowieka.Nie potrafię zrozumieć przyjęć tych kociąt na śmierć.Słyszę tylko ,ze u nich koty sa zdrowe i nie umierają.Czyli tylko te które ja biorę umierają mimo leczenia a u nich sa cudowne adopcji.