Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Lilianna J-wie pisze:U mnie to nie działa. Dziś rano znów był u mnie prezes spółdzielni (osobiście!), że znów jedna stara rura uczepiła się o stojące za blokiem pod balkonami talerze z makaronem. Dodam,że żaden z tych balkonów nie należy do niej, mieszka na 3 piętrze w środkowym mieszkaniu
Liwia_ pisze:terenia1 pisze:Liwia_ pisze:Miejsce do przetrzymania po sterylkach jest sprawą zasadniczą, bez tego ciężko zacząć cokolwiekGdyby znalazła się np piwnica, garaż, strych w okolicy zamieszkania Justyny, można byłoby próbować organizować łapanie. Może czyta nas ktoś ( i tu już niekoniecznie z samej Rudy, kto ma możliwość udostępnienia takiego miejsca? Albo ktoś, kto mógłby zapewnić tym kotom dt po zabiegach? To nie jest kwestia długiego tymczasowania, wystarczy właściwie miejsce na klatkę...
Gdyby ktoś chciał i mógł pomóc Justynie w spłacie mandatu - bardzo proszę o pw, podam nr jej konta.
Liwia_ miejsce do przetrzymywania po sterylkach wg mnie jest raczej sparwą wtórną, bo jeśli Justyna jest sama to nie da rady oporządzić tego wszystkiegonie chcę się wymądrzać
ale jeśli nawet takie miejsce sie znajdzie - to trzeba koty łapać, wozić na sterylki, przywozić ze sterylek, pomieszczenie sprzątać, dawać kociakom jeść, na to wszystki są potzrebne pieniądze, nie mówię o płatnościach za lokal, media, żywienie, żwirek - i co się stanie jak się okaże że nie każdy z kotów może wrócić na wolność bo nie jest dzikusem, a nie daj Boże jak koty po sterylkach zaczną chorować - i tu powstanie dylemat wypuścić chore co dalej...,
mnie się osobiście wydaje po moich doświadczeniach jakie mam że przede wszystkim trzeba zorganizować choć ze trzy , cztery osoby które będą doglądały kociaków, będą łapały, będą służyły transportem, bez tego nawet z pomieszczeniem Justyna nie da rady sama![]()
My kiedyś tam zaczynałyśmy od piwnicy w bloku - i znalezienie miejsca było mniejszym problemem niż obsługa tego wszystkiego.
Ja też dorzucę się do mandatu prosze o dane do konta na pw, żałuję że nie mogę więcej pomóca w jakiej dzielnicy Rudy Justyna mieszka - bo Ruda to takie dziwne miasto z wieloma dzielnicami bez żadnego centrum
Chodzi o Halembę. Tereniu, masz 100% racji, choć teraz chodzi po prostu o wyciachanie tych kotów. Jest deklaracja (dziękuję!) wsparcia finansowego, ale - tak czy owak, zostają problemy, o których piszesz. Choćby sama kwestia łapania - piwnice są zamknięte, z klatką-łapką trzeba byłoby czatować w nocy i pilnować, by nikt jej nie ukradł. Justyna pracuje, nie jest w stanie robić tego nocami. Bo nie ma bezpiecznego miejsca, gdzie klatkę można byłoby po prostu zostawić. Jest kwestia dowozu kotów na zabiegi i potem w miejsce przetrzymania - tu znów ściana, w Rudzie nie ma nikogo. Ja czasem mogę tam pojechać, ale moje możliwości czasowe i transportowe są mocno ograniczone (a w jedną stronę jadę ok. 40 minut), potrzebnych jest kilka osób. Kwestia doglądania - Justyna nigdy w życiu nie miała kota, nie zna się na nich, choć tu sądzę, że przy wyłapywaniu pojedynczych kotów pewnie dałaby sobie radę, gdyby miejsce przetrzymywania było blisko.
Z tego względu, niezbędna jest pomoc kilku osób miejscowych, zmotoryzowanych... Idealnie byłoby mieć choć 1 dt do przetrzymania dziczków, nawet płatny
Lilianna J-wie pisze:To może ja Cie wynajmę do złapania moich 2 uparciuchów
Liwia_ pisze:Art. 101. § 1. Prawomocny mandat karny podlega uchyleniu, jeżeli grzywnę nałożono za czyn niebędący czynem zabronionym jako wykroczenie. Uchylenie następuje na wniosek ukaranego złożony w zawitym terminie 7 dni od daty uprawomocnienia się mandatu lub z urzędu. (Kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia)
Tak, składa się do sądu, ale w tej sytuacji Justyna nie będzie składać odwołania.
kaja555 pisze:Lilianna J-wie pisze:To może ja Cie wynajmę do złapania moich 2 uparciuchów
gdyby nie odległość, to nie ma sprawy, ale mnie też zdarzają sie uparciuchy, mam takie 2 kocury co za Chiny Ludowe do klatki nie chcą wchodzić
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 320 gości