Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 13, 2011 11:10 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

No! Miodzio wreszcie dał się przeprosić! Spał ze mną. :ok:
Nic się nie wyspałam i noc nie była spokojna, bo miałam Miodzia i Kaszmirka rozpychających się w okolicach kolan. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 16, 2011 18:44 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Jak mi się cudownie spało dziś po południu!!!!
Oczywiście spałam z kotkami. :mrgreen: Kaszmirek grzał mi stopy, Miodzio kolana, a Astuś plecy.
Uwielbiam, jak któreś futro przytula mi się do pleców. Najczęściej jest to Astaroth lub Noise.
Mimo, że obudziłam się hm.. chyba z powodu gorąca :wink: , udawałam że śpię, by rozkoszować się chwilą.
Nie udało się. Astaroth dobrze wiedział, że już nie śpię i zaczął spacery po łóżku, które miały mi dać do zrozumienia, że pora posiłku dawno minęła i najwyższy czas zbierać zwłoki i na miski nakładać. :lol:
Nie mniej, wspomnienie cudownego ciepełka kocich ciałek, zostało w pamięci i jeszcze grzeje mi serducho. :mrgreen:
Chyba jednak zaraz przestanie, jeśli Miód nie przestanie szaleć jak opętany!!! :roll:
Już się nie dziwię, że jest najlżejszym kotem w domu!
Co zje, to wybiega. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 16, 2011 18:55 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Kocie okłady - mniam! ;)
Fajnie, że wszystko tak pięknie się Wam układa :)
Nieustająco :ok: :ok: :ok: za powrót do super kondycji, Iwonko :)
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Nie paź 16, 2011 20:09 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Tylko trzy :kotek: :kotek: :kotek: spały z Tobą ?
z wszystkimi byłoby jeszcze cieplej :roll: :mrgreen:
Ja też uwielbiam spać z kotami :) i mimo że czasem jest niezbyt wygodnie to złapałam się na tym,że staram się żadnego nie zrzucić przypadkiem :wink:
a najfajniej jest wyciągnąć rękę i poczuć miękkie futerko :)
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 16, 2011 20:37 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Ano 3. I tak więcej niż zwykle, bo zwykłam zadowalać się obecnością Kaszmira i Miodzia. :mrgreen:
Astuś podobno często sypia mi nad głową, ale jestem nieświadoma jego obecności. :lol:
Obecnie trudno mi nie przeszkadzać kotom w czasie snu, bo mnie w żadnej pozycji nie jest wygodnie.
One się umoszczą, a ja się wiercę okrutnie.
Łóżka ortopedyczne nawet zdezelowane są znacznie wygodniejsze od mojego.
Jestem pod wrażeniem, że dotąd koty ze mną sypiają mimo niedogodności jakich jestem źródłem. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 16, 2011 20:39 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Pozdrawiamy!
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16131
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Nie paź 16, 2011 20:43 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

A dziękuję za pozdrowienia. :mrgreen:
Razem z Astarotkiem czarnym kotkiem mruczącym mi na kolanach. :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie paź 16, 2011 22:31 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Kochają Cię te koty :ok: . Okłady to super sprawa, mnie rzadko bywa gorąco, ale jak mnie trójca przywali to jednak lekko ciepławo się człowiekowi robi 8) .
Miodzio najwyraźniej dba o linię i o odpowiednią dzienną dawkę wysiłku fizycznego 8) , on na zdjęciach wcale nie wygląda na najchudszego - a propos kiedy będą jakieś nowe zdjęcia 8) ?

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Nie paź 16, 2011 23:16 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Właśnie sobie uświadomiłam, że Miodzio miał urodziny i znów ich nie świętował!!! :oops:
W ubiegłym roku przeszkodziła nam choroba Noisa, w tym mnie nie było i w dodatku zapomniałam o nich! :oops:
Miał pełne prawo czuć się po moim powrocie obrażony!!!! :(
3 X skończył 2 latka.

Zdjęcia będą, jak mnie Anetka odwiedzi. :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 17, 2011 10:16 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

A ja co noc mam co najmniej 3 koty. Elza często wtula mi się w plecy. Nieraz budzę się spocona w środku nocy. Ale za nic bym tego nie oddała.

To Miodzio jest tylko odrobinkę starszy niż nasze dziewczyny- one 9.10 skończyły dwa lata.

sunshine

Avatar użytkownika
 
Posty: 10456
Od: Wto paź 05, 2010 8:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 20, 2011 7:33 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Przed chwilką podjechała pod blok śmieciara.
Koty porzuciły dotychczasowe zajęcia i długimi susami zajęły miejscówki na parapecie. :lol:
Wywóz śmieci traktują od zawsze jako niebywałą atrakcję. :lol:
Kiedyś myślałam, że im się to znudzi, ale ciągle jest to dla nich wyczekiwane wydarzenie. :roll:
2 x w tygodniu podjeżdża cyrk objazdowy. :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 20, 2011 7:55 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Okład z kotów - fajna rzecz, pod warunkiem, że nie próbuje się wstać z trójkotowym okładem na plecach, który absolutnie z tych pleców nie chce wstać - troszkę ciężko :mrgreen:

Cyrk objazdowy pierwsza klasa :lol:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 20, 2011 8:00 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

Uwielbiam gdy mi kot przytula się do pleców. :mrgreen: Cudowne ciepełko.
To ciałko mięciutkie, delikatne. :1luvu:
Moje koty tę część ciała niestety zwykłe pomijać. Preferują całą resztę. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 20, 2011 8:03 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

najfajniej jest, jak kociak po plecach drepcze, albo jak na plecach się bawi :1luvu:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 20, 2011 8:30 Re: Kototerapia czyli kuracja antystresowa cz.II;-)

moja Kitka jak siedzę w ustronnym miejscu to wskakuje mi na plecy i tak mi na tych ramionach siedzi i mruczy... się skupić nie można :twisted: ale uwielbiam jak to robi :1luvu:
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 31 gości