FFA Łódź 812+542 - nowy wątek, zapraszamy

bordo pisze:ZGŁASZAM 4 STERYLKI NA TALONY " KOCICZKI Z DZIAŁEK NA POPIEŁUSZKI"

Super - będzie mniej kociąt na dzialkach :ok:

.

Ewa_mrau wczoraj w ciągu dnia przeprowadzila dokadne rozpoznanie w sprawie kotów cmentarnych. Wie, gdzie są karmione, gdzie się wygrzewają na słońcu, gdzie nocują. Tylko nie wiadomo, ile ich jest - wczoraj pokazały się dwa pingwiny, jeden z kołnierzem, drugi tylko w rękawiczkach. Dziś rankiem zawiozłyśmy tam łapki i kontenery - ewa_mrau została łapać, ja musialam do pracy. Pokazał się wczorajszy pingwin z kołnierzem i coś cale czarne.

Zdrowotnie - wyniki dzialkowego nerkowca El Gato - mocznik 180, kretynina 3,4.
22 września było - 308 i 35

Moja Szarotka - podwyższona fruktozamina, konieczne dalsze badania..

http://www.dzienniklodzki.pl/stronaglow ... ,id,t.html

hop, hop!
czy ktoś może mi podesłać kod do Buraskowego banerka!
... mry!

kto wie jak i czy wogle da sie pomóc:

- kotce najprawdopodobniej po urazie kręgosłupa w wyniku wypadku, kotka chodzi ale się zatacza, ładnie je , ale przewraca się, czasem jest lepiej, czasem jak spojrzy w lewo to upada na prawy bok, a jak spojrzy w prawo to upada na lewy bok, tylne nogi idą "dziwnie", nie są stabilne

bordo pisze:kto wie jak i czy wogle da sie pomóc:

- kotce najprawdopodobniej po urazie kręgosłupa w wyniku wypadku, kotka chodzi ale się zatacza, ładnie je , ale przewraca się, czasem jest lepiej, czasem jak spojrzy w lewo to upada na prawy bok, a jak spojrzy w prawo to upada na lewy bok, tylne nogi idą "dziwnie", nie są stabilne

Zobacz, sprawa kociaka pod opieką kamari: viewtopic.php?f=1&t=127313&p=7778029&hilit=kr%C4%99ci+w+k%C3%B3%C5%82ko#p7778029
Diagnostyka, rehabilitacja, Nivalin, wit. B

I tu jest kilka zbliżonych relacji: viewtopic.php?f=1&t=134382

andorka pisze:http://www.dzienniklodzki.pl/stronaglowna/463341,lodzki-spor-o-budy-dla-kotow,id,t.html

Znam to miejsce, pierwsza nasza akcja sterylizacji większej ilości kotów tam była, kilka lat temu, potem byly "docinane" na bieżąco. Komentarz napisałam.
Może KM dzięki swoim kontaktom z mediami sprawę nagłośni i skieruje w dobrym kierunku?...

ewa_mrau pisze:hop, hop!
czy ktoś może mi podesłać kod do Buraskowego banerka!
... mry!

Kod: Zaznacz cały: [url=http://tinyurl.com/66stb2l][img]http://images41.fotosik.pl/1086/aaffb60e95e6112f.jpg[/img][/url]

bordo pisze:kto wie jak i czy wogle da sie pomóc:

- kotce najprawdopodobniej po urazie kręgosłupa w wyniku wypadku, kotka chodzi ale się zatacza, ładnie je , ale przewraca się, czasem jest lepiej, czasem jak spojrzy w lewo to upada na prawy bok, a jak spojrzy w prawo to upada na lewy bok, tylne nogi idą "dziwnie", nie są stabilne

Może to raczej jakiś krwiak w mózgu? Kiedyś miałam kontakt z zataczającym się i chodzącym tyłem kociakiem po urazie głowy, po jakims czasie objawy ustapiły prawie całkowicie.

Wczoraj świtem z ewą_mrau na cmentarzu, za transport sprzętu robiłam. Widziałam pięknego pingwina i śliczne duże czarne, wg różnych informacji gdzieś są 1-4tygodniowe maluchy. Która kotka urodziła, ile tych dorosłych - nie udało się dowiedzieć, mimo kilku rozmów. Wygląda na to, że są cztery czarne / czane z białymi dodatkami i jedno bure. Czyli 5. :roll:

W przerwie miedzy pracą a pracą popędziłam na Chojny, zabrałam z lecznicy dwie wycięte kotki, odwiozłam na Struga. Z 7miu na tej posesji 4 wycięte.

W drodze odebrałam miły telefon od pana rudego Filodora - tak sobie dzwonił, poinformować, że kot rządzi, o 4tej rano życzy sobie mokrego posiłku - i oczywiście dostaje.

Potem telefon od pani, której wyadoptowałam - z bardzo dużymi wątpliwościami - małą pingwineczkę z Chocianowickiej. Pani mnie zawidla - w sposób pozytywny :piwa:

. Pingwineczka jest zdrowa i kochana, natomiast pani - w szpitalu. I w szpitalnej kuchni są dwa maleńkie kociaki znalezione w trawie, zostać tam nie mogą z przyczyn oczywistych. Obiecałam poszukać dla nich tymczasu (ciekawe, gdzie

) a pani w zamian będzie w szpitalnym parku łapała koty na sterylki - pani nie musi, wręcz nie powinna leżeć, nawet się ucieszyła z takiego zajęcia. Proszę o kciuki - każda sterylka to już coś. Tyle że znów będę miała wieczorne kursy na obrzeża Łodzi…

A potem telefon od p.Łucji - działki Radość… Nie udało się uzyskać pomocy z od działkowiczów, nie mieli czasu rozstawiać klatek w trakcie zajęć polowych… A teraz na działkach pusto, koty głodne, powinny się łapać, p.Łucja ma klucz… tylko tam kawał drogi od autobusu, leciez z kontenerami, klatkami kruchutkiej p.Łucji ciężko…. :roll:

Marzyliście kiedyś o jesiennym, wstrętnym, zimnym deszczu? Ja tak - wczoraj wieczorem i przez całą noc… Bo umówiłam się z p.Łucją, że jeśli o 4,30tej rano nie będzie padać, budzi mnie i jedziemy z majdanem na działki.
Nie padało :cry:

- o 5.30 rozstawiłyśmy łapki, pojawiły się dwa koty - bialo-czarny i rudy, te, które przedtem uparcie właziły do klatek, a działkowicze równie uparcie je wypuszczali, bo to maleństwa na młode na sterylki. Maleństwa na oko 4-5-kilowe obeszły klatki dookoła i poszły sobie. O 7.30 też poszłam sobie do pracy, p.Łucja została, może coś się złapie..…

Wczoraj na leczenie trafiły dwa wychudzone koty - kotka z działek przyniesiona przez starsza panią, i chudy kocurek od p.Leny z Łagiewnickiej / Chopina, łapały razem z p.Łucją - kocurek miał jakieś guzy w buzi, CC cięła, postaram się dowiedzieć czegoś więcej.

Aniu, Aniu!
dzięki Wielkie i mry czwartkowe!

u Was jedna doba to moje trzy :roll:

szok!

dilah pisze:8O u Was jedna doba to moje trzy szok!

Bo Ty jesteś jedna, a nas więcej

Poza tym my nie cierpimy kociaków :twisted:

Pani Łucja też nie - zmarzła na działkach, zmęczyła się, ale jedynego złapanego kocurra dostarczyła do lecznicy :ok:

. Podobno to miejscowy zakapior

Buro-szary ciemny i gadatliwy. Awanturowal się calą drogę, zrobił sensację w autobisie.

Dopisujemy

no tak aniu to oznacza, że wam godziny sie sumują :lol:

jak podczytuje wasz wątek to mi wszystko cierpnie

annskr pisze:Poza tym my nie cierpimy kociaków

... oj tam, oj tam!
ja tam lubię!
... mry!

1) dzis zawiozłam z karmicielką do AŃ biało-czarnego kocura co nie je wg karmicielki juz 2 tygodnie, śmierdzi ropą, brudny i wychudzony, tak dziki,ze dał sobie pobrać krew bez oporów, czekamy na wyniki badania i trzymamy kciuki

2) dzis też, kotka co się przewraca dostała leki , bedzię miała zapodawane w jedzeniu w swoim naturalnym środowisku przez karmicielkę, i jestem dobrej myśli, i jeszcze okazało się ze to jest kotka 1,5 roczna wysterylizowana rok temu u ĄŃ-co mnie jakoś niezmiernie cieszy:)

DZIĘKUJĘ BARDZO ZA POMOC, SERIO, ŚWIADOMOSĆ, ZE NIE JEST SIĘ SAMEMU Z TYM WSZYSTKIM, ZE JEST NA KOGO LICZYĆ, ZE JEST DO KOGO SIĘ ZWRÓCIĆ O POMOC DODAJE SIŁ, i takie tam....wiecie o co mi chodzi

bordo pisze:DZIĘKUJĘ BARDZO ZA POMOC, SERIO, ŚWIADOMOSĆ, ZE NIE JEST SIĘ SAMEMU Z TYM WSZYSTKIM, ZE JEST NA KOGO LICZYĆ, ZE JEST DO KOGO SIĘ ZWRÓCIĆ O POMOC DODAJE SIŁ, i takie tam....wiecie o co mi chodzi

Święte słowa! Też tak czuję...

FFA Łódź 812+542 - nowy wątek, zapraszamy

Kto przegląda forum