
U mnie z obcinaniem pazurków bardzo różnie bywa, w sumie najbardziej nieobsługiwalna jest, paradoksalnie - Niunia. Małe toto, leciutkie, ale syczy i chowa pazurki, po prawie trzech latach jeszcze się nie przyzwyczaiła, że raz na jakiś czas ten "zabieg" jest konieczny.
Krzyś pod tym względem nie jest oryginalny, nie lubi tego, ale też daje się w miarę łatwo "spacyfikować".
Martwię sie tym podawaniem kropli, bo nie wiem, czy mogą być tak zróżnicowane przerwy. Krzyś dostawałby kropelki koło 7, potem koło 17:30, a potem koło 22. Nie wiem, czy po prostu nie nastawiać sobie budzika np. na 1 w nocy? Bardzo się tym martwię

Krzyś jest uroczy. Przed momentem zszedł mi z kolan, spał na nich prawie godzinę. Jest bardzo grzeczny, ale też zachowuje właściwe proporcje między spaniem i odpoczywaniem a zabawą i typowo kocim rozrabianiem.
Najpierw chcę go w końcu wyleczyć, a potem wznowić ogloszenia. Krzyś zasługuje na dobry dom, mam nadzieję, że taki w końcu się trafi.