No psiakrew cholera, pisałam 15 minut i cały wpis mi zeżarło

.
Witam wszystkich cieplutko

!
Okruszek się nie złapał...jedzenie nie ruszone, za to suchego porządnie ubylo.
Są wyraźne oznaki, że Okruszek w nocy wycieczkuje

.
Za to złapał się Plamek, wpadł w panikę i zaczął się miotać po klatce...potem wpadło mu do głowy, żeby zacząć miauczeć.
Zaraz wyskoczyłam, ale i tak poranił sobie łapki w tym miejscu, gdzie ma taką cienką jeszcze skórę po tamtych ranach...cholera.
Zdezynfekowałam, umyłam, niby ranki sa drobne, ale ja jestem bardzo przewrażliwiona jeśli o te jego łapusie chodzi.
Przyznaję, że nie odebrałam wczoraj telefonu od pani J. , bo z natury kulturalna jestem, a to, co mogłam powiedzieć, kulturalne wcale nie było.
Jeszcze raz obeszłam cały ogródek w poszukiwaniu jakichś dziur- nie ma.
Jedna deska sie chybotała, już się nie chybocze.
Pani J. na moje przerażenie, kiedy go wypuściła, stwierdziła, że mam się nie bać, bo on nie przeskoczy ogrodzenia...potem w kilkuminutowej rozmowie wyszło, że jej uciekał i to parę razy

. Generalnie pani J. jest niepozbierana, wersji na rózne tematy ma kilka w pogotowiu...denerwuje mnie tylko.
Noc do najzimniejszych nie nalezała, ale ja i tak się martwię, bo Okruś nie powinien być tam, tylko w domku, z nami, bo jest oczekiwany i kochany...tylko nie daje mi szansy, żebym mogła mu to okazać.
Poza tym siedzenie w nocy w zimnej kuchni mnie też nie bardzo pomaga, wrócił kaszel, dziś trochę temperatury...ja wiem, że jak postawiłyśmy tą klatkę, to mogłam się położyć...no ale jak sobie wyobraziłam, że on się złapie, i będzie tam siedział taki wystraszony, w tej małej klatce, nie będzie wiedział, co się dzieje....i siedziałam znowu.
Plan mam taki na dziś- Okruś zachłysnął sie wolnością, ale ani dla niego, ani dla mnie nie jest dobrze, że on tam siedzi. Dziś wieczorem wystawię jeszcze raz łapkę, jeśli się dzisiejszej nocy nie złapie, to jutro po powrocie od lekarza zaczynam rozbierać konstrukcję...innego wyjścia nie będzie.
A zaraz zmiana warty...ja na trochę do łóżeczka, a zmieni mnie Roksana...