selene00 pisze:To Ty piszesz? Chandrę masz? Napięcie przedmiesiączkowe?
Aktywny opiekun?
Jak myślę o opiekunie, który dostarcza wrażeń i rozrywki kotu, to myślę o Tobie!!!!!
Iwonko, już nie krzycz na mnie

Ale tak serio - mało czasu mam dla Niki

Ostatnio spędzamy razem 2-3 godz./dzień w tygodniu - wracam do domu, daję Niki mokre smakołyki, pogadam z nią i nie mam nawet siły na zabawy, siadam lub kładę się i w tym Nikunia mi towarzyszy. W weekendy często mnie nie ma. Smutno jest Nikuśce, to widać... Po prostu szkoda mi zwierzaka.
Wynagradzam jej jak się da (nawet dziś, o czym później), ale to nie to samo co mieć swojego człowieka obok, kt. się bawi, pobudza kocie zmysły, a nie pojawia się na chwilę. Większość dnia Niki siedzi sama i śpi - widzę to po kocach, zabawkach. Nawet jak ktoś z rodziny wpadnie do mnie wciągu dnia, to zastaje Niki śpiącą.
To nie chandra, nie przesada, ale odpowiedzialność. Na pewno jest jej lepiej niż w schronisku, na 100000...%, może nawet lepiej niż w nie jednym domu, ale jest też smutnym kotkiem. Towarzysza mieć nie będzie - to temat przemyślany, przedyskutowany i zamknięty.
A przepadam za moim kociakiem...
Ale zmieńmy temat
Jestem chora. Od ponad półtora tyg. leczę się babcinymi metodami i du..a. Dzisiaj wyszłam z pracy wcześniej, bo już nie dałam rady siedzieć. Głowa boli, stan podgorączkowy, nos zatkany (chyba poszło mi na zatoki :/), oczy mętne. Niedługo idę do lekarza.
Ale przyznam się, że samopoczucie to nie jedyny powód wcześniejszego wyjścia z roboty

Czekałam na wieeelką paczkę dla... Nikuni
O matulu, jak mi kurier wtachał to wielkie pudło, to cieszyłam się jak dziecko. Nawet zapomniałam o dolegliwości. Przygotowałam już kąt na kocie atrakcje i czekam na mamę, bo ma mi pomóc (w in. okolicznościach nie przyjęłabym pomocy - dzielić się taką radochą

).
Na razie pochwalimy się nowymi zabawkami, kt. moja księżniczka dostała. Baaardzo się spodobały.
I problem, kt. zabawką się bawić

A tu nowe zabawki w całej okazałości:

Jednak nie ma to jak nowe zapachy i kartony

