vip0 pisze:puszatek pisze:Małgosiu...szkoda zdrowia na kretyńskie komentarze tej przepraszam idiotki![]()
Ty wiesz i my wiemy jakie masz serce...Okruszek będzie szczęśliwy...nawet z...Michaliną
Wiem, na co się decydowałam, biorąc Okruszka...to jest kot dorosły, kilkuletni, ma swoje widzimisię i pewnie pierwsze dni nie będą łatwe.
Gdybym wzięła gówniorza, to nie byłoby problemu żadnego, nawet jak umknąłby mi na te deski, to i tak sam dawno by wylazł.
Ale Okruś jest i chciałam, żeby był właśnie on.
Jak tylko da mi szansę, to pokażę mu, na czym polega prawdziwy dom i prawdziwa miłość do kotów.
Żeby było jasne, ja nie traktuję Okruszka jak wyzwanie...w tej chwili jest mocno przestraszonym kotem, którego ktoś wywalił gdzieś w nieznanym miejscu...tak to pewnie odczuwa.
Ale przyjdzie czas, że to miejsce będzie dla niego domem...ja się nie poddam.
toć o tym wiemy, że nie traktujesz go jak wyzwanie....
